Część 23

10.5K 319 23
                                    

Mija kolejna godzina lotu, a Daniel nie odezwała się ani słowem. Tak naprawdę była cicha i rozkojarzona od samego zajścia w łazience,które miało miejsce dobre osiem godzin temu. Nie powiem sam byłem roztrzęsiony od samego spotkania z tym śmieciem, ale nie spodziewałem się takiej reakcji u Daniel. Bardziej obstawiałem krzyk i zrzucanie na mnie winy a ona po prostu  milczy... co jak mi się teraz wydaje jest bardziej nie znośne. Nie rozumiem jak miał odwagę i czelność pojawić się na moim ślubie,a w dodatku skrzywdzić Daniel . Tak naprawdę podchodzi do pod naruszenie zasad rodziny Mercado co bardzo dobrze o tym wie. Teraz on i jego szef mogą stanąć przed radą klanów hiszpańskich i za to odpowiedzieć.Nie wiem co jej powiedział ani co dokładnie zrobił, nielicząc niezłej szramy na szyi, po której jak powiedział lekarz może zostać blizna. Gdy ochrona popędziła za tym skurwielem, a ja zostałem sama na sam z Daniel próbowałem się czegoś dowiedzieć ale dziewczyna miała ciagle wbity wzrok w podłogę i wyglądała jakby moje słowa do niej nie docierały.Pózniej gdy wziąłem ją na ręce i znaleźliśmy się hotelu koło miejsca gdzie odbywało się wesele i gdzie goście mieli spać , zadzwoniłem do lekarza oraz opatrzyłem jak najdelikatniej jej szyje. Lecz dziewczyna się ani razu do mnie nie odezwała, patrzyła się jedynie w jeden punkt. Była nawet nie obecna gdy zjawił się lekarz, który powiedział że może to był szok wywołany zbyt dużym stresem w jednej chwili. Powiedział również, że ta nieobecność dziewczyny powinna szybko zniknąć. Później przyszła przyjaciółka Daniel oraz moja kuzynka które przebrały ją z sukni i ubrały w coś wygodniejszego do samolotu. Poprosiłem je również by spakowały ją na podróż poślubną którą moi dziadkowie nam zapewnili. Nie byłem zadowolony z tego, a teraz pojawił się kolejny powód jak ten pomysł był zły po tym co się stało.  Po kilku godzinach wróciłem do hotelu z spakowanymi torbami by ujrzeć śpiącą dziewczynę na jednej części wielkiego łóżka. Poprosiłem ludzi by przygotowali auto które ma nas zawiść na lotnisko a sam wziąłem dziewczynę na ręce by przy okazji jej nie obudzić.
Od paru godzin jesteśmy w prywatnym samolocie, a Daniel odkąd wstała ani razu się nie odezwała . Ja również nie zadawałem pytań, nie chciałem jej zbytnio męczyć po tym co się stało. Wiem tylko to, że zabił bym tego chuja gdyby nie faceci którzy mnie przytrzymali. Gdy tylko go zobaczyłem, wiele wspomnień powróciło... wszystko co nas kiedyś łączyło wróciło z zdwojoną siłą. Całe wyparcie które stosowałem od kilku dobrych lat runęło niczym domek z kart.  Spojrzałem się na blondynkę w szarych dresach i białym topie na ramiączkach, który był bardzo prześwitujący, a dziewczyna nie miała stanika.
Ugh.... nie patrz się tam
Dziewczyna patrzyła się ciagle w okienko, rozłożona na długiej czarnej kanapie. Ja siedziałem w jednym z fotelu po przeciwnej stronie odpowiadając na meile póki wylądujemy by zabić czas.  Po chwili przyszła znowu stewardessa :
-Kapitan mówi ze wylądujemy planowo na lotnisku.
-rozumiem, dziekuje -kiwnąłem głową a kobieta odeszła. Daniel nawet nie zareagowała na to. Dalej była nieobecna..

Mija kolejna godzina, a ona dalej leży w tej samej pozycji patrząc się w okno. Odłożyłem tableta na stolik z boku i patrzyłem się na nią rozmyślając. Dziewczyna wyczuła mój wzrok na sobie i wreszczcie się odwróciła.Nie odzywałem się, chciałem by dziewczyna sama zaczęła rozmowę, co poskutkowało.
-czemu się na mnie patrzysz?-jej głos był cichy jakby pare lat nie używała głosu.
-czekam póki się odezwiesz.. i proszę wreszcie ten czas nadszedł
-nie bądź sarkastyczny
-daniel nie odzywałaś się ani słowem od kilku dobrych godzin jedyne na co zwróciłaś odwagę to gdy stewardessa podała ci śniadanie, którego nawet nie tknęłaś-nic nie odpowiadając ona znowu odwróciła wzrok.
-Daniel proszę opowiedz co się tam stało.. nie możesz zamykać się w sobie-dalej nic nie powiedziała, a ja zmęczony brakiem snu przetarłem kolejny raz podczas tej godziny twarz.
-Przepraszam!-w sekundę znalazła się kobieta która wcześniej informowała mnie o locie.
-proszę zaparz mi kawę.-pokiwała głowa i zniknęła.

Artificial love (poprawa książki )Where stories live. Discover now