W Akademii Katsudonu trwała cisza nocna, czyli czas, kiedy teoretycznie wszyscy uczniowie powinni spać. Jednak w pokoju numer pięć wciąż paliło się światło. To Alois i Sasuke grali w pokera.
Ich współlokatorzy dawno już spali. Licht nawet cicho pochrapywał.
Nagle ktoś głośno zapukał do drzwi.- Kto to może być? Jest druga w nocy,- zastanawiał się Sasuke.
- Nie wiem, ale lepiej otworzę,- powiedział Alois, chowając karty pod poduszkę.
Chłopak podszedł do drzwi i otworzył je. Na progu stał Eren Jäger, nauczyciel matematyki. Wyglądał na strasznie zdenerwowanego.
- CZY WY WIECIE, KTÓRA JEST GODZINA?!!- zaczął się drzeć,- Victor mi powiedział, że jutro macie zaliczenie z WF'u!
- Spokojnie, panie profesorze, nie wiem, jak o Alois'a, ale o mnie pan może się nie martwić,- powiedział Sasuke, pewnym tonem.
- Rozumiem, ale jest już dawno po ciszy nocnej. Muszę dać wam jakąś karę. Jutro będziecie czyścić salę biologiczną po zajęciach. W zasadzie, to dzisiaj, ale mniejsza o to. A TERAZ SPAĆ!!- krzyknął jeszcze Eren.
Te wrzaski obudziły Licht'a.
- C-co się dzieje?- wydukał przerażony. Jego twarz była blada, jak pergamin i cały się trząsł.
- NIC, SPAĆ!!- wrzasnął jeszcze Eren i z całej siły trzasnął drzwiami.
Licht, Sasuke i Alois siedzieli przerażeni na środku pokoju. Nie mieli nawet odwagi, aby się odezwać.
- To może jednak pójdziemy spać? W końcu i tak już nam się pomieszały te karty,- zaproponował Alois z rozczarowaniem w głosie.
- Dobra, to dobranoc,- powiedział Sasuke i udał się do łóżka.
- Dobranoc!- odpowiedzieli chórem Alois i Licht.
Następnego dnia na WF'ie wszyscy byli bardzo podekscytowani. Klasa miała mieć tego dnia zaliczenie z łyżwiarstwa. Tylko Sasuke i Alois wyglądali, jakby całą noc imprezowali.
Sasuke z całej siły uderzył ręką w ścianę.
- Aauuuaaaa!!!- krzyknął.
- Co ci jest?- zapytał z przerażeniem Viktor.
- Przypadkiem się uderzyłem. Czy mógłbym pójść do pielęgniarki?- odpowiedział chłopak z nadzieją w głosie.
- Ale, że co? Nie będziesz ćwiczył?- zapytał ze zdziwieniem nauczyciel.
- Nie. To naprawdę bardzo boli. Chciałbym udać się do pielęgniarki.
- No...dobrze,- odparł Viktor,- niech ci będzie.
Sasuke udał się do szkolnej pielęgniarki, Sakury. Jednak rozmowę nauczyciela WF'u i ucznia usłyszał Naruto. Ze złością pobiegł na ścianę i z całej siły ją kopnął.
- Aaauuuaaa!- krzyknął.
- Serio? Naruto, ty też? Idź szybko do Sakury i dostajesz uwagę,- odezwał się Viktor.
- Dlaczego ja dostałem uwagę, a on nie?- zapytał Naruto.
- Bo kopanie ścian to już przesada, nie sądzisz? Poza tym ty to zrobiłeś specjalnie. No idź już,- Viktor kontynuował prowadzenie lekcji.
- SASUKE!!!- wrzasnął Naruto i pobiegł do pielęgniarki, a raczej podskakiwał na jednej nodze.
Na korytarzu chłopak spotkał Sasuke, który też szedł do pielęgniarki. Spojrzał na niego krzywo i pobiegł dalej.
Sasuke, gdy zobaczył, że Naruto też idzie do pielęgniarki, od razu przyspieszył, a wtedy ten go odepchnął. Chłopak upadł na bolącą rękę i z wrzaskiem zaczął ciągnąć rywala za nogi. Z kolei on uderzył go pięścią w twarz.
ESTÁ A LER
Akademia im. Katsudonu| Gdyby postacie z anime chodziły do szkoły...
FanficAkademia im. Katsudonu to wyjątkowa szkoła, w której wszystkie osoby (łącznie z ciałem pedagogicznym) to postacie z anime. Ich historie łączą się w często zabawny i niespodziewany sposób. Spotkasz tam m.in.: Viktora Nikiforova, Levi'a, Sebastiana, N...