Rozdział osiemdziesiąty siódmy

2.1K 163 330
                                    

Ten mem w mediach czasami taki prawdziwy 😂

~

Gdy Sophie wróciła do domu, zarówno rodzice, jak i brat oraz dziadkowie chcieli dowiedzieć się, jak przebiegła jej wizyta u przyjaciółki. Taylor natomiast wrócił od swoich spotkania ze swoimi znajomymi i również opowiadał, jak było.

Chcieli też wiedzieć, co wydarzy się w roku szkolnym, jednak Edward nie chciał im powiedzieć, pomimo tego, że jako pracownik Ministerstwa zapewne wiedział o co chodzi.

Rodzeństwo zdążyło jednak jeszcze przed Mistrzostwami udać się na Pokątną, by tam oprócz zakupienia nowych książek, znaleźć jakieś odpowiednie szaty wyjściowe.

Sally i Naomi również chętnie zgodziły się wybrać na Pokątną tego dnia, tak więc spotkali się już na miejscu.

Taylor poszedł poszukać jakiejś szaty dla siebie, podczas gdy one we trzy znalazły jakiś sklep z sukienkami.

- Może ta?

- Jak myślicie, czy ta będzie pasować?

- Nie wiemy o jakiej porze roku będzie to wydarzenie, a co jak będzie zimno?

- Może to przymierzysz?

Takie właśnie pytania padły podczas tego wspólnego przymierzania ubrań. Tak właściwie dziewczyny nie miały pojęcia, co dokładnie ma to być za okazja, jednak chciały dobrze się prezentować.

- Nie mam pojęcia na co my właściwie się szykujemy, ani co w tym roku będzie się działo, ale zgaduję, że szykuje się coś wielkiego - stwierdziła Sophie w trakcie przeglądania kolejnych sukienek.

- Wszyscy wiedzieli, że będziecie z Fredem i robią uroczystość z tej okazji - zażartowała Sally, a Sophie pokręciła głową z rozbawieniem.

- Sama masz chłopaka, tak przypominam. A może chcą zorganizować coś, bo w końcu tata Naomi został uniewinniony? - zapytała Sophie, chociaż dobrze wiedziała, że to nie miałoby sensu.

- No na pewno to o to chodzi. Przydałoby się, żeby zrekompensowali mu te dwanaście lat w Azbakanie i rok ścigania go za coś, czego nie zrobił. Chociaż nie wiem, czy cokolwiek jest w stanie to zrekompensować.  A tak w ogóle to będę mogła już się nazywać oficjalnie nazwiskiem Black, wiecie? Bo wcześniej mama posłała mnie i brata do szkoły pod swoim nazwiskiem, pomimo tego, że mieli ślub. Natomiast teraz już będziemy oficjalnie Black, chociaż nie wiem czy się przyzwyczaję do tego - stwierdziła Naomi.

- Będzie dobrze!

- Przyzwyczaisz się na pewno.

I tak właśnie mijało im to popołudnie - na rozmowach i przeglądaniu kolejnych ubrań, żeby zdecydować się na coś konkretnego.

W końcu podjęły decyzję, zarazem uznając, że zawsze będzie można najwyżej coś jeszcze zmienić w ubiorze. Wszystko będzie zależało też od tego, co to będzie za okazja i kiedy.

Taylor czekał na nie w lodziarni, gdzie poszły po skończeniu zakupów. Zjedli razem lody i pogadali, po czym niedługo później wrócili do domów za pomocą sieci Fiuu.

~

- Gdzie jest ta koszulka?

- Masz te bilety, nie zgubiłeś?

Od rana w domu panował rozgardiasz - trwały przygotowania do wyprawy na Mistrzostwa Świata w Quidditchu.

Całą czwórką mieli polecieć świstoklikiem, który miał znajdować się w lesie nieopodal miasteczka. Najpierw jednak kończyli pakowanie i przygotowywanie wszystkiego na drogę.

Deception | Fred Weasley ✅Where stories live. Discover now