Rozdział 2

18.7K 524 20
                                    


,,Bardzo łatwo jest stracić coś, co uważało się za dane nam na zawsze"

Cassandra Clare, Miasto Kości


Alexander

-Te nagranie ewidentnie wskazuję na to, że mój klient jest niewinny wysoki sądzie-pokazałem ręką na nie małych rozmiarów telewizor i krótki filmik, który przed momentem się skończył patrząc przy okazji na zszokowane miny ławników jak i samego sędziego. Oczekiwałem takiego rezultatu, w dodatku sam tak samo zareagowałem jak znalazłem to wideo. Był to ewidentnie strzał w dziesiątkę ponieważ to nagranie zmieniło wszystko co dotychczas zostało przedstawione na rozprawie i sprawę miałem autentycznie wygraną.

-To zmienia kolej rzeczy-powiedział sędzia-postanawiam naradę-powiedział i stuknął młotkiem zarządzając przerwę, która miała jedynie podziałać na moją jak i klienta korzyść. Z drobnym uśmiechem na twarzy usiadłem i dokończyłem czarnym piórem ostatnie notatki po czym schowałem je do torby leżącej na biurku.

Po piętnastu minutach sędzia ogłosił werdykt taki jaki się spodziewałem dzięki czemu mój klient został oczyszczony z zarzutów, dostanie odszkodowanie za siedzenie ponad dwóch tygodni w więzieniu, a wszystkie koszty rozprawy poniesie sąd. Od samego początku uznałem te sprawę za wygraną, ponieważ jako już siedząc kilka lat w tym zawodzie intuicja nie zawiodła mnie przez co umiem w niektórych przypadkach poznać odrazu czy mój klient popełnił oskarżonego mu czynu czy nie . A jak zobaczyłem Pana Milera wiedziałem, że nie byłby w stanie zamordować swojej żony i trzyletniej córeczki. Po samym jego wyglądzie i zareagowaniu na mnie w celi więziennej uznałem, że jeśli znajdę odpowiedni dowód, będzie to łatwa sprawa. Dlatego z minimalnym uśmiechem odwróciłem się do mojego klienta, który chyba nie wierzył w to co się przed chwilą stało co mogło wynikać z tego, ze jego wzrok był utkwiony w ciągle ten sam punkt na podłodze. To normalne, większość ludzi gdy się poddaje, a jego losy zostają odwrócone stają w wielkim szoku, ale próbując przerwać mężczyźnie tą lawinę myśli którą zapewne ma teraz w głowie wyciągnąłem prawą dłoń mówiąc:

-Gratuluje, jest pan oczyszczony z zarzutów.

-Nie mogę w to uwierzyć. Dziękuje panie Davis, bez pana,,-wtrąciłem się wiedząc jakie słowa zaraz wypłyną z ust ciemnowłosego, który przez ten krótki czas jaki się znamy postarzał się o jakieś dziesięć lat. Ale czego można się spodziewać po mężczyźnie który z dnia na dzień traci żonę i córkę, a później jeszcze sam jest oskarżony o ich morderstwo z zimną krwią.

-Nie ma co dziękować, to moja praca, ja..

-Wiem rozumiem, ale i tak dziękuje-posłał delikatny uśmiech w moim kierunku ukazując parę drobnych zmarszczek na twarzy.

-Powodzenia.-pożegnałem się i wyszedłem jak najszybciej z Sali, co nie było takie łatwe bo po drodze zatrzymało mnie kilku reporterów, którzy zadawali miliony pytań na raz przez co większość zlewała mi się w jedną wielką chmurę posklejanych zdań.

-Jak sie pan czuje ze wygrał pan kolejną sprawę?

-Skąd miał pan to nagranie ?

-Coś się stanie z pana klientem?- błysk fleszy i ciągłych pytań jak zwykle wprawił mnie w osłupiający nastrój . Szybko wymigałem się od wypowiedzi i tych wszystkich ludzi by dostać się jak najszybciej do auta, wiedząc że już na chodniku stał mój kierowca czekając przy drzwiach:

-Gratuluje wygranej sprawy-powiedział otworzywszy mi drzwi bym jak najszybciej mógł się znaleźć w czarnym mercedesie jak najdalej od tłumu dziennikarzy po czym ruszył na miejsce kierowcy wiedząc, że teraz chcę się znaleźć w swoim apartamencie. Gdy podziękowałem skinieniem głowy swojemu szoferowi, siedząc wygodnie w skórzanym fotelu zacząłem sprawdzać meile, które dostałem podczas rozpraw. Rutyna po jakiejkolwiek wygranej sprawie została nagle przerwana przez dzwoniący telefon w kieszeni spodni, który wyciągnąłem przy okazji odkładając czarnego ipada na fotel i nie patrząc kto dzwoni przyłożyłem urządzenie do ucha:

Artificial love (poprawa książki )Where stories live. Discover now