Rozdział XIX

3.6K 200 1.9K
                                    

Ten z wiosną w środku zimy

FABIENNE

Od miesiąca trwała w zawieszeniu. Jej życie wypełniło się kłamstwami, sekretami i cudzymi tajemnicami. Coraz trudniej to wszystko znosiła.

Tom był źródłem jej radości i trosk. Nie wiedziała już, co wykańcza ją bardziej. Miłość do niego, czy strach o przyszłość?

Fabienne naiwnie miała nadzieję, że po świętach i po tym, co powiedzieli sobie na przyjęciu, wreszcie skończą udawać i będą szczerzy. Zamiast tego, udawali dalej, ale teraz już nie przed sobą, a przed całą szkołą. Spotykali się potajemnie i choć chwile razem spędzone były cudowne, dziewczyna nie była w stanie zaznać spokoju. Jej dusza wciąż była udręczona. Nie mogła zapomnieć o tym, jak bardzo skrzywdził ją Tom. Dobrze pamiętała, że chłopak chciał ją wykorzystać do swoich celów i nawet założył się z kolegą, że tego dokona. Jeszcze mu tego nie wybaczyła, choć to było jedno z mniejszych zmartwień. Dużo gorzej znosiła myśl, że brunet dopuścił się w swoim krótkim życiu poważnych zbrodni i planował następne. A mimo to, trwała przy nim.

Fabienne doskonale wiedziała, że spada coraz bardziej, że zapada się w ruchomych piaskach. Tom kłamał, oszukiwał, manipulował ludźmi i zabijał. Związek z nim nie mógł skończyć się niczym dobrym, jednak dziewczyna uparcie brnęła w tę znajomość. Podejrzewała, że ma skłonności masochistyczne. Jak inaczej to wytłumaczyć?

Z każdym dniem, na przekór całemu światu, zakochiwała się w brązowookim coraz bardziej. Ta miłość była jej największym przekleństwem, ale nie potrafiła z niej zrezygnować.

Lęk o swoje życie i przyszłość zakradał się do jej głowy za każdym razem, kiedy Tom był blisko. Każdej nocy o tym myślała. Kochała go, ale nie potrafiła mu już w pełni ufać, nie po tym wszystkim. Wiedziała, że w pewnym momencie wyda jej lojalność na próbę, będzie chciał ją sprawdzić i co ona wtedy zrobi? Na pewno nie będzie w stanie udowodnić mu tego w sposób, w jaki by tego oczekiwał. Nie chciała nikogo krzywdzić. I co wtedy? Tom ją zabije? Przecież nie pozwoli jej odejść. Za dużo już wiedziała. Za dużo jej powiedział, dlatego musiała zapewnić sobie bezpieczeństwo. Musiała. Za wszelką cenę. Chłopak sam podsunął jej pomysł, jak to zrobić. Szalony pomysł, ale jedyny, jaki mógł zadziałać. Miała tylko nadzieję, że się nie myliła. Bo jeśli tak, to nic już nie było w stanie ochronić jej przed Tomem, a Toma przed mrokiem. A ona przysięgła sobie, że zrobi wszystko, by go ocalić przed ciemnością. Wciąż się łudziła, że nie jest za późno.

Na pewno byłaby spokojniejsza, gdyby ich relacja wyglądała inaczej. Gdyby się nie kryli. Przez to, że to robili, miała podejrzenia, że chłopak wcale nie traktuje jej poważnie, tylko wciąż nią manipuluje i bawi się jej uczuciami.

Fabienne miała wrażenie, że z tego wszystkiego nabawi się nerwicy. Tego było za dużo, a przecież miała w czerwcu egzaminy. Jakby tego było mało, w drugim semestrze doszło kilka zajęć dodatkowych, na przykład takich jak nauka zaklęć domowych.

Odpisywała właśnie na list mamy. Rodziców też okłamywała. Oni spotykali się z rodzinami Charlesa i Henry'ego, a także nawiązywali kontakty z innymi chętnymi kandydatami. A ona co robiła? Była z Tomem. Pytanie tylko, jak długo?

Fabienne chciała po szkole zostać uzdrowicielem, miała też wyjść z mąż.

Tom po szkole chciał tworzyć horkruksy, budować armię i poznawać tajniki czarnej magii.

Ich plany się różniły, a drogi rozchodziły.

Rodzice sądzili, że ich córka spełni swoje ambicje i sprosta ich oczekiwaniom.

Red Lies  |Tom Riddle|Where stories live. Discover now