Wiatr który niesie przyszłość

1.1K 54 3
                                    

ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀʟ ᴛᴇɴ ᴅᴇᴅʏᴋᴜᴊᴇ Mayumi_chaan

Minęło kilka miesięcy od egzaminu na chuunina. Było już ciemno, a ja mimo to szłam ulicami Konohy rozglądając się za kimś z mojej drużyny. Jednak nikogo nie widziałam. W oknach domów paliły się światła. Oznaczało to że większość osób jest już ze swoją rodziną.

Moje nogi zaprowadziły mnie pod Ichiraku ramen. W środku zauważyłam Sakurę z Naruto. Czyżby udało mu się ją w końcu zaprosić? Nie chciałam im psuć " randki" wiec stanęłam tak aby nikt mnie nie zauważył i zaczęłam podsłuchiwać ich rozmowę. Wiem ze tak nie wypada ale byłam bardzo ciekawa.

Nie słyszałam wiele bo stałam jednak za daleko, a różowo-włosa mówiła cicho. Z ich rozmowy wywnioskowałam ze chodzi o Sasuke, a Sakura martwi się o niego. Cóż, od momentu kiedy ma pieczęć zachowuje się czasami dziwnie.

- Boję się że opuści wioskę. - usłyszałam głos zielonookiej. Sasuke miałby opuścić wioskę? Wiem że pragnie zemsty na swoim bracie ale nie dopuszczalne do siebie takiej myśli ze chłopak miał by z tąd odejść.

Po pewnym czasie Naruto z Sakurą wyszli na zewnątrz. Schowałam się w wąską uliczkę. Pożegnali się i każdy ruszył we swoją stronę. Ruszyłam za Sakurą. Planowałam się od niej czegoś dowiedzieć.

Jednak dziewczyna zamiast pójść do domu ruszyła w stronę bramy. Ja nadal podążałam za nią. W końcu pod bramą Sakura dostrzegła ciemnowłosego. Stanęłam w pewnej odległości i z niepokojem przeglądałam się rozgrywającej przede mną scenie.

Sasuke chciał opuścić Konohe! Nie mogłam w to uwierzyć. Sakura próbowała go przekonać żeby został, ale on nie chciał zmienić zdania. Twierdził że tu niczego się nie nauczy. Nie pomogło nawet wyznanie miłości różowo-włosej.

- W takim razie zacznę krzyczeć! - zagroziła Sakura. Jednak wtedy chłopak znalazł się za nią.

- Przepraszam. - usłyszałam słowa Sasuke po czym pozbawił Sakurę przytomności. Chciałam go zatrzymać ale nie mogłam się ruszyć. Z moich oczów płynęły łzy.

- Sasuke! - krzyknęłam kiedy w końcu zabrałam w sobie trochę siły. Chłopak spojrzał na mnie ale zaraz się odwrócił i poszedł. On opuścił wioskę. Upadłam na kolana. Nie miałam energii aby go gonić. Pozostał mi tylko płacz. Moje oczy piekły i kiedy ponownie je otworzyłam nie były już takie same. Ból, który towarzyszy przy utracie osoby która jest dla ciebie ważna, dziś sprawił mi go Sasuke.

Byłam pewna że tracę kogoś ważnego w moim życiu. Nie zwracałam uwagi nawet na to ze mój sharingan posiadał teraz trzy tomoe. Od teraz nic nie miało być takie same.

── 4 lata później ──

Sasuke siedział na jednej z gałęzi drzewa i obserwował postać która przemierzała las. Nie wiedział dlaczego to robi ale coś kazało mu ją śledzić. Była to dziewczyna, choć przez jej płaszcz nie można było się dobrze przyjrzeć. Z poza płaszcza widać było ciemne długie włosy i strój shinobi. Twarz zakrywał kaptur.

Ciekawość chłopaka powiększyła się gdy zobaczył ochraniacz ze znakiem Konohy. Prawdopodobnie była na misji. Tak wiec teraz od pół godziny szedł za dziewczyną i uważnie ją obserwował.

W pewnej chwili na jej drodze stanęła grupa złodziei. Ustawili się tak aby dziewczyna nie mogła przejść.

- Kogo my tu mamy? - zaczął jeden z nich - dawaj wszystko co masz!

Zaczęli kierować się w jej strone. Postać wyciągnęła karane i w jednej chwili znalazła się za nimi. Sasuke ujrzał tylko błyskawice a po tym cała zgraja leżała martwa. Dziewczyna schowała broń i jakby nigdy nic ruszyła dalej. Uchiha był pod wrażeniem.

Nagle dziewczyna stanęła i odwróciła się w jego stronę. Podniosła lekko kaptur. Wtedy Sasuke ujrzał osobę której nie widział przez 4 lata, a w oczach dziewczyny aktywowany był Mangekyo Sharingan.

( tak wyglądał )

Sasuke miał zamiar podejść do niej ale nim się obejrzał dziewczyna zniknęła

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Sasuke miał zamiar podejść do niej ale nim się obejrzał dziewczyna zniknęła. Zaczął wiać wiatr. Wiatr który niesie przyszłość.

──
Czasami drobne rzeczy potrafią zmienić przyszłość. Przedmiot, słowo czy osoba. Nikt nie może tego przewidzieć. Żyjemy nieświadomi że może tym jednym ruchem lub zdaniem zmieniliśmy bieg historii. Czy tak będzie w tej książce? Zobaczymy...

-------
646 słów
Rozdział trochę krótszy ale nie wiem co mogłabym tu jeszcze dopisać. Zrobiłam dość duży przeskok w czasie ale daje mi to większe pole do popisu.
No bo takich dzieciaków nie upije sake albo nie wsadze do łóżka....stop!
Chyba zmierzam za daleko.

Jako że chcą zabrać mi telefon na czas przerwy świątecznej, w następnym tygodniu wstawię 2 może 3 rozdziały tak na zapas.

Na koniec jeszcze raz dziękuję Mayumi_chaan
Sama jestem nadal na etapie egzaminów na chuunina wiec bez jej pomocy nie napisałabym tego rozdziału.

Do zobaczenia w poniedziałek!
Himawari

✓ ||sᴀsᴜᴋᴇ x ᴏᴄ|| 𝐷𝑤𝑎 𝑆ℎ𝑎𝑟𝑖𝑛𝑔𝑎𝑛𝑦 [ 𝑍𝑎𝑘𝑜𝑛́𝑐𝑧𝑜𝑛𝑒 ]Where stories live. Discover now