Nie dam się okłamać

1.7K 118 41
                                    

Od kiedy razem zamieszkali minęły dwa miesiące. Niko tak jak obiecywał wtedy tak dotrzymywał słowa. Robił mu śniadania, obiady...kolacje. No właśnie. Z tym był problem. Rey często wracał wieczorem. Spóźniał się gdy miał go odebrać z pracy przynajmniej dwie godziny. Chłopak zaczął robić się podejrzliwy, ale nie pokazał tego po sobie. Postanowił sprawdzić, co tak naprawdę robi Rey. Wmówił mu, że menadżer ma sporo roboty. I fakt. To prawda, ale Rey notorycznie zachowywał się dziwnie. Gdy Rey wszedł do mieszkania spojrzał od razu w jego stronę. 

- Hej...znowu późno wróciłeś. - Spostrzegł. 

- Wiem, było ciężko. - Od razu zamknął drzwi i poszedł do łazienki.

Chłopak udał się za nim. Powoli wszedł i zobaczył krew na umywalce. Zmartwiony od razu znalazł się przy nim.

- Co się stało? - Spytał i spojrzał na jego twarz.

- Spadło mi coś na głowę na magazynie, ale to nic. - Próbował się wytłumaczyć.

- Jak nic, masz rozcięty cały łuk brwiowy. - Z szafki wyjął wacik oraz plastry. Zaczął przemywać mu ranę. - Chcesz coś na kolację? - Zapytał po chwili ciszy.

- Jesteś kochany. - Patrzył ciągle w jego oczy. - Zjadłem po drodze, wybacz że znów się spóźniłem. 

- Obiecaj, że jutro przyjedziesz. - Poprosił.

- Postaram się. Zadzwonię. Dobrze?

- Okey. - Przytaknął. Przykleił mu plastry i ucałował w nosek. - Chodź do łóżka. Muszę się wyspać.

Wilk tylko kiwnął głową. Udał się za nim w stronę łóżka. Po drodze jednak rozebrał się i przybrał formę lycantropa. Nikkido słysząc szelest ubrań odwrócił się. Widząc Reymonta w tej formie wstrzymał oddech. Wilk położył go na pościeli.

- Kocham cię. - Powiedział nagle.

- Też cię kocham...co tak nagle..? - Spytał zarumieniony. Przez te słowa miał mętlik w głowie.

- Mamy ostatnimi czasu mało chwili dla siebie. Powinienem mieć niedługo luzy w pracy. Wytrzymasz jeszcze trochę beze mnie? - Spytał troskliwie.

- Postaram się... - Podniósł głowę i ucałował jego pyszczek. - Schowałeś się tak pod futrem...

Alfa od razu na te słowa przybrał ludzką postać. pochylił się i zaczął go całować. Nie trwało to niestety długo gdyż mężczyzna był zmęczony.

- Jutro będzie lepiej. - Mruknął i położył się obok. - Dobranoc.

- Dobranoc. - Odpowiedział.

Po dwóch godzinach Nikodem wstał. Widząc głęboki sen wilka sięgnął do szafki nocnej i zabrał z niej telefon. Zaczął szukać czegoś konkretnego i jak się okazało nie szukał długo. Znalazł wiadomości o treści:

Jutro będziemy czekać pod garażami. Jeśli nie oddadzą kasy zrobimy zadymę.

W razie czego pamiętaj o kawie.

.

Mamy kurwa szpiega. Co z nim?

Zaraz przyjadę. Rozprawię się z nim. 

Nagle przyszła kolejna wiadomość.

Jakaś małolata ostatnio zaczęła mnie śledzić. 

Rey jest mordercą..? Serce Nikodema zaczęło pękać. Nie mógł w to uwierzyć. To tylko utwierdziło go w tym, że znów przeżywa to samo. Aki też zaczynał tak robić. Potem zaczęły się kłótnie, bójki, zdrady. Nie chciał znowu tak żyć. Odłożył telefon na miejsce i położył na łóżku jak najdalej od niego. 

Boy & Wolf IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz