Rozdział 5

876 20 0
                                    

< ... >

Po wyjeździe na wojnę, w pałacu było bardzo cicho. Nie słychać było okrzyku o nadejściu sułtana, codziennych walk Mustafy z ojcem, melodii skrzypiec Ibrahima. Meylisah Kayra bardzo tęskniła za bratem i codziennie modliła się o to by powrócił z wyprawy cały i zdrowy. Całymi dniami przesiadywała wraz z matką, siostrą lub szwagierką, niekiedy bawiła się wraz z Mustafą, tak jak dzisiaj

- Meylisah, chodźmy do ogrodu.- prosił Mustafa ciągnąc swoją ciotkę za rękę

- Dobrze mój książę. Jednak musisz się ubrać ciepło.- oznajmiła rozbawiona Meylisah wstając z otomana. Rana i Sanavber przyniosły ciepłe ubrania dla księcia i sułtanki po czym wszyscy udali się do ogrodu. 

Mustafa biegał po ogrodzie podczas gdy sułtanka i służące spacerowały spokojnie za małym księciem. Wtedy wzrok Meylisah padł na Valide Sultan, która również była w ogrodzie w towarzystwie Daye Hatun, Gulfem i...Hurrem

- Pani, czy to nie przypadkiem...- zaczęła zaskoczona Rana widząc dość niecodzienny widok

- Tak.- potwierdziła sułtanka. Wtedy również z oddali zobaczyła Sumbula Agę z jakimś młodym mężczyzną. Obaj przyglądali się Valide Sultan oraz kobietom przy niej.- Co Sumbul wyprawia?- zapytała kierując się w ich kierunku. 

Poleciła Ranie pozostać z Mustafą, a sama zakradła się od tyłu obserwując dwóch mężczyzn. Zakryła się dokładnie chustą jak nakazywało prawo

- Sumbul Aga, można wiedzieć co ty wyprawiasz?- zapytała Meylisah Kayra Sultan. Sumbul słysząc głos sułtanki podskoczył wystraszony. Sumbul i młody mężczyzna odwrócili się w kierunku głosu. Twarz Sumbula zrobiła się momentalnie blada jak ściana. Nieznany sułtance mężczyzna patrzył na kobietę zachwycając się jej urodą

- Pani.- powiedział cicho kłaniając się. Nieznany jej mężczyzna widząc co aga robi, natychmiast powtórzył ruch

- Sumbul Aga, czemu obserwujesz moją matkę z ukrycia?- zapytała i jej wzrok padł na mężczyznę, którego wzrok był wbity w ziemię.- I kto to jest?- zapytała wskazując na młodzieńca

- Pani pozwól, że ci przedstawię Batur Beya, syna Lali Paszy. Batur Bey, to Meylisah Kayra Sultan, córka naszej Valide Sultan.- przedstawił

- Pani, to zaszczy cię poznać.- powiedział ponownie się kłaniając

- Wzajemnie ale dalej nic nie rozumiem.- odparła sułtanka 

- Batur Bey dostał propozycję małżeństwa z Hurrem Hatun.- odpowiedział Sumbul. Królowa Aniołów zmarszczyła brwi

- To pomysł mojej matki?- zapytała, na co aga pokiwał głową twierdząco.- W takim razie, pozostawię was byście dalej mogli obserwować.- oświadczyła po czym odeszła wracając do Mustafy

- Meylisah, gdzie byłaś? Wszędzie ciebie szukałem.- zapytał Mustafa łapiąc ciotkę za rękę

- Nigdzie. Wracajmy już do pałacu.- zaproponowała na co książę się zgodził

< ... >

Wieczorem miała się odbyć zabawa w komnacie Valide Sultan. Wszyscy myśleli, że to zwykła zabawa, jednak w rzeczywistości była to zabawa na cześć małżeństwa Hurrem i Batur Beya, które w najbliższym czasie miało się odbyć. Mahidevran siedziała zadowolona na poduszce nie mogąc się doczekać aż Rusinka wyjedzie z pałacu

- Matko, kiedy zamierzasz oznajmić Hurrem, że to impreza z okazji jej przyszłego zamążpójścia?- zapytała Meylisah szepcząc tak by nikt nie usłyszał

- Cierpliwości córko.- oświadczyła Valide łapiąc córkę za rękę

- Jak brat wróci i się dowie będzie bardzo zły.- powiedziała nieprzekonana co do pomysłu matki

- Ma Mahidevran i Mustafę. Nie potrzebna mu kobieta, która uważa się za nie wiadomo kogo.- oznajmiła Ayse Hafsa zakończając dyskusję z córką

< ... >

Następnego dnia cały pałac już wiedział o ciąży Hurrem. Rozdano lokmę i szerbet. Hurrem była bardzo dumna, a Mahidevran załamana. Obie siostry sułtana bały się, że może zrobić coś szalonego, co może ją narazić na jeszcze większy gniew sułtana

Królowa Aniołów *Wspaniałe Stulecie* | ZAWIESZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz