Rozdział 16

13 1 8
                                    

15 minut wcześniej...

Sakura i Touka popijały sobie herbatkę w gabinecie medycznym. Poza Naruto i Sasuke, raczej mało kto potrzebował pomocy medycznej w trakcie lekcji. Wypadki zdarzały się bardzo rzadko.

- Jak ci się podoba praca w szkole, Touka?- zagadała Sakura.

- Tu jest cudownie, Sakura-sensei, bardzo miła atmosfera i tacy pomocni ludzie tu pracują, a uczniowie to takie aniołki!- odpowiedziała praktykantka.

- He, nie podzielam twojego zdania. Dyrektor Erwin jest bardzo wkurzający. Gdyby nie zawieszenie Zakładu Psychoterapii Dziecięcej z powodu braku budżetu, to bym się zwolniła od razu. Nienawidzę tego miejsca!- skarżyła się Sakura.

- No cóż, każdy ma swoje zda...- w tym momencie Touka nagle przerwała i zaczęła głośno kaszleć.

- Co ci jest?- zaniepokoiła się jej mentorka. Po paru sekundach i ona zaczęła się krztusić.

Ktoś rozpylił w pomieszczeniu trujący gaz. Na szczęście Sakura wiedziała, jak zapobiec otruciu się. Kazała praktykantce pobrać próbkę niebezpiecznej substancji, a sama udała się do swojego sekretnego laboratorium. Gdy otrzymała próbkę, zaczęła ją dokładnie badać. Oczywiście, najpierw założyła maskę przeciwgazową.

Kiedy kunoichi udało się już wyprodukować antidotum, co zajęło jej około pięciu minut, gdyż doskonale znała ten jad, obie dziewczyny szybko wybiegły na korytarz.

- Biegnij szybko do dyrektora, a ja pójdę ostrzec innych!- poleciła Sakura Touce,- Przy okazji wstrzyknij sobie antidotum!- podała praktykantce flakonik z igłą.

Touka szybko pobiegła wykonać polecenie. W tym czasie szkolna pielęgniarka wbiegła do najbliższej klasy i krzyknęła:

- Uważajcie! Lepiej zabarykadujmy się w klasie! W tej szkole n-nie jest...już...bezpiecznie...

Po tym padła nieprzytomna. W tym pośpiechu zapomniała zażyć antidotum.

Tak się złożyło, że znalazła się w sali historycznej, gdzie psorka Historia prowadziła bardzo ważną lekcję.

- O nie! Ona zemdlała, trzeba sprawdzić jej puls,- zareagowała profesor Historia,- Usagi, leć po....psorkę Hinatę. Naruto i Jean, wy stójcie za drzwiami i pilnujcie czy nic się nie dzieje. Pewnie Sakura została przez kogoś zaatakowana.

- Dobrze, już lecę!- odparła Usagi i popędziła na korytarz.

- Nie rozumiem, ona ma coś nie tak z chakrą? Czy co?- zastanawiała się nauczycielka.

- Niech pani profesor sprawdzi czy nie ma żadnych obrażeń!- podsunął Naruto.

- Nie wydaje mi się...O! A co to?- Historia wyciągnęła z kieszeni Sakury buteleczkę z igłą.

- To mi wygląda na jakiś lek,- powiedziała Ami,- Ale nie jestem pewna.

Do sali lekcyjnej wbiegli dyrektor Erwin, Touka, Usagi i profesor Hinata Hyuga.

- Sakura-sensei ma w kieszeni antidotum. Wstrzyknijcie jej to do krwiobiegu!- poleciła Touka.

Hinata wzięła buteleczkę i podała dożylnie Sakurze.

- Powinno być dobrze, Sakura zna się na antidotach,- uspokajała wszystkich posiadaczka Byakugana.

- Wiadomo co się stało?- zapytała zdenerwowana Historia.

- Tak, Touka nam wszystko opowiedziała,- odezwał się Erwin,- Zabierzmy Sakurę do mojego gabinetu i wszystko wam wyjaśnię.

- A co z uczniami?- zapytała psorka Hinata.

Akademia im. Katsudonu| Gdyby postacie z anime chodziły do szkoły... Where stories live. Discover now