18

368 18 7
                                    

Stałaś jak wryta. Wszystkiego mogłaś się spodziewać rano, ale nie tego, że chłopak zaprosi do domu twoich rodziców. Cały czas przenosiłaś wzrok z Mina na swoją rodzicielkę i na odwrót, dalej nie mogąc wydusić z siebie więcej niż wcześniejsze „mama".

Nie minęła chwila, a przy tobie znalazła się kobieta, zaraz tuląc cię do swojego ciała, starając się nie rozpłakać. Objęłaś jej ciało, mimo wszystko ciesząc się z tego, że są tutaj przy tobie.

- Tak się cieszę, że jesteś cała... Yoongi zadzwonił do nas po północy, informując o wszystkim. Nawet nie wiesz, jak się bałam i chciałam jechać do ciebie - mówiła, momentami przełykając ślinę z trudem. Momentalnie przytuliłaś ją mocniej do siebie - Yoongi zabronił nam przyjechać do ciebie szybciej niż rano, mówiąc, że zajął się wszystkim... Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że masz tak dobrego przyjaciela u swojego boku - westchnęła.

Już chciałaś się odezwać i powiedzieć, że ty i chłopak nie macie aż tak dobrej relacji, jak się jej wydaje, jednak napotkałaś wzrok chłopaka, który kazał ci przemilczeć tę sprawę.

Twoja matka cały czas mówiła, jak bardzo się martwiła, że nigdy więcej nie pozwoli ci wracać samej o takich godzinach oraz wiele innych, zaś tobie nie pozostało nic innego, jak tylko jej słuchać, tulić do siebie i cały czas czuć na sobie wzrok zarówno ojca, jak i chłopaka.

~*~

Od całej sytuacji minęły dwa tygodnie. Przez cały ten czas nie wychodziłaś z domu, nie mając na to po prostu ochoty. Wolałaś zaszyć się w pokoju i nawet całe dnie nic nie robić, niż wyjść do ludzi i być obiektem pod ciągłą obserwacją przez swój wygląd po całej sytuacji. Nie oszukujmy się - nie prezentowałaś się zbyt dobrze. Nieprzespane i przepłakane noce dały o sobie znak już po dwóch dniach, przez co twoje oczy i twarz były sine, opuchnięte czy czerwone od płaczu, zeschnięte łzy również często zdobiły twoje policzki. Dodatkowo - straciłaś całkowicie apetyt i chęci na cokolwiek innego, co także małymi kroczkami zaczyna się na tobie odbijać.

Twoi rodzice próbowali coś na to zaradzić, jednak za każdym razem nic nie szło po ich myśli. Twoja mama sama była na skraju załamania, jedynie twój ojciec starał się zachowywać spokój.

Jednak twoje siedzenie w domu nie mogło trwać wiecznie i po dwóch tygodniach musiałaś wrócić do szkoły. Siedziałaś właśnie w aucie, patrząc się w okno, wyłączając się całkowicie. Nie chciałaś słuchać tego, ile sprawdzianów czy kartkówek będziesz musiała nadrobić oraz nie chciałaś ciągłego gadania, aby podziękować dziewczynie z twojej klasy, która jako jedyna chciała wysyłać tobie lekcje podczas twojej nieobecności.

Po ciągnącej się w nieskończoność podróży, w końcu dojechałaś do szkoły. Odpięłaś pasy, wzięłaś swój plecak i już chciałaś wychodzić, jednak zatrzymał cię głos twojej mamy.

- Masz wszystko na dzisiaj? - spytała, na co ty tylko kiwnęłaś głową - Jakby coś się działo, możesz do nas zadzwonić, wiedz o tym.

- Wiem, mamo.

- Hej, spójrz na mnie - powoli zwróciłaś twarz w jej stronę - Jesteś najsilniejszą kobietą, jaką znam. Pamiętaj o tym.

- Dzięki, mamo... - spuściłaś wzrok, po chwili całkowicie wychodząc z auta i idąc w stronę szkoły.

Od razu po przekroczeniu progu budynku, skierowałaś się w stronę swojej klasy. A raczej taki miałaś plan. Stwierdziłaś, że masz jeszcze wystarczająco dużo czasu do dzwonka, dlatego podeszłaś do tablicy z wszelkimi informacjami, wyszukałaś planu Mina i od razu udałaś się pod salę, w której miał mieć lekcje.

Droga nie zajęła ci zbyt długo, ponieważ już po chwili byłaś pod salą chłopaka i starałaś się wyszukać go wzrokiem. Nie było go. Zmarszczyłaś lekko brwi, zastanawiając się, gdzie on może się podziewać. Trwałoby to znacznie dłużej, gdyby nie głos jakiejś dziewczyny, skierowany w twoją stronę.

- Potrzebujesz czegoś? - założyła ręce na piersi.

- Um... Tak. Szukam Min... - nie mogłaś dokończyć, ponieważ przerwał ci jej śmiech.

- Dziewczynko, po co ci ktoś taki jak Yoongi Oppa? Myślisz, że miałby ochotę rozmawiać z TOBĄ? Spójrz na siebie. Obca dziewczynka, wyobrażającą sobie niewiadomo co - powiedziała to z kpiącym uśmiechem - Spadaj stąd, chyba że wolisz jeszcze bardziej się poniżyć.

- Jasne... Tępa dzida - powiedziałaś pod nosem, idąc w stronę swojej klasy.

Od razu skarciłaś siebie w myślach za tak idiotyczny pomysł. W końcu to, co powiedziała dziewczyna było prawdą. Yoongi nie mógłby przy wszystkich pokazać chociażby zainteresowania tobą... W końcu nie zaliczasz się do „elity" czy nie prezentujesz sobą „nic dobrego" w ich oczach.

Chwilę później już byłaś pod swoją salą, zaraz wchodząc do niej, nie chcąc stać na korytarzu. Kilka osób z twojej klasy od razu zmierzyło cię wzrokiem, po chwili zaczynając szeptać coś między sobą. Usiadłaś w swojej ławce, starając się całkowicie tym nie przejmować i udawać, że nic nie słyszysz... co było po części niemożliwe, zważając na fakt, że szczególnie ludzie siedzący za tobą drążyli temat związany z tobą, co chwila coś komentując. Włosy, skóra, twarz... wszystko.

Aby jeszcze utrudnić ci jeszcze to wszystko, chwilę później oberwałaś papierową kulką w głowę. Mruknęłaś tylko coś pod nosem, zaraz po tym rozwijając papier i przyglądając się napisowi na niej.

„Wyglądasz gorzej niż zawsze... Choroba aż tak potrafi wykończyć Europejczyka?"

Prychnęłaś na to wszystko, zaraz po tym wkładając karteczkę do plecaka, opierając po tym głowę na swojej ręce, lekko wzdychając. Nawet nie zauważyłaś, jak obok ciebie usiadła dziewczyna, która wysyłała ci lekcję, zaczynajac cię lekko szturchać. Po dłuższej chwili spojrzałaś na nią.

- No w końcu kontaktujesz - zaśmiała się lekko.

- Wybacz... Zamyśliłam się - mruknęłaś tylko w odpowiedzi.

- Widzę, że choć trochę się lepiej czujesz po chorobie

- Tak... Już jest o wiele lepiej - westchnęłaś - Dzięki, że w ogóle zgodziłaś się wysyłać mi wszystko... Gdyby nie ty, naprawdę miałabym problem u wszystkich

- Drobiazg - Koreanka posłała ci lekki uśmiech - Nie mogłam nie pomóc w takiej sytuacji

Wysiliłaś się na lekki uśmiech, jeszcze chwilę rozmawiając z dziewczyną. Można powiedzieć, że ona jako jedyna była normalna z nich wszystkich. Nie odsuwała się od ciebie za to, że jesteś obcokrajowcem, nie bała się podejść, chętnie pomagała w wielu rzeczach czy inicjowała jakiekolwiek rozmowy, nie bojąc się o „pogorszenie" swojej reputacji.



^^
Dzień dobry wieczór w nowym roku. Po długiej nieobecności w końcu udało się dokończyć ten rozdział... Łuhuuu.

Nawet jestem zadowolona z niego, szczerze mówiąc... pisząc... Nevermind.

Mam nadzieję, że udało wam się odpocząć od tego wszystkiego i dobrze spędzacie wszystkie dni.

(Ja tam mimo ferii dalej w książkach siedzę.. poniekąd - zależy czy mam siły patrzeć na swoje pismo czy wszystkie zadania czy matury do roboty)

You're mine || Suga || (BARDZO) WOLNO PISANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz