Tak będzie lepiej

9K 693 362
                                    

Obudziło mnie lekkie skrzypnięcie łóżka. Uchyliłem powiekę i zobaczyłem jego nagie plecy, kiedy wychodził z pokoju. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Wczoraj to zrobiliśmy! Spałem z Shiro. Chciałem przekręcić się na drugi bok, żeby na niego poczekać, ale natychmiast zmieniłem zdanie. Niesamowicie mocno bolała mnie miednica, wszystkie mięśnie w tamtym miejscu były obolałe. Skrzywiłem się. Mam bolesną pamiątkę po upojnej nocy. Próbowałem zasnąć, ale nie udawało mi się. Moje myśli krążyły wokół tego, że w końcu ja i Shiro jesteśmy parą. Oficjalnie jestem jego chłopakiem. Niezbyt pamiętam szczegóły, ale po imprezie wylądowaliśmy w łóżku, o czym teraz przypomina mi mój tyłek. Minęło dużo czasu, a on nie wracał. Co mu tak długo to zajmowało? W końcu wstałem, chociaż miałem z tym małe problemy, narzuciłem szlafrok i powlokłem się w stronę drzwi. Uchyliłem je i usłyszałem zniżone głosy. Niemal natychmiast rozpoznałem do kogo należą. Nie byłem w stanie usłyszeć o czym rozmawiając. Jak najciszej starałem się podkraść bliżej.

- ... starałeś się mnie upić? - Shiro wydawał się być poddenerwowany. Nadal nie widziałem mężczyzn, stojących za zakrętem.

- Nie bądź głupi. - głos Yukio zawahał się przez chwilę.

- Co mam zrobić, żebyś go zostawił? - zmienił temat Shiro. Nie rozumiałem o czym rozmawiają.

- Pocałuj mnie. - zamarłem, słysząc propozycję Yukio. Czy on właśnie chciał wymusić pocałunek na swoim byłym facecie?

- Czy to załatwi sprawę? - głos Shiro wydawał się znużony. Chyba nie zamierzał się zgodzić! Podszedłem na tyle blisko, że byłem w stanie wyjrzeć, rzucając okiem co się dzieje.

- Zrób to. - prowokujący głos Yukio sprawił, że po plecach przeszły mi ciarki. Wychyliłem głowę. W moich oczach zebrały się łzy. Nic nie rozumiałem. Shiro nachylił się i pocałował go. Myślałem, że będzie to zwykły całus. Jednak w przeciągu sekundy zmienił się w natarczywy, namiętny pocałunek. Nie chciałem tego dalej oglądać. Wycofałem się, wracając do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Chwilę później poczułem jak ktoś siada obok mnie.

- Ryu... - zaczął mężczyzna. Uniosłem twarz. Czego on chciał ode mnie?

- Yukio, dlaczego to zrobiłeś? - wezbrała we mnie gorycz. Po co on właściwie wdawał się w rozmowę z Shiro?

- Nie rozumiem. - wydawał się być zaskoczony moim pytaniem.

- Przestań, widziałem, tam, na korytarzu... - nie potrafiłem zebrać myśli, nie byłem w stanie przetworzyć informacji, które kotłowały się w mojej głowie.

- Chodzi Ci o pocałunek? - westchnął przeciągle, kładąc mi dłoń na ramieniu. Natychmiast ją strąciłem. Potrzebowałem wyjaśnienia. - Chciałem coś udowodnić Shiro. Nie spodziewałem się, że mnie pocałuje.

- Co chciałeś mu udowodnić? - spytałem wściekle. Wiem, że byli kiedyś parą, ten fakt się nie zmieni, ale teraz to ja jestem chłopakiem Shiro.

- Że nic już nie ma pomiędzy nami. Żartowałem z tym pocałunkiem, nie sądziłem, że on to weźmie na poważnie. Pewnie jeszcze po wczorajszej imprezie nie wytrzeźwiał do końca. A kiedy jest pijany, robi różne, nie do końca przemyślane rzeczy... - czyli on był pijany, kiedy...? Nie, nie chce mi się w to wierzyć. Pokręciłem głową. - Jak Twoje mięśnie, Ryu? - zmienił temat Yukio, dotykając mojego biodra. Drgnąłem. Skąd mógł wiedzieć?

- O co Ci chodzi? - może wcale nie wiedział, tylko ja mam jakąś paranoję? Próbowałem udawać, że nie wiem o czym mówi. Moje życie łóżkowe, to nie jego sprawa.

- Martwię się, czy nie zrobiłem Ci krzywdy po wczorajszej nocy. - to zdanie sparaliżowało mój cały układ nerwowy. On? Przecież jego nawet tutaj nie było! To z Shiro się kochałem, nie z nim.

You have no idea (BL)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora