28. Niepewność

1.8K 95 31
                                    

Blondwłosa dziewczyna siedziała przy stole wpatrując się w swoją herbatkę. Trzymała kubek w dłoniach i na zmianę bladła i czerwieniła się po koniuszki uszu. Bie mogła spojrzeć na męża. Było jej masakrycznie głupio... robił z nią takie rzeczy... było jej dobrze, ale jednak była tak zawstydzona... Po za tym, jej rodzice... jak oni mogli wejść do sypialni młodej pary? Takie rzeczy powinny być zakazane!

- Więc chcesz mieć trójkę dzieci? - blondyna podskoczyła i spojrzała na tatę, który rozmawiał z Severusem.

- Tak właśnie, chciałbym mieć trójkę - przewrócił oczami. - Ty tak poważnie? Jesteśmy przyjaciółmi od tyłu lat, cholera, a Ty pytasz o takie bzdury?

- Chciałem zadać te wszystkie krępujące pytania - powiedział po prostu mężczyzna i spojrzał na córkę. - Co robiliście, że mama nie pozwoliła mi spojrzeć? -tym razem spojrzał na zięcia

- J-ja... N-nie... My...

- Jesteśmy po ślubie, wy każdego dnia w miesiąc poślubny uprawialiście seks, a nam przeszkadzacie - odezwał się czarnowłosy, a zbulwersowany drugi czarodziej aż podskoczył. - Pamiętaj, że nie będziesz mną żądził - napił się herbaty. - Będę ją pieprzył kiedy będę chciał i nie potrzebna mi twoja zgoda -wzruszył ramionami i już myślał, że wygrał, ale....
Ojciec młodej kobiety uśmiechnął się cwanie, gdy jego żona usiadła mu na kolanach.
Czarnowłosy otrzymał uderzenie w potylice. Nie było mocne, ale był zaskoczony jak cholera, gdy spojrzał na wściekłą żonę.

- Nie uważasz, że "żeby mnie pieprzyć" jest Ci potrzebna przede wszystkim moja zgoda?! - syknęła niczym wściekła kotka. Jej wzrok mógłby zabijać...

- Nie chodziło mi o...

- Dokładnie Ci o to chodziło! Będziesz sobie mnie brał kiedy chcesz?! Nie! - krzyknęła. - Mam jeszcze coś do powiedzenia na temat tego kto i kiedy będzie mnie brał! A Ty nie będziesz! - dziewczyna była naprawdę wściekła, no cholera jasna jak on śmiał?!
Severus był zaskoczony jej wybuchem. Znał ją od małego, ale nigdy nie zaobserwował takiego zachowania.

- Oj Sev ... - mężczyzna naprzeciwko niego pocałował dłoń swojej żony jak jego córka wyszła. - Ma temperament po mamusi, ja bym nie rozmawiał przy niej na takie tematy, zięciu- uśmiecha się kpiąco i przytula żonę do siebie. - Może tego po niej nie widać, ale jest bardzo krucha i delikatna.

- Nie bądź taki mądry. W końcu nam zaczęło się układać, a  ty musiałes wleźć nam do sypialni, wiesz co chcieliśmy robić? Uprawiać namiętny seks. a ty nam przeszkodziłeś. - syknął na niego. Był naprawdę blisko wybuchu. - Więc przestan się zgrywac, jak twoja córka ma być kurwa szczęśliwa to więcej tu kurwa nie przchodź  - warknał na niego ostro, podniósł się i ruszył do wyjścia.

***
Dziewczyna siedziała na balkonie jakiejś sypialni gościnnej. Siedziała na zimnych kafelkach i bawiła się magią, wokół niej wirowały płatki śniegu. Miała już dość. Naprawdę dość tego "miesiąca" miodowego. Czuła się nieswojo, głupio i wiedziała,  że robiła z siebie idiotke, cały czas. Powinna wreszcie dorosnąć. Tak. Nie myśleć o niebieskich migdałach, tylko żyć realnie.

- Odmrozisz sobie pupę,  skarbie - rodzicielka przykucnęła obok niej ubrana w płaszcz i otulając się nim.

- Nie... Rzuciłam na siebie czar ogrzewający - powiedziała i z wirujących płatków zrobiła małego bałwanka.  - Mamo, czy ja mogę wrócić do domu? Nie czuje się tu dobrze. Dobija mnie myśl, że będę  musiała z nim mieszkać w Hogwarcie. Nie chce męża.  - powiedziała, a na jej policzkach pojawiły się łzy. - Chce by wszystko było jak dawniej. - szeptała. Kobieta otuliła ją ramionami i przytuliła do siebie mocno.

- Oczywiście. Możesz iść z nami do domu i żyć jak dawniej. Przynajmniej do powrotu do Hogwartu - pocałowała ją w czoło i zabrała do środka zamykając balkon. - Chodźmy do salonu, do kominka. Powiem Severusowi to za Ciebie, jeżeli chcesz. - mruknęła, a dziewczyna kiwnęła głową.
Takim oto sposobem  wszystko wrociło do pozornej normy.  Mary wróciła do rodziców i przez resztę ferii bardzo dobrze się bawiła. Jednak nadszedł czas by wrócić do zamku. Rano spakowała ostatnie rzeczy do walizki i pomniejszyła ją. Przytuliła rodziców mocno i uśmiechnęła się.  Weszła do kominka i już po chwili wychodziła w komnatach mistrza eliksirów. Otrzepał kurz i nie widząc męża postawiła walizkę na podłodze.  Stwierdziła, że chyba może pozwiedzać i zaczęła od biura. Było tam dostawione drugie biurko, więc podeszła tam.  Na jednym była kartką z jej imieniem.  Zajrzała do szuflad, pióra,  pergaminy,  zakładki do książek.  Pociągnęła dłonią po drewnie i ruszyła dalej. Weszła do sypialni. Mężczyzna miał ogromne łóżko. Całe szczęście,  że jest takie, nie będą musieli się dotykać podczas snu. Podeszła do szafy, zajrzała do niej, wszystkie rzeczy, które zostawiła w zamku na ferie były tam.  Szafa była duża i podzielona, bo Severus też miał tu swoje rzeczy.  Poszła do łazienki i westchnęła, gdy zobaczyła prysznic. Szkoda,  że nie wanna, no cóż,  jako mężatka będzie musiała brać długie uspokajające kąpiele. Szczególnie z takim mężem.
Wróciła do sypialni i  zaczęła się rozpakowywać. Następnie wróciła do salonu, i dostrzegła kolejne drzwi. Zaskoczona odkryła, że to biblioteka, w środku stały dwa fotele, a na jednym z nich drzemał jej mąż. Nogi miał proste, skrzyżowane w kostkach. Splecione palce leżały na jego klatce tak jak  broda.  Włosy zakrywały mu większość twarzy, więc Mary ogarnęła je za ucho. Wzięła koc z oparcia drugiego fotela i okryła go.   Wycofała się po cichu i nie budziła go. Usłyszała pyknięcie i zobaczyła skrzata. Miał w rękach tace że śniadaniem. 

- Dziękuję - oznajmiła i pozwoliła mu odejść.  Na spokojnie zjadła to co przyniósł i stwierdziła, że dokończy pracę domową.  Miała jeszcze kilka dni, ale chciała mieć to za sobą. W biurku w szufladzie znalazła podręczniki i zabrała się do pracy.

***
Severus obudził się jakiś czas po wyjściu jego żony z biblioteki.Był zdrętwiały i jak się przeciagał to w plecach coś mu wyraźnie strzeliło.   Wyprostował się i pokręcił głową by się rozbudzić. Ruszył do wyjścia z pomieszczenia i zobaczył,  że drzwi od gabinetu są otwarte. Tam zastał dziewczynę odrabiającą pracę domową.  Oparł się o framugę i patrzył na nią spokojnie, czarownica była tak skupiona, że  nie zauważyła go. 

- Esej dla mnie?- unosi brew, a Marry poderwała głowę do góry. 
- Owszem - mruknęła  i wróciła wzrokiem do książki.  Przysunęła ją do siebie i zaczytała się marszcząc brwi.  Naprawdę nie miała pojęcia  jak miała napisać  coś do tego tematu, jak nic z niego nie rozumiała.
Snape spokojnie podszedł do biurka, wziął jej  esej i zaczął czytać. 

- Powinnaś to ugryźć z innej strony - mówi spokojnie. - Ten tok jest dobry, ale czemu dzielisz składniki? Skup Się na ich połączeniu.  - oddał jej pergamin i usiadł do swojego biurka. Ta, przygryzła wargę. 

- Jadłeś już?  - zapytała starając się przełamać lody. Słyszała od taty, że Severus był wściekły na nią za ucieczkę z miesiąca miodowego. Najgorsze było to,  że, chcąc nie chcąc musi mu się oddać.  Był to obowiązek żony. Nie wiedziała, czy Severus jej to rozkarze,  czy nie.  Nie chciała jeszcze tracić dziewictwa.  Bardzo nie chciała. 

- Nie, jeszcze nie. Nie jestem głodny - usiadł do biurka i  wyjął stos prac do sprawdzenia. Zaczął to robić z poważną miną.

- Myślę, że powinieneś zjeść. - oznajmiła i zawołała skrzata by przyniósł mu coś do przekąszenia. Sama poprosiła o herbatę,  bo wiedziała,  że jeszcze długo będzie siedzieć  nad tym konkretnym esejem. Cóż, dla mistrzów eliksirów może i ten temat był łatwy, ale dla osób, które nie miały wszystkich znanych receptur w małym paluszki było to trudne...

- Chcesz dzisiaj spać ze mną? Czy jednak uważasz, że nie jesteś na to gotowa?

- Nie... W porządku. Możemy  razem spać. Nie uśmiecha mi się, spanie na kanapie.

- Nie martw się, gdybyś nie chciała to ja bym się położył na kanapie.

- Myślę, że  jesteś za stary. - zachichotała. - Na takie rzeczy.

- Ale nie jestem za stary, by brać  Cię na tej kanapie - oznajmił i na jego ustach pojawił się uśmieszek, bo dziewczyna zrobiła się cała czerwona.

- G-głupek - mruknęła zakrywając twarz włosami.  Co za istota jej się trafiła...

Jak zdobyć serce nietoperza?Место, где живут истории. Откройте их для себя