Rozdział 3

71 12 7
                                    

W Akademii Katsudonu trwała cisza nocna, czyli czas, kiedy teoretycznie wszyscy uczniowie powinni spać. Jednak w pokoju numer pięć wciąż paliło się światło. To Alois i Sasuke grali w pokera.
Ich współlokatorzy dawno już spali. Licht nawet cicho pochrapywał.
Nagle ktoś głośno zapukał do drzwi.

- Kto to może być? Jest druga w nocy,- zastanawiał się Sasuke.

- Nie wiem, ale lepiej otworzę,- powiedział Alois, chowając karty pod poduszkę.

Chłopak podszedł do drzwi i otworzył je. Na progu stał Eren Jäger, nauczyciel matematyki. Wyglądał na strasznie zdenerwowanego.

- CZY WY WIECIE, KTÓRA JEST GODZINA?!!- zaczął się drzeć,- Victor mi powiedział, że jutro macie zaliczenie z WF'u!

- Spokojnie, panie profesorze, nie wiem, jak o Alois'a, ale o mnie pan może się nie martwić,- powiedział Sasuke, pewnym tonem.

- Rozumiem, ale jest już dawno po ciszy nocnej. Muszę dać wam jakąś karę. Jutro będziecie czyścić salę biologiczną po zajęciach. W zasadzie, to dzisiaj, ale mniejsza o to. A TERAZ SPAĆ!!- krzyknął jeszcze Eren.

Te wrzaski obudziły Licht'a.

- C-co się dzieje?- wydukał przerażony. Jego twarz była blada, jak pergamin i cały się trząsł.

- NIC, SPAĆ!!- wrzasnął jeszcze Eren i z całej siły trzasnął drzwiami.

Licht, Sasuke i Alois siedzieli przerażeni na środku pokoju. Nie mieli nawet odwagi, aby się odezwać.

- To może jednak pójdziemy spać? W końcu i tak już nam się pomieszały te karty,- zaproponował Alois z rozczarowaniem w głosie.

- Dobra, to dobranoc,- powiedział Sasuke i udał się do łóżka.

- Dobranoc!- odpowiedzieli chórem Alois i Licht.

Następnego dnia na WF'ie wszyscy byli bardzo podekscytowani. Klasa miała mieć tego dnia zaliczenie z łyżwiarstwa. Tylko Sasuke i Alois wyglądali, jakby całą noc imprezowali.

Sasuke z całej siły uderzył ręką w ścianę.

- Aauuuaaaa!!!- krzyknął.

- Co ci jest?- zapytał z przerażeniem Viktor.

- Przypadkiem się uderzyłem. Czy mógłbym pójść do pielęgniarki?- odpowiedział chłopak z nadzieją w głosie.

- Ale, że co? Nie będziesz ćwiczył?- zapytał ze zdziwieniem nauczyciel.

- Nie. To naprawdę bardzo boli. Chciałbym udać się do pielęgniarki.

- No...dobrze,- odparł Viktor,- niech ci będzie.

Sasuke udał się do szkolnej pielęgniarki, Sakury. Jednak rozmowę nauczyciela WF'u i ucznia usłyszał Naruto. Ze złością pobiegł na ścianę i z całej siły ją kopnął.

- Aaauuuaaa!- krzyknął.

- Serio? Naruto, ty też? Idź szybko do Sakury i dostajesz uwagę,- odezwał się Viktor.

- Dlaczego ja dostałem uwagę, a on nie?- zapytał Naruto.

- Bo kopanie ścian to już przesada, nie sądzisz? Poza tym ty to zrobiłeś specjalnie. No idź już,- Viktor kontynuował prowadzenie lekcji.

- SASUKE!!!- wrzasnął Naruto i pobiegł do pielęgniarki, a raczej podskakiwał na jednej nodze. 

Na korytarzu chłopak spotkał Sasuke, który też szedł do pielęgniarki. Spojrzał na niego krzywo i pobiegł dalej.
Sasuke, gdy zobaczył, że Naruto też idzie do pielęgniarki, od razu przyspieszył, a wtedy ten go odepchnął. Chłopak upadł na bolącą rękę i z wrzaskiem zaczął ciągnąć rywala za nogi. Z kolei on uderzył go pięścią w twarz.

Akademia im. Katsudonu| Gdyby postacie z anime chodziły do szkoły... Onde as histórias ganham vida. Descobre agora