38.

84 7 0
                                    

💜perspektywa Victorii💜

Siedziałam sobie w kawiarni wraz z Chrisem, śmiejąc się oraz trzymając za ręce, udawaliśmy parę i się bardzo dobrze bawiliśmy.

Nagle zauważyłam znajomą mi twarz, wchodząca do środka.

No zaraz jakiegoś tiku nerwowego dostanę.

Ten jak gdyby nigdy nic wziął mnie i przerzucił sobie przez ramię.

– Namjoon, puść mnie, cholera jasna!

– wracamy do domu.

– czemu ty zawsze wszystko psujesz?! – wrzucił mnie do samochodu. – zajmij się swoją pierdolniętą Addison!

– wolę się tobą zająć.

– Namjoon! Masz dziewczynę, a ja mam prawo spotykać się z innymi chłopakami w takim razie! Nie jestem twoją pieprzoną własnością!

Przycisnął gaz jedną rękę trzymając na kierownicy a drugą przy twarzy.

– co, teraz nic nie powiesz? Daj mi się odkochać!

– specjalnie to robisz, bym był zazdrosny, że ja nie mogę cię mieć, tylko Chris?

– słucham? To ty jesteś z Addison mimo zdrady! Zachowujesz się jak pięcioletnie dziecko. Wiesz, że już pomiędzy nami nic nie będzie, a i tak to ciągniesz, co jest z tobą nie tak? Zacząłeś mi nadzieję robić, następnie złamałeś mi serce!

– proszę cię, bądź już cicho.

– to mnie wypuść z tego samochodu.

Zatrzymał się pod moim i Camilli domem.
Wysiadłam i trzasnęłam drzwiami.

Czemu on mnie tak łamie i dlaczego ja wciąż do niego ciągnę..?

💜perspektywa Camilli💜

Postanowiłam zajrzeć do Hobiego, który siedział w swoim pokoju, a nie wiedział, że przyjechałam.

Weszłam sobie jak do siebie, gdzie nasza nadzieja siedziała przy biurku coś robiąc na kompie.

– kiedy ty przyjechałaś? – zapytał zdziwiony widząc mnie.

– jakieś 20 minut temu. – przytuliłam go od tyłu, gdy siedział na krześle.

– przypomniało mi się, że mieliśmy coś dokończyć jak wyzdrowiejesz. – spojrzał na mnie.

No tak.

FUCK.

– hahaha, no no.

Miałam nadzieję, że odpuści.

Nie odpuścił..

Wstał z krzesła i stanął nade mną.
Hoseok jest o jakieś 12 centymetrów wyższy ode mnie.
No, teraz nie ma ucieczki..

– a-a czego nie dokończyliśmy? – aż się zająkałam.

– hmm.. tego. – położył dłoń na moim policzku by następnie się nachylić i delikatnie mnie pocałować.

– CAMILLA, J-HOPE, ZAMAWIAMY ŻARCIE, CO CHCECIE?! – wydarł się Jin wchodząc do pokoju.

NO W TYM MOMENCIE?

– skąd zamawiacie? – pytam.

– włoska restauracja.

– chcę lasagne.

– ja zjem na współkę z Cami. – powiedział Hobi a ja spojrzałam na niego.

– ok, naraziuwa. – wyszedł z pokoju.

Promise. ~ BTSWhere stories live. Discover now