Rozdział szósty

5.3K 377 1.4K
                                    

Po skończonym śniadaniu, dziewczyny wstały, by udać się na lekcje.

- To idziemy pod salę obrony? - zapytała Sophie.

- Tak - powiedziała Eveline.

Pod salą do obrony przed czarną magią stało już kilka osób. Dziewczyny jednak nie podeszły do nich, lecz stały czekając na lekcję. Tak było do pojawienia się bliźniaków Weasley.

- Cześć Fred, cześć George! - zawołała Eveline głośno. Chłopaki popatrzyli na nią, a później powiedzieli:

- Cześć Eveline i cześć Sophie!

- Cześć wam - powiedziała Sophie.

Wtedy drzwi do sali się otworzyły i stanął w nich profesor Lupin.

- Witam was, zapraszam do środka - powiedział.

Wszyscy weszli do klasy i usiedli w ławkach. Bliźniacy usiedli w jednej z ostatnich, natomiast Eveline i Sophie obok nich.

- Witam was wszystkich. Nazywam się Remus Lupin i jestem w tym roku waszym nauczycielem obrony przed czarną magią. Przygotuję was do SUM-ów, które macie w tym roku. Jest to bardzo ważny rok, po którym będziecie wybierać swoją dalszą drogę edukacji. Dzisiaj postanowiłem urządzić wam mały pojedynek, żeby sprawdzić wasze umiejętności. Możecie dobrać się w pary - powiedział Lupin, patrząc na młodzież.

Wszyscy w klasie gorączkowo zaczęli dobierać się w grupy. Między innymi Fred zgodził się pojedynkować z Lee Jordanem, George z Alicią, Angelina z Sally, a Sophie z Eveline. Ławki zostały odsunięte, a wszystkie pary stanęły w większej odległości od siebie.

- Dobrze, a teraz wszyscy zaczniecie pojedynek. Pamiętajcie, macie jedynie osłabić drugą osobę, bądź wytrącić jej różdżkę - zastrzegł Remus.

W klasie zawrzało, gdy wszyscy zaczęli rzucać zaklęciami. Wszyscy chcieli się wykazać jak najlepiej przed nowym nauczycielem, który sprawiał wrażenie wiedzącego co robi.

Sophie popatrzyła na przyjaciółkę. Ta miała skupioną minę, jakby na czymś się zastanawiała. Dziewczyna w myślach pomyślała o wszystkich zaklęciach pojedynkowych, jakie znała.

- Rictusempra!

- Protego!

Pierwsza zaklęcie rzuciła Eveline, jednak za pomocą wyczarowanej tarczy Sophie udało się odbić zaklęcie.

- Locomotor Mortis!

Sophie rzuciła zaklęcie, dzięki któremu jej przyjaciółka nagle straciła władzę nad nogami. Natychmiast upadła na podłogę, wydając z siebie pisk.

- Widzę, że udało ci się wygrać - powiedział profesor Lupin, podchodząc do dziewczyn.

- Nie chciałam zrobić krzywdy - powiedziała Sophie.

- Spokojnie, zaraz to odwrócę. Ale bardzo dobrze sobie poradziłaś. Dziesięć punktów dla Ravenclaw - pochwalił Remus.

- Dziękuję, panie profesorze - powiedziała grzecznie Sophie.

- Czy ktoś mnie w końcu uratuje? - zapytała zniecierpliwiona Eveline.

- Tak, już - powiedział Lupin, po czym rzucił przeciwzaklęcie.

- Proszę pojedynkować się dalej - zwrócił się do reszty klasy, która patrzyła na to wydarzenie.

Na słowa profesora wszyscy zaczęli dalej ćwiczyć. Sophie i Eveline miały chwilę przerwy, gdyż ta druga musiała odzyskać czucie w nogach.
Obserwowały więc, jak Fred rzuca na Lee zaklęcie Slugulus Eructo, powodujące wymiotowanie ślimakami. Spowodowało to u jednych wybuch śmiechu, a u innych obrzydzenie.

Deception | Fred Weasley ✅Where stories live. Discover now