W tajemnicy przede mną

1.9K 135 20
                                    


Iris w tym czasie położyła się przy Kayato. Chłopak ewidentnie myślał nad czymś. Powiedzieć mu? Jak zareaguje? Westchnął ciężko i w końcu wstał. Nagłość chłopaka spowodowała, że Iris od razu podniosła głowę i spojrzała na brązowowłosego. Kay złapał za klamkę i otworzył drzwi gdy ten brał ciepły prysznic.

- Niko, musisz coś... - Przerwał widząc przyjaciela.

Chłopak od razu się odwrócił.

- K-Kay...

Przyjaciel na początku chciał się cofnąć jednak w rezultacie tego nie zrobił. Wszedł do łazienki i zamknął drzwi, a następnie otworzył kabinę. Złapał mocno nadgarstek przyjaciela i odwrócił go tyłem do siebie.

- Uh! Kay! - Chciał odruchowo się wyszarpać jednak na marne.

Kay już bardziej przypomniał mężczyznę. Nabrał masy mięśniowej stał się wyższy i silniejszy od Nikodema, który po prostu dorósł. Czarnowłosy został przyciśnięty do ściany. Kay oglądał go, a raczej jego bliznę na plecach.

- Kiedy to się stało..? Nie mówiłeś mi o tym. - Powiedział trochę chłodno. - Jak to się stało? - Poluzował uścisk na nadgarstku przyjaciela, a następnie puścił go.

- Nie było o czym...to był wypadek... - Powiedział trochę cicho.

- Kurwa Nikodem.- Warknął i odwrócił go w swoją stronę po czym złapał za szczękę i skierował w swoją stronę by patrzył na niego. - Będziesz bronił tego fiuta nawet teraz?! Zrobił ci to? - Pytał poważnie.

- To... - Spuścił wzrok.

- Patrz na mnie. - Upomniał go, a na te słowa zielone tęczówki spotkały się z tymi jego. - Zrobił ci to? - Ponowił pytanie.

-Uh... Kiedy piłem... Odłożyłem butelkę na stół. Oczywiście nieumiejętnie więc ta przewróciła się, ale dalej leżała na stole. Aki wrócił, a ja...zacząłem się z nim kłócić. Popchnął mnie na stół...butelka pode mną pękła... - Przycichł na końcu i zamknął oczy.

Kay patrzył ciągle na niego. Puścił jego szczękę po czym przeczesał mokre włosy z czoła.

- Wiesz, że spuścił bym mu niezły wpierdol. Dlatego nie powiedziałeś? - Spytał już spokojnie.

Przyjaciel tylko kiwnął głową. Spuścił głowę w dół nie odzywając się już.

- Niko... - Zaczął i położył dłoń na jego policzku. - Słuchaj, nie kryj tego w sobie. Nie może ktoś taki jak on czuć się za to bez karny. Kiedyś spotka go coś gorszego za to jak cię traktował. - Mokry od wody płynącej spod prysznica wyłączył ją by zaoszczędzić wodę, za którą i tak Niko sporo płaci. - Nie jesteś z tym sam.

- Nie rozumiesz... - Spojrzał na niego. - Słyszałeś? Jestem skończony. Powiedział to przed wyjściem.

- I co z tego? Serio w to wierzysz? - Założył ręce na piersi.

- On...w tym czasie poznał dużo ludzi. Nie będę miał życia. Kto wie co o mnie opowiedział ludziom.

- Nie możesz mieć wyjebane w ludzi? Serio tym się przejmujesz? - Dalej nie rozumiał zmartwień przyjaciela.

- To nie ty będziesz wytykany jeśli wyjedziesz z domu! - Krzyknął patrząc mu w oczy po czym znów spuścił wzrok. - Jeśli...kogoś na mnie naśle? Co wtedy? - Pytał przestraszony.

- Uh...Nie wierzę, że jest tak wpływowy. - Złapał NIkodema za ramiona. - Iris będzie cię bronić. W końcu teraz będzie przy tobie ciągle. Poza tym ja też nie pozwolę by ktoś taki wywoływał u ciebie strach. Weź się za siebie Niko. Nie będę zawsze. Ja daję rady, a ty ciągle żyjesz przeszłością. Rozumiem, że Akiro cię zniszczył, ale nie daj sobie w kasze dmuchać. Inaczej naprawdę będzie ci ciężko. Ta praca w kawiarence to chyba jedyne miejsce gdzie czujesz się spokojny, co?

Boy & Wolf IIWhere stories live. Discover now