Wyłączyłem telefon. Myślę, że się nie obrazi. Spojrzałem na arenę. Jeden został. Włączyłem mikrofon:

-Gratulacje- powiedziałem wesoło. Kobieta rozejrzała się. Teraz się zastanawia skąd głos dobiega? Zabawne:

-Kim jesteś?!- zaśmiałem się pod nosem i kliknąłem guzik by po chwili arena napełniła się trucizna. Szepnąłem do mikrofonu:

-Twoim końcem, śmieciu- zaczęła się dusić co było nudne. Spojrzałem na telefon. Jeszcze mam sporo czasu ale muszę zmienić ubranie i kupić coś dla [Imię]. Chociaż i tak prezent, który jej dam jest niczym. Ona zasługuję na więcej. O wiele więcej. Nawet nie wiem czy mam tyle kasy by jej to dać. No nic. Zadzwoniłem na dobrze znany mi numer:

-Halo?

-Sprzątnij arenę. Ma wręcz błyszczeć. Zresztą jak zawsze

-Oczywiście, szefie- rozłączyłem się. Ach, idioci. Idioci co myślą, że uważam ich za przyjaciół a tak naprawdę są moimi marionetkami. Tylko [Imię] jest czymś więcej. Od marionetki. Od przyjaciółki. Ona jest moją miłością,tlenem i narkotykiem. Bez niej nie mogę żyć

Leon

Właśnie siedziałem na drzewie naprzeciwko domu adoratorki [m.imię], która jutro ma mu wyznać uczucia. Głupota. Przecież ona nie ma mózgu! [m.Imię] nie poleci na cycki i dupę, prawda? No i ile będzie się kopać? Chociaż [m.imię] też się kąpie. Hm...ciekawe jakiej jest budowy? Umięśniony? A może chudy? Trzeba będzie zainstalować kamerkę u niego w łazience. Tak...to by było idealne. Nagle zauważyłem jak suka otwiera okno i zaczyna z kimś gadać przez telefon:

-Tak. Jutro mu to powiem. Oj, no weź... bez sensu zrywać z Michałem skoro on tyle mi daję. Tak. Ta ostatnia sukienka była od niego!- zmrużyłem oczy. Ta...TA SUKA!!!! Jak ona śmie! Wyciągnąłem snajperkę i dobrze się ustawiłem. No dalej! Wystaw lepiej tą głowę? Chociaż nie...tego czegoś nawet głową nazwać nie mogę! Bo w głowie jest mózg....nawet jeśli mikro to i tak jest! Pięknie. Strzeliłem i zrobiłem jej piękną dziurkę między oczami. To takie... takie piękne. Aż się wzruszyłem widząc tą rankę. Ale nie ważne. Czas schować broń i się zwijać. Chociaż policja nigdy nie będzie mnie podejrzewać. W końcu tyle im pomogłem. No to teraz idę pod dom [m.imię], który powinien odrabiać lekcje w salonie bo mu mama nie ufa i na dodatek zostawia tam telefon więc prześlę sobie kilka jego fotek z jego telefonu do swojego. Ach, to będzie wspaniałe

Mayumi

Właśnie siedziałam pisząc z najpiękniejszą istotką na świecie [Imię]. Ach! Jaka ona jest wspaniała!:

-Sebastianie, powachluj mnie bo zaraz zemdleję!- czarnowłosy mężczyzna przytaknął i zaczął wachlować:

-A co się stało jeśli mogę spytać?- pokazałam mu telefon:

-[Imię] wysłała mi serduszko. Serduszko!- mężczyzna przytaknął:

-Rozumiem. Pewnie ta dziewczyna bardzo ciebie lubi, my lady- spojrzałam na niego zarumieniona. [Imię], mnie lubi? O matko! Tylko kto na ślub założy garnitur? W czym jej ładniej? W sukni? A może lepszy garnitur? I zaadoptujemy chłopca czy dziewczynkę? Bo urodzić to raczej nie...a może się da? Czy kobieta może mieć penisa? Rety! O czym ja myślę?!:

-Panienko?- spojrzałam na lokaja:

-Tak, Sebastianie?

-Jeden ze szpiegów pojmał chłopaka, który chciał wyznać miłość nijakiej [Imię]- przytaknęłam i poszłam do piwnicy. No tak. Najseksowniejszy chłopak w szkole. A raczej jeden z nich. Czy [Imię] musi być tak idealna? Ale to nie ważne. Bo i tak nic jej nie powie. Podeszłam do mojej siekiery i przyjrzałam jej się. Naostrzona. Podeszłam do chłopaka z niewinnym uśmiechem. Już miałam pomału go rąbać gdy dostałam wiadomość od [Imię]!

Od:Króliczek🐰

Hej, chcesz iść ze mną do kina?

A pieprzyć rabanie! I na raz przepołowiłam go na pół by następnie odpisać

Do:Króliczek🐰

Jasne. Tylko się umyję bo ubrudziłam się atramentem. Będę pod kinem za godzinę. Papatki!✋ (Zajebisty "Krwawy atrament". Mayumi za niedługo zacznie go sprzedawać)

Nanako

Właśnie siedziałam obok [m.imię] na chemii. Uwielbiam chemię ale... ta chemia między nami. Przynajmniej z mojej strony. Rety, już sobie wyobrażam jaki musi mieć sześciopak. Gdyby tylko zabrać go na basen. Widziałabym jego sześciopak. No i posmarowałby mnie kremem przeciwsłonecznym. A następnie ja jego. Ach! Marzenie:

-...Nanako- spojrzałam na [m.imię]. Tak się rozmyśliłam, że nie słyszałam co mówił:

-Przepraszam, zamyśliłam się. Mógłbyś powtórzyć?- przytaknął:

-Podałabyś mi probówkę? Chce przelać to co zrobiliśmy i dać nauczycielce- przytaknęłam i podałam patrząc na przednią ławkę. Siedziała tam Nicole. Dziewczyna podkochuję się w MOIM [m.imię] i dziś chce mu wyznać swoje uczucia. No cóż... nie dziś kochana. O! Właśnie je kanapkę przeze mnie. I zaczęła się dusić. Jednak dobrze zrobiłam tą truciznę. Tsk, [m.imię] do niej podszedł:

-Nicole? Nicole, odezwij się! Niech pani do cholery pomoże!- nauczycielka uklękła obok [m.imię] lekko zarumieniona. Czyli jej też trzeba się pozbyć? Braciszek nie będzie zadowolony. Nagle nauczycielka wskazała na mnie:

-Zadzwoń po pogotowie!- zrobiłam lekko przestraszoną minę i przytaknęłam. Wyszłam by niby "słyszeli mnie lepiej" i zadzwoniłam. Wszystko im powiedziałam ale strasznie się jąkając. W końcu ta dziewczyna musi zrobić "pa pa" a nie "witam, usunęli ze mnie truciznę. O i [m.imię]...kocham cię". Nie. Ma. Mowy! W końcu przyjechali. Jeden z nich zbadał ją i z grobową miną pokręcił głową:

-Nie żyję- wszyscy spojrzeli na nią smutni. Na dodatek okazało się, że nauczycielka poszła po mojego brata i teraz stali nad ciałem. Ichiro przyjrzał się dziewczynie z grobową miną i westchnął by następnie spojrzeć na nauczycielkę:

-Czym jesteś tak "wielce" zajęta by nie dopilnować uczennica by ta nie jadła na lekcji?! Racja, niektórym odpuszczam niewielkie pomyłki ale jest tutaj takie coś jak "regulamin szkoły" i jest tam wyraźnie napisane "Nie jemy na lekcji" i "Nauczyciel w czasie lekcji ma OBOWIĄZEK pilnować by uczeń przestrzegał punktów regulaminu szkolnego". Zrozumiałbym ostatni rząd no ale, żeby PIERWSZY rząd! No i ostatnie uczeń mi powiedział, że to pan [nazwisko] jako pierwszy ruszył na pomoc a PANI obudziła się gdy poprosił panią o pomoc. Przez co muszę zrobić o jedno- spojrzał na ratowników- Jak wezwiecie policje niech najpierw ją sprawdzą- ratownicy przytaknęli. W końcu okazało się, że nauczycielka jest "winna". Gdy wszyscy wyszli Ichiro spojrzał na mnie i szepnął do ucha- To co robisz jest złe. Nie zabijaj w szkole bo to niszczy jej reputacje (To się nazywa dyrektor)- przytaknęłam i poszłam do domu

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział na reszcie napisany. Kto tęsknił? *świerszcze*

Mamoru:Ty wiesz, że ludzie nie będą tęsknić za takim leniem, prawda?

Autorka: A cichaj, Mamoru!

Mayumi: Mamoru ma racje. W sumie to i tak na bank tęsknią bardziej za naszymi poprzednikami niż za nami. W czym byli od nas niby lepsi? Chociaż i tak wywiadów nie mieli

Leon:My też nie mamy

Autorka:No to ja się żegnam i postaram się następny rozdział trochę szybciej dać. Ale NIC nie obiecuję. Papatki!


Yandere~Preferencje (2)Where stories live. Discover now