Pierwszy raz 7/7

943 24 14
                                    

Właśnie siedziałeś w gabinecie dyrektora. Ale nie, dlatego że zrobiłeś coś złego. Lecz po to by dotrzymać towarzystwa swojemu ukochanemu, który jest dyrektorem. Śmieszne? No niezbyt. W końcu miłość nie zna wieku...czy jakoś tak:

-Ichiro, nudzę się- mężczyzna uśmiechnął się delikatnie:

-I co ja niby mam z tym wspólnego?- zamruczałeś niezadowolony:

-Zawołałeś mnie tylko po to bym się na ciebie gapił? Jak tak to i tak zostanę bo mam lekcje z tą idiotką i nie chcę mi się tam iść- Ichiro westchnął:

-Oj, kochanie. Przecież oboje wiemy, że zostałbyś tutaj nawet gdyby była twoja ulubiona lekcja. A dlaczego? Bo mnie kochasz. Bardzo kochasz- zarumieniłeś się. W sumie to była racja. Lubiłeś tutaj siedzieć bo rozumiał cię jak nikt inny:

-No...możesz mieć racje- zaśmiał się i spojrzał ci w oczy. Widać miło w nich miłość, troskę ale i pożądanie. Wiedziałeś od pewnego czasu, że mężczyzna ciebie pożąda. Że mógłby wziąć ciebie nawet na tym biurku ale... obawiasz się. Nigdy tego nie robiłeś a Ichiro pewnie nie raz. Tylko ciekawe ile razy to robił? No dobra... nie warto o tym myśleć. Bo znowu wyobrazisz sobie go bez koszulki i ci stanie. Dlaczego nawet w twojej głowie musi być... idealny:

-[m.imię], zrobisz mi kawę?- przytaknąłeś i poszedłeś do ekspresu. Ichiro zrobiłeś Cappuccino a sobie twoją ulubioną [ulubiona kawa] i wróciłeś. Położyłeś obie filiżanki na biurko i usiadłeś mu na kolana. U was to norma. Na dodatek nie musieliście się martwić nieproszonymi gośćmi bo drzwi były zamknięte na klucz:

-Kawa zrobiona i dostarczona- Ichiro musnął twoje usta:

-Widzę, że do kawy dodałeś ciastko- zarumieniłeś się. Cały on. Mówi tak bo wie, że dzięki temu często się rumienisz:

-Przestań- mężczyzna liznął twoją szyję i szepnął do ucha swoim seksownym głosem:

-Moja siostrzyczka idzie do swojego chłopaka na noc. Chcę ciebie widzieć u siebie punkt 18:00 i zostajesz na noc, zrozumiano?- przytaknąłeś:

-Oczywiście, że tak- ten przytaknął:

-Idź do domu bo już koniec lekcji- przytaknąłeś i wstałeś by następnie pochylić się, żeby zabrać plecak. (bo nie dało się wcześniej, prawda?) Nagle poczułeś uderzenie na swoim pośladku. Założyłeś plecak i spojrzałeś lekko zły na swojego ukochanego a on podniósł ręce do góry na gest poddania:

-Nie moja wina. Ty się do mnie wypiąłeś swoim seksownym tyłeczkiem, skarbie- lekko zarumieniony pocałowałeś go w policzek i uciekłeś

POV Ichiro

Chwilę patrzyłem na drzwi upewniając się, że nie wróci. Ach, mój mały i uroczy [m.imię]. Ale niestety czasami i głupiutki. Nie wie jakie niebezpieczeństwa dzieją się na świecie. Ale spokojnie...ochronię cię, skarbie. A na dodatek dziś będziesz krzyczeć moje imię przy naszym pierwszym razie. A twoim ogólnym pierwszym razie. Mam być delikatny? Czy wręcz przeciwnie? Chociaż to jego pierwszy raz. Czyli delikatnie. Co ja...ach! Dokumenty! Jak ja ich nienawidzę. No ale trudno. Zrobię to szybko i do domciu. No dobra...co ja tu mam? KARTKÓWKI!!! Jebana suka chce bym sprawdzał kartkówki jakiś debi... a nie. Tutaj jest imię mojego aniołeczka i siostrzyczki. No dobra. Im szósteczka za samo istnienie a innym? A dobra. Wstawię byle co 1, 2, 1, 4, 2, 3 i tak dalej. No okey. Sprawdzone. A teraz do domu i przygotowanie do jego przyjścia

~W domu~

No dobra. Jego ulubione owoce w misce? Są! Prezerwatywa? Jest! Nastrojowa muzyka? Jest! Brak siostry? Jest! Co jeszcze? A no tak! Zamknięcie ołtarzyka i ściągnięcie jego zdjęć! Jak ja mogłem o tym zapomnieć?! No dobra....czy coś je...co tak cuchnie?! A no tak. Otworzyłem szafę a stamtąd wyleciał trup. No pewnie. Nanako nie ma gdzie chować trupów. Trzeba się go pozbyć. Ale nie mam czasu zakopać go w ogródku a więc wrzucę do piwnicy i przy okazji otworzę okno. Niech się przewietrzy. Wrzuciłem i usłyszałem dzwonek. Otworzyłem. Mój aniołek wyglądał tak słodko i niewinnie:

Yandere~Preferencje (2)Where stories live. Discover now