Rozdział 20 - Niebezpieczeństwo

1.5K 54 10
                                    

Krople deszczu obijające o szybę oraz drzwi balkonowe wybudziły mnie ze snu. To był pierwszy tak pochmurny i deszczowy dzień od momentu rozpoczęcia wakacji. Nie dość, że niebo wypełnione było ciemnymi chmurami w hacjendzie temperatura spadła poniżej 15 stopni. Wolałam przespać cały dzień w łóżku i zapomnieć o rzeczach, które mnie spotkały. Wspominania związane z Harrym kłębiły się w mojej głowie. Momenty spędzone w towarzystwie chłopaków należały do najlepszych chwil mojego życia.

 Szybko wygramoliłam się z łóżka nie biorąc porannego prysznica. Założyłam na siebie ciepłe, czarne spodnie dresowe oraz zieloną bluzę  z grubym kominem, włosy natomiast spięłam w długiego kucyka.  Przemoczyłam twarz zimną wodą po czym wsunęłam na siebie fioletowe, puchowe skarpetki. Kiedy byłam już gotowa udałam się do kuchni by móc przygotować śniadanie.- Nie pieprz Louis! To nie jest przypadek! Coś musi być na rzeczy! - głośne krzyki Liama dochodziły z salonu. Chłopak zapewne opowiedział całą historię jaka nam się przydarzyła.
- Wiem Liam, wiem. Ale kto, po co i dlaczego robiłby takie rzeczy? - z podwyższona głowa przekroczyłam próg drzwi. Mój żołądek domagał się jedzenia, nie mogłam mu odmówić.
- Nina? - zmartwiony głos Harry'ego wywołał moje imię.
- Jak się czujesz? Nic ci nie jest? - bez żadnego ostrzeżenia przytulił mnie. Odwzajemniłam uścisk nie mogąc złapać tchu.
- T- tak wszystko w porządku. Dlaczego pytasz? widziałam spojrzenia lokatorów z sąsiedniego pokoju. Wszyscy siedzieli wygodnie na kanapie przy włączonym tv. Jednak dostrzegłam brak blond czupryny, Niall zapewne jeszcze spał.
- Tak strasznie się o ciebie martwiłem - oznajmił czule nie wypuszczając mnie z objęć.
- Harry dusisz mnie - wystękałam. Brunet w momencie wykonał kilka kroków  wstecz.
- Przepraszam.
- W porządku - obdarzyłam go uśmiechem.

- Kiedy skończysz mogłabyś do nasz dołączyć? - Louis zapewne chciał bym opowiedziała wszystko od początku.- Zaraz przyjdę - w głębi serca nie chciałam tego robić. Sama obecność Liama oraz Zayna wprowadziłaby mnie w zakłopotanie.
- Nie chcąc nabrudzić w salonie przeszłam do jadalni. Cała czwórka żwawym krokiem podążyła moimi śladami.
- Zadzwoniłem do Stefana. Nakierował mnie jak włączyć ogrzewanie w przeciągu 20 minut temperatura powinna się zwiększyć.
Oznajmił Liam kiedy zasiedliśmy do stołu.
- Stefan mówił kiedy przyjedzie? - spytałam.
- Tak. Wspomniał o przyszłym tygodniu.
Widać nie tylko ja jadłam śniadanie o tej porze. Liam oraz Zayn również kończyli swoje posiłki.  Harry bacznie przyglądał mi się. Zasiadł dość blisko... wystarczająco bisko tak iż mogłam poczuć jego dłoń na moim udzie.
- Opowiedziałeś im o wszystkim? - zwróciłam się do Louisa. Chłopak spoglądał w przestań za oknem. Kąciki ust chłopaka były zwężone. Dobrze wiedziałam nad czym się zastanawiał.
- Tak. Wszystko w najdrobniejszych szczegółach.

 - A więc co zrobimy z tym fantem? - spytał Zayn.- Musimy mieć plan. Nie możemy bawić się z "nim" w kotka i myszkę - wyjaśnił Tomlinson.
- Ale co chcesz zrobić? Złapać go w sieć? On jest niebezpieczny, pamiętasz jak skończyłem w dniu kiedy....  - słysząc słowa Harr'ego upuściłam na podłogowe panele widelec którym zajadałam warzywną sałatkę.
- Nie kończ, proszę- wtrąciłam ledwie błagając. W moich oczach zaczęły gromadzić się łzy. Widok Harry'ego leżącego we własnej kałuży krwi przyprawiał mnie o dreszcze. Styles widząc moją reakcje delikatnie  splótł nasze palce, skinął głową dając mi do zrozumienia iż nie poruszy juz tego tematu.
 - To prawda. Jest niebezpieczny ale nie możemy czekać bezczynnie aż zaatakuje kolejną osobę- Louis szukał nowego planu.  Wydaje mi się, że warty nocne w dalszym ciągu mógłby być realizowane, będziemy zmieniać się co 24 godziny.
- Gdzie pozostali? - spytałam przerywając monolog bruneta.
- Cóż... Niall śpi. Natomiast Michael, Ashton, Calum oraz Luke wyjechali - wyjaśnił Zayn.
- Co? Już wyjechali? nie zdążyłam się z mi pożegnać.
- My również. Obudzili sie po 5 nad ranem. Natomiast o 6 wyjechali. występowali dziś gościnnie w programie Good Morning America. Liam pożegnał ich za nas wszystkich - wskazał ręką na przyjaciela.
- Nie mieli nic przeciwko, naprawdę. To mili, fajni chłopy - wtrącił Payne.

Sweet Temptation "Słodkie Pożądanie" (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz