Czas to zakończyć

1.2K 81 31
                                    

Minęły prawie 3 miesiące odkąd wyjechałem na studia. W międzyczasie wracałem do domu na jeden albo dwa dni, ale nie chciałem spotykać się z Shiro. Z resztą mieliśmy umowę, że nie będziemy się widywać do momentu, kiedy miną obiecane 3 miesiące. Zanim się obejrzałem, za tydzień minie nasza umowa. Co zamierzam powiedzieć Shiro? Czy chcę nadal z nim być?

Zadawałem sobie te pytania i gapiłem się w sufit mojego pokoju w akademiku. Ktoś na końcu korytarza puścił nieco zbyt głośno płytę jakiegoś zespołu rockowego, a ja uporczywie starałem się skupić na swoich myślach. Zerknąłem na zegarek w telefonie. Była niedziela i nie miałem nic zbytnio do roboty, a w dodatku około 12 raczej większość jeszcze odsypiała sobotnie imprezy, albo ktoś najwyraźniej stara się rozkręcić nową. Ja jednak nie mogłem spać, mimo że wczoraj z Hisako poszliśmy na domówkę do jej znajomej. Nadal bolała mnie nieco głowa, ale nie mogłem już zasnąć. Mimowolnie wróciłem myślami do czasów szkolnych i zacząłem się zastanawiać, dlaczego jak głupi goniłem za Shiro. Mogłem sobie odpuścić w momencie, kiedy zdałem sobie sprawę, że chodzi z Ayumi. Ale nie, trzeba było stawać na rzęsach, żeby nauczyciel mnie zauważył. Minęło tyle czasu, a ja nadal czuję uścisk w żołądku, kiedy o nim myślę. Tak się zastanawiam, czy gdybym miał opcję cofnięcia się w czasie, znowu bym chciał, żeby Shiro był ze mną. 

Odwróciłem się na drugi bok i sięgnąłem po telefon. Wszedłem w galerię i powoli przesuwałem w lewo zdjęcia. Ja z Hisako na jednej z imprez, ja z Hisako na podwójnej randce, ja z Hisako w nowej kawiarni, ja z Hisako na łódce w parku, bo błagała mnie, żebyśmy się tam wybrali, ja z Hisako... W przeciągu 3 miesięcy większość zdjęć przedstawiała mnie i Hisako, no i czasami moich znajomych ze studiów. Nie pamiętam też, czy kiedykolwiek zrobiłem sobie zdjęcie z Shiro. Przeglądając dalej, zauważyłem, że mam jego zdjęcia, ale nie wspólne. Lubiłem mu czasem zrobić zdjęcie z ukrycia, bo uważałem, że w ten sposób wygląda najprzystojniej. Shiro kiedy śpi, kiedy myje zęby, kiedy pije poranną kawę, kiedy czyta książkę, kiedy sprawdza sprawdziany i nieco za mocno przygryza końcówkę długopisu, kiedy gotuje zupę, kiedy zamawia pizzę. Miałem tego całkiem sporo. Przyłapałem się na tym, że uśmiecham się lekko, patrząc jak Shiro obserwuje ze znudzeniem kręcący się w mikrofali talerz ze spaghetti, które było na obiad dzień wcześniej. Potrząsnąłem głową i odłożyłem telefon. Przez te ostatnie 3 miesiące rzadko kiedy myślałem o Shiro. Odpychałem od siebie myśl o nim, starając się skupić na nowych doświadczeniach.

Mam teraz sporo znajomych, z którymi świetnie się dogaduję, mam też Hisako. Wszyscy dookoła myślą, że jesteśmy parą, jednak oficjalnie nic nie ustaliliśmy. Jest nam dobrze tak jak jest, bo nie określamy siebie jako "chłopaka" i "dziewczynę", ani nie mówimy o sobie jako o "przyjaciołach". Po prostu spędzamy razem czas i tyle. Osobiście myślę o niej jako o bliskiej mi osobie. Nie mogę powiedzieć, że jestem w niej jakkolwiek zakochany. Tak się mocniej zastanawiając, to chyba obecnie nie jestem w nikim zakochany... Nie wiem, co mam o tym myśleć. Normalnie pewnie pogadałbym o swoich rozterkach z Hisako, ale tym razem nie mogę. Znowu sięgnąłem po telefon i wystukałem na klawiaturze.

Do: Aki

Możesz ze mną pogadać? Potrzebuję Ci się wyżalić.

Gadałem z nim jakiś miesiąc temu, ale nie rozmawialiśmy o Shiro, ani o tej całej sytuacji. Sądzę, że on jako jedyny zrozumie mnie i będzie mógł mi jakoś racjonalnie doradzić. Kilka sekund później otrzymałem wiadomość.

Od: Aki

Jasne. Zadzwonię za 10 minut.

I rzeczywiście, po dziesięciu minutach na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Akiego i telefon zaczął wibrować. 

- Hej Aki, dzięki, że zadzwoniłeś. - odebrałem połączenie i usiadłem na łóżku.

- Spoko. Co tam Ci się urodziło, Robaczku? - widać, że miał dobry humor. Ostatnimi czasy, kiedy był wesoły, uwielbiał używać dziwacznych zdrobnień, więc to, że nazwał mnie "robaczkiem", jakoś niezbyt mnie zdziwiło.

- Chciałbym pogadać z Tobą o Shiro... - zacząłem

- Dawno nie wspominałeś mi o nim i zacząłem się zastanawiać, czy wy nadal jesteście ze sobą, czy już nie. - w głosie Akiego słychać było zainteresowanie, więc opowiedziałem mu w skrócie, jak wygląda sytuacja.

- ... Więc mam teraz dylemat, co zrobić. Mógłbyś mi coś podpowiedzieć? - streszczenie wszystkiego zajęło mi nieco czasu, a Aki tylko w międzyczasie potakiwał, albo zadawał dodatkowe pytania, żeby jak najlepiej zrozumieć sytuację.

- Hmmm... Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia, stary. - wyobraziłem sobie jak Aki wzrusza ramionami. - Wydaje mi się, że nie powinieneś patrzeć na to, co on do Ciebie czuje, ale zastanowić się nad tym, co Ty do niego czujesz i wybrać to, co według Ciebie będzie najlepsze. Nie dla Waszej dwójki, ale właśnie dla Ciebie.

- Niby tak, ale ja nadal nie wiem, co ja do końca czuję. - westchnąłem i zacząłem bawić się nitką wystającą z poduszki.

- Ja tym bardziej nie wiem, co czujesz, bo nie siedzę w Twojej głowie. Ale z tego, co od Ciebie usłyszałem, to żyjesz nadal przeszłością. Nie widziałeś go od 3 miesięcy. Stęskniłeś się za nim? Nie możesz się doczekać, kiedy go zobaczysz? Cały czas myślisz o nim? Masz ochotę do niego zadzwonić i chociaż usłyszeć jego głos?

- Nie, raczej nie... - Aki ma rację, uczepiłem się kurczowo przeszłości, kiedy tak na prawdę liczy się teraźniejszość. Mijają te 3 miesiące, a ja nie tęsknię za nim, nie mam ochoty go widzieć, więc być może odpowiedź jest prostsza, niż mi się wydaje.

- No widzisz. Może rzeczywiście to najwyższa pora na rozstanie? Przecież nikt nikomu nie obiecywał związku do końca życia i jeden dzień dłużej. Związki się rozpadają, Ryu. A jeśli jest Wam pisane być razem, to może kiedyś jeszcze do siebie wrócicie. - rozmowa z Akim wiele mi dała i dzięki temu wiedziałem już, co zrobić.

- Masz rację, dzięki. - wstałem z łóżka i podszedłem do lustra. Spojrzałem na siebie i przeczesałem dłonią włosy. 

- Jakby coś, to potem nie zwalaj winy na mnie, że Ci źle doradziłem, czy coś. - Aki zaśmiał się do słuchawki. - Dobra młody, ja spadam, bo mam trochę dzisiaj do zrobienia. Jakby coś, to dzwoń, może odbiorę. - usłyszałem dźwięk zakończonego połączenia i odłożyłem telefon na szafkę nocną.

Jak zwykle Aki ma rację. Nie mogę tego dłużej ciągnąć, tym bardziej, że raczej nie czuję do Shiro tego, co kiedyś. W przyszłym tygodniu wracam do domu i chcę się z nim spotkać. Chyba najwyższy czas zakończyć ten związek.

You have no idea (BL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz