31 Rudy Głupek

1.4K 77 17
                                    

Mary obudziła się wczesnym wieczorem. Czuła ciepło, bo wtulała się w ciało Mistrza Eliksirów. Mlasnęła i odkryła, że jest cała zdrętwiała. Chyba o czymś śniła, tylko nie ma pojęcia o czym. Spojrzała na mężczyznę, ale ten spał otulając ją ramieniem w tali. Delikatnie zsunęła jego dłoń i podniosła się.  Zeszła z łóżka i ruszyła po cichu pod prysznic. Pomiędzy nimi do niczego nie doszło, ale i tak musiała się wykąpać. Wzięła prysznic i  ubrała się w bawełnianą sukienkę. Była ciepła i wygodna.  Spojrzała na zegar, było koło godziny siedemnastej, więc wycieczka z Hogsmeade dawno wróciła. Może by poszła do Matt'a, od kiedy została mężatką bardzo rzadko się widywali.  Powinna z nim porozmawiać, trochę dziwnie się czuła z myślą, że jest jego macochą i może dawać mu nawet szlabany. Chociaż to mogła wykorzystać na własną korzyść.
Ubrała buciki i wyszła z komnat, niedługo szła do dormitorium, po czym wypowiedziała hasło i weszła do środka.  Przywitała się że wszystkimi w środku, a potem skierowała swoje kroki do pokoju prefekta. Nie chciała zastać nikogo w niekomfortowej sytuacji więc zapukała, a chłopak musiał być blisko drzwi, bo dosłownie sekundę po tym, otworzył jej.

- Cześć, mogę wejść? - zapytała a ten uśmiechnął się i wpuścił ją do środka bez słowa.

- A od kiedy wielka Pani Mary pyta o takie rzeczy? - Zapytał spokojnie a ta się uśmiechnęła.

- Teraz wedle prawa jestem twoją macochą. Nie mogę cię widzieć pół nagiego, czy coś - Machnęła ręką i usiadła w fotelu. - Nie chciałam po prostu znowu wpadać jakbyście coś z Angel'em robili...

- Nie musisz się martwić - westchnął. - An siedzi u siebie, wkuwa do eliksirów. Ojciec robi im test i boi się, że dostanie Trolla.

- Ah, rozumiem. - oznajmiła i kiwnęła głową.

- No, ale widzę, że jesteś w jednym kawałku, a rano ojciec wrócił do dormitorium i...było ostro?

- C-Co? N-Nie.. - zająknęła się zarumieniona. Skąd wiedział, że prawie uprawiali seks? - O-o co ty mnie pytasz?!

- O to, czy zrobił ci awanturę, że nie wróciłaś na noc - oznajmił rozbawiony kładąc na stolik herbatkę i ciasteczka.

- A-a! - powiedziała i zakryła twarz dłonią z zażenowania. - Nie. Nie zrobił - oznajmiła speszona.  - Ogólnie, przyszła do niego Gryfonka. - oznajmiła i zmarszczyła brwi. - Wredna szmata, Severus odmówił jej przyjęcia na dodatkowe zajęcia, a ona chce wsadzić go do Azkabanu!

- To niepokojące... - usiadł naprzeciwko. - Nie wiem czy tata da radę się obronić sam. Nie wiem kto będzie go reprezentował - westchnął ciężko, widać było, że leży mu to na sercu.

- Hej, będzie dobrze. Nawet jak nie będzie miał obrońcy, to i tak wygramy - mówi. - Będziesz na rozprawie? Wpuszczą cię?

- Zobaczymy. Mam nadzieje, że tak - oznajmił. Kobieta wstała i przytuliła się do niego siadając na jego kolanach.  Pogładziła go po karku, bo wiedziała, że przyjacielowi pomaga się to rozluźnić.

- Damy radę. Jak mnie nie wpuszczą to sama się wepchnę i pokaże im pazurki.

- Już sobie to wyobrażam - zaśmiał się głośno i  wtulił się w nią. - Jak ci z moim ojcem?

- Sama nie wiem. Czuję się nieswojo. Może to przez różnicę wieku ... nie spędzamy razem czasu, a chyba powinniśmy.  Wole przebywać z wami.  Siedzieć w dormitorium, ze znajomymi.

- To normalne, ale wiesz,  będziesz potrzebowała kąta by w spokoju odpocząć i będziesz go miała.  Ojciec wie, że potrzeba czasem spokoju i samotności.

- Cieszy mnie to - westchnęła. - A ty? Jak ci idą sprawy z powiedzeniem ojcu o swojej orientacji?

- Szczerze mówiąc... Chyba poczekam aż już będziecie szczęśliwą parą uprawiającą seks. Wtedy będziesz mogła załagodzić sytuację. - wyszczerzył się do niej a ta prychnęła.

- To sobie głuptasku poczekasz - zaśmiała się z uśmiechem na ustach i oparła wygodnie o fotel.

****

Usiadła do stołu Slitherinu razem z Draco i Matt'em. Spojrzała na stół nauczycielski i uśmiechnęła się delikatnie widząc swojego męża rozmawiającego z Minewrą. Nałożyła sobie słodkie rzeczy, mianowicie tost z czekoladą do  smarowania, owocami i jeszcze kilka wzięła na wynos.   Do malutkiej miseczki nałożyła sobie czekoladowego kremu do smarowania,  dżemu i w serwetkę wzięła kilka tostów. Wzięła  napiła się soku i szybko opuściła sale. Draco i jej najlepszy przyjaciel zdziwieni popatrzyli za nią. Ani jeden ani drugi nie wiedzieli gdzie poszła. Severus też za nią zerknął. Zmarszczył brwi, ale zaraz na jego twarz  wpłynął obojętny wyraz. Miał nadzieję, że ta poszła do komnat, a nie gdzieś zniknie na pół nocy.  Zjadł szybko jajecznicę i ruszył do komnat. Musiał sprawdzić testy, oraz eseje. Miał nadzieję, że dziewczyna jest tam, mogli by porozmawiać. Chciałby na temat rannego zajścia. Chciałby ją posiąść, bo jego frustracja ciągle rosła i nie wiedział, czy nie rzuci się na nią. Mogłaby się przestraszyć, a on tego nie chciał...
Był zamyślony więc w ostatniej chwili umknął przed zaklęciem. Co do diabła?!
Wyciągnął różdżkę i rzucił na młodego Wesley'a zaklęcie wiążące. Jego żona zakrywała się bo jej sukienka była naderwana przy dekolcie przez co było jej widać biustonosz. Zdjął pelerynę  i otulił ją nią, a ta zaczęła szlochać. Wyjął z jej rąk różdżkę i  przywołał tą chłopaka. Zawiadomił Minewrę i czekał na nią. W między czasie przytulił ją delikatnie, a ona mocno wtuliła się w jego ciało. Miał deja vu. Znowu pieprzony  Fred Wesley! Zabije tego smarkacza. Minewra miała chyba podobne odczucia, bo się aż zatrzymała zszokowana. Różnica była taka, że tym razem nie było innych uczniów.

- Zabieraj go! Zamorduje tego pierdolonego rudego głupka! Nie ma prawa dotykać mojej żony! - warknął na nią i wziął ukochaną na ręce. Ruszył do lochów zostawiając bałagan w postaci tostów, potłuczonych miseczek  oraz dżemu i kremu.
Dotarł do sypialni i położył delikatnie  kobietę na pościeli. Na spokojnie  wziął jej dłonie i spojrzał na piersi, która była zadrapana.  - Dam ci  eliksir słodkiego snu. - szepcze cicho, a ona kręci głową.

- Zostań ze mną- szepcze cicho. - On... Chciał porozmawiać... Ale ja nie chciałam, szarpnął mnie, dotknął w pierś.  Wyciągnęłam różdżkę... - szlochała i  wtulała się w mężczyznę.

- Nie miał prawa cię zaczepić. Jesteś moją żoną. Mogę go wyzwać na pojedynek, na którym na pewno umrze. Zabije go. Wykrwawi się wrzeszcząc z bólu.

- Przestań! - krzyknęła. - Przestań - zaszlochała. - N-Nie możesz mu tego zrobić.  Po prostu bądź przy mnie- szepcze i wtula się w niego.

Jak zdobyć serce nietoperza?Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin