Gdy się wywalisz

1.2K 55 9
                                    

Tetsuya

Właśnie szłaś na jakąś lekcje. Najpewniej na lekcje tańca, której niezbyt lubiłaś przez wymagającego nauczyciela. Pan Trust pochodził z zagranicy a na dodatek z rodziny najlepszych tancerzy na świecie. Szkoda, że wymagał od ciebie więcej niż powinien. Ale ojciec stwierdził, że to dobry nauczyciel bo jest cierpliwy. Strasznie cierpliwy a także miły i opiekuńczy. A przynajmniej tak słyszał od twojej matki. Szkoda, że tylko przy niej się tak zachowuje. A dlaczego? No cóż...on i twoja matka kiedyś chodzili ze sobą i koleś myśli, że nadal ma szanse. Co z tego, że ma męża i dziecko?! To nie ważne! Wreszcie weszłaś. Jak zwykle na środku pomieszczenia stał twój nauczyciel. Blondyn o długich włosach. Na lekcji miał je związane w kucyk a poza nimi miał rozpuszczone. Dodatkowo miał zielone oczy i był lekko umięśniony. Gdyby nie to, że słabo ale jednak było widać jego mięśnie to pewnie niektórzy pomylili go z kobietą. Chociaż zdarzali się tacy. Najczęściej byli pijani. Ale wracając do niego. Mężczyzna nie był stary bo w końcu ma jedynie 27 lat chociaż ludzie dają mu mniej. Może to przez tą delikatną skórę?:

-Ach! Księżniczka [imię]! A więc zacznijmy od rozciągania- przytaknęłaś i spojrzałaś w lewo. No tak. Tetsuya zawsze musiał być tam gdzie ty. Lubiłaś jego towarzystwo ale czasami myślisz, że prywatność masz tylko w łazience i swojej komnacie. W innych miejscach musi być przy tobie. No ale trzeba zabrać się z robotę. Zacznijmy rozciąganie, które do tej pory boli! Po rozciąganiu nauczyciel pokazał ci kroki- Powtórz, księżniczko- przytaknęłaś i powtórzyłaś. Znaczy się nie do końca bo w trakcie wywaliłaś się. Od razu Tetsuya podbiegł do ciebie i wziął na ręce wychodząc z sali i poszedł do pielęgniarki:

-Mogłaby pani ją zbadać? Księżniczka upadła- ta przytaknęła i zaczęła ciebie badać

POV Tetsuya

Cz ten debil myśli?! Mojej małej [z.imienia] mogło się coś stać! Wszedłem do klasy i przygwoździłem do ściany:

-CO JEST?!- walnąłem go w brzuch:

-Powiem to raz i masz zapamiętać. Módl się do kogoś w kogo wierzysz by księżniczka była cała i zdrowa a także by nie było powtórki. Następnym razem gdy takie coś się powtórzy to TY poniesiesz całą odpowiedzialność. Ale spokojnie. Ja ci nic nie zrobię. Ale król najpewniej już tak- ten spojrzał na mnie jak na idiotę. Jakby myślał, że król w cokolwiek mu uwierzy gdy ja powiem o nim coś źle szczególnie, że to się tyczy jego córeczki:

-Ty serio myślisz, że król uwierzy tobie w czymkolwiek?

-Ja nie myślę. Ja wiem. W końcu od 10 lat jestem wiernym sługą księżniczki. Jestem niczym jej cień. Służę jej i ją chronię. Król dobrze wie, że oddałbym za nią życie a także, że jeśli ktoś w pałacu chciałby coś jej zrobić to przed zabiciem go powiedziałbym mu to- ten jedynie przełknął ślinę:

-Następnym razem będę pilnować by nic jej się nie stało. Włos z głowy jej nie spadnie. Obiecuję- puściłem go:

-Mam taką nadzieję. O i pamiętaj. Nikomu nie mów o tej rozmowie. Uznają ciebie za niezrównoważonego psychicznie- i odszedłem by skierować się do miejsca gdzie czeka na mnie moja pani

Mamoru

On nigdy nie pozwoli byś się wywaliła. Nigdy

Leon

Właśnie biegałeś po parku gdy nagle zauważyłeś Leona, który dołączył się do ciebie:

-Hejka, [m.imię]. Przez jakiś czas nie było ciebie w akademii. Coś się stało? Wolałbym wiedzieć czy wszystko dobrze. No bo wiesz... przyjaźnimy się- przytaknąłeś:

-Byłem trochę chory. Ale to nic takiego. Usprawiedliwiłem się u nauczycieli więc nie musisz się martwić- zielonooki zarumienił się delikatnie:

-Martwiłem się bo przyjaźnimy się. A przyjaciel powinien martwić się o przyjaciela, prawda?- przytaknąłeś i na nieszczęście wtedy nie zauważyłeś kamienia przez którego się wywaliłeś. Leon spojrzał na ciebie lekko przestraszony i pomógł wstać:

-Nic ci nie jest?

-Nie. Spo...au!-krzyknąłeś gdy stanąłeś:

-Która stopa ciebie boli- podniosłeś prawą:

-Ta. Mógłbyś mnie zabrać do szpitala? Wolałbym by lekarz ją sprawdził

-Pewnie, że to zrobię- wziął ciebie niczym pannę młodą i poszedł do szpitala. Tam okazało się, że skręciłeś kostkę. Na szczęście bo w tym parku często można było zobaczyć potłuczone butelki więc mogło to się skończyć gorzej

Mayumi

Siedziałaś właśnie w swojej i Mayumi ulubionej kawiarni. Właśnie piłaś swoją ulubioną kawę gdy ktoś się do ciebie dosiadł. Na szczęście była to Mayumi:

-Hejka, kochana. Jak ci minął dzień?- uśmiechnęłaś się do niej:

-Dobrze, a tobie?

-Idealnie. Po prostu idealnie. To po prostu mój najlepszy dzień w życiu- przytaknęłaś:

-Przepraszam. Muszę iść do toalety. Poczekasz na mnie- przytaknęła a ty poszłaś do toalety. A gdy wracałaś jakiś chłopak ciebie popchnął. Na co Mayumi podbiegła do ciebie:

-[imię]? Nic ci nie jest? Chodź, pomogę ci usiąść, dobrze?- przytaknęłaś. A gdy usiedliście zaczęłyście rozmawiać o wszystkim i niczym zapominając o tym chłopaku. Przynajmniej ty

Nanako

Tak jak u Mamoru do tej pory się nie wywaliłeś

Nikolas

Właśnie grałaś z Nikolasem w koszykówkę. Jeden na jeden. Ten kto przegra miał stawiać jedzenie drugiemu. A ty na darmowe jedzonko zawsze chętna. No ale niestety chłopak wygrywał. W końcu chłopak wygrał:

-No to gdzie chcesz iść?- ten zaśmiał się delikatnie:

-A ty gdzie?

-Ale to ja przegrałam i ja płacę- ten spojrzał na ciebie zdziwiony:

-Ty serio myślałaś, że pozwolę tobie płacić? Od dziecka uczono mnie jak być dżentelmenem. Racja. Nie zawsze nim jestem bo uczono mnie też jak być wojownikiem. Generałem. No i przez to czasami o tym zapominam. Ale jedno jest pewne. To facet stawia jedzenie kobiecie. Nigdy na odwrót- lekko zdziwiona przytaknęłaś:

-Rozumiem. W sumie to nie obchodzi mnie czy jesteś czy nie jesteś dżentelmenem. Przyjaźnimy się więc... lubię spędzać z tobą czas- ten przytaknął i poszliście do twojej ulubionej restauracji. Niestety po drodze jakaś blachara ciebie popchnęła. Chłopak podniósł ciebie lekko zmartwiony a potem zły na blacharę:

-Może byś przeprosiła?- kobieta spojrzała na niego jakby chciała się na niego rzucić albo błagać by ją przeleciał:

-A może ją zostawisz i pójdziesz ze mną, słodziaku?- ten skrzywił się i objął ciebie ramieniem:

-Mam dotykać coś co nie wiadomo gdzie było?! Nie ma mowy- objął ciebie ramieniem i poszliście do restauracji. A chłopak już planował zabójstwo dziewczyny. Niech cierpi!

Yandere~Preferencje (2)Where stories live. Discover now