Rozdział 64

509 15 0
                                    

***

Do pałacu przybyła Afife Huatn - kobieta, która od najmłodszych lat wychowywała dzieci Sułtana Selima I oraz Ayse Hafsy Sultan. Wszystkie dzieci zmarłego sułtana miały ogromny szacunek do kobiety, która była dla nich jak druga matka. Teraz po wielu latach nareszcie powróciła do swojego domu jako zarządczyni haremu za Gulfem Hatun, która zrezygnowała z pozycji

Dzieci Meylisah Sultan i Mehmeda Paszy dużo czasu spędzali razem, że zaczęli traktować się jak rodzeństwo już teraz. Ciągle o sobie nawzajem rozmawiali i nie mogli doczekać następnych spotkań

- Mamo, pójdziemy zobaczyć Kasima?- zapytała Nurbahar podczas, gdy Meylisah czesała jej włosy

- Później córeczko. Kasim ma teraz lekcje.- odpowiedziała

- A nie możesz rozkazać, by zakończyli je teraz?- zapytał Mahmud, co rozbawiło sułtankę

- Niestety nie synku. Kiedy tylko skończy, pójdziecie się z nim zobaczyć.- obiecała im

- Destur! Sultan Suleyman Khan Hanazetlerei!- krzyknął aga. Wszyscy wstali z miejsc i pokłonili się władcy, który wszedł do komnaty siostry

- Panie.- zaczęła Meylisah

- Meylisah.- powiedział całując czoło siostry.- Mahmud, Orhan, Nurbahar.- zwrócił się do siostrzeńców.- Jak się macie?- zapytał

- Dobrze.- odpowiedziała cicho mała sułtanka

- Chcemy zobaczyć Kasima!- krzyknął buntowniczo Mahmud

- Kogo?- zapytał zdziwiony Suleyman patrząc na siostrę

- Syna Kara Mehmeda Paszy. Dzieci bardzo się do niego przywiązały.- wyjaśniła sułtanka, a sułtan się zaśmiał

- Rozumiem.- potwierdził.- Przyszedłem porozmawiać z tobą o ślubie. Odbędzie się on jeszcze przed moim wyjazdem do Aleppo.- oznajmił

- Czyli kiedy?- dopytała Meylisah

- Za 2 tygodnie.- odpowiedział padyszach

- Strasznie szybko.- szepnęła Królowa Aniołów

- Z Kadirem również szybko wzięłaś ślub.- zauważył Suleyman

- Ale jego znałam już wcześniej. Sam nas sobie przedstawiłeś.- ucięła

- Zabierzcie dzieci.- polecił sułtan. Elif i Melek zabrały trojaczki do oddzielnej komnaty pozostawiając rodzeństwo same.- Wiem, że to dla ciebie za wcześnie, ale dasz sobie radę. Jesteś silną sułtanką.- powiedział łapiąc siostrę za ramiona

- Boje się, że temu nie podołam.- oznajmiła. Padyszach widząc smutną minę siostry objął ją 

- Będzie dobrze.- pocieszył ją

***

2 tygodnie minęły i nadszedł dzień ślubu Meylisah Kayra Sultan i Kara Mehmeda Paszy. Aiffe Hatun, która zajmowała się przygotowaniami do ślubu musiała zrobić wszystko, by wyszło idealnie. Po ceremonii w haremie, panna młoda została przewieziona do pałacu, który od dzisiaj miał być jej domem. W komnacie, w której miała spędzić noc poślubną, służące przygotowywały ją 

-... Obiecaj. Obiecaj, że nie będziesz po mnie rozpaczała, tylko kroczyła dalej przed siebie. Będziesz żyła pełnią szczęścia, a ja będę zawsze przy tobie. Choćby nie wiem co.- mówił.- Obiecaj.- powtórzył

- Mhm.- wykrztusiła tylko tyle z siebie płacząc w pierś męża

'Kadir, biorę drugi raz ślub. Będę żoną kogoś innego. Obiecałam ci, że będę kontynuować życie w szczęściu i nie rozpaczać. Że będę żyła u boku innego mężczyzny. Jednak ty na zawsze pozostaniesz w moim sercu'  pomyślała Meylisah

Drzwi od komnaty zostały otwarte i przeszedł przez nie Kara Mehmed Pasza. Służące pokłoniły się i wyszły z komnaty, zostawiając małżonków samych. Kara Mehmed podszedł bliżej swojej żony i odsłonił chustę, która zakrywała jej twarz

- Pani.- powiedział skinając głowę.- Nie musimy dzisiaj tego robić. Wiem, że nie jest to dla ciebie łatwe. Jednak obiecuje ci, że nie zawiodę cię i choćby nie wiem co...zawsze będę przy tobie.- mówił

- Nie.- zaprzeczyła natychmiast, co zdziwiło paszę.- Podczas mojej ostatniej rozmowy z Kadirem, obiecałam mu, że znajdę szczęście u boku innego mężczyzny. Nie chce łamać tej obietnicy, ale nie chcę też ciebie krzywdzić, bo wiem, że ty także nie masz łatwo. Boje się, że nie podołam i załamię się ponownie.- szepnęła czując jak łzy spływają jej po policzkach. Mehmed Pasza widząc to starł kciukami łzy swojej żony

- Nie zawiedziesz mnie pani. Ja będę tutaj. Wiem, że nigdy nie zastąpię tobie Kadira, ani twoim dzieciom ojca. Jednak ja zawsze będę przy was. Choćby nie wiem co.- obiecał. Meylisah kiwnęła twierdząco głową.- Możemy z tym poczekać.- dodał

- Nie chcę. Chcę to zrobić.- odparła. Mehmed zniżył się i swoimi ustami pocałował usta sułtanki. Tak zaczęła się noc poślubna małżonków

Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz