Rozdział 11 - Noc Niespodzianek

1.8K 70 4
                                    

 Uwaga! Rozdział zawiera sceny przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytając, robisz to na własną odpowiedzialność.

- Co robisz? - spytałam kiedy jego ręce obejmowały włosy a raczej chustę, którą miał owiniętą czuprynę.
- Gotowe- westchnął.
W dłoniach trzymał podłużny materiał płótna. Harry spojrzał na mnie po czym nachylił się, tak by obwiązać wokół moich oczu ciemny materiał.

- Widzisz coś? - Jego ciało klękło nad moją klatką piersiową.  Żołądek nie dawał za wygraną, czułam miłe łaskotanie, to było przyjemne uczucie.
- Nie, nie nic a nic - chłopak poprawił supełek oraz rozciągnął materiał na całej szerokość, która w całości zarywała moje oczy.
Usłyszałam jak srebrna pokrywa upadła na stolik. Przyszła pora na kolację.
- Otwórz buzie - oznajmił.
Wykonałam jego polecenie a do moich ust powędrował widelec z kawałkiem puchowego naleśnika z białym serem. Nie minęło 15 minut kiedy Harry powiedział, iż zjadłam aż 4 porcje.
- Proszę tutaj masz wodę- podał mi kubek prosto do ręki. Później przechwycił go ode mnie by odłożyć go na stolik.
- Dziękuję ci bardzo Harry, było pyszne - chciałam rozwiązać supełek i ściągnąć z głowy ciemny materiał.
- Nie, nie rób tego - objął nadgarstki dłońmi opuszczając je na moje kolana.
- To jeszcze nie koniec.
- Nie?
- Otwórz usta – powiedział ponownie.
Tym razem poczułam owoc. Była to soczysta truskawka obmoczona w śmietanie. Ponownie włożył widelec w poprzednie miejsce. Harry powolnym ruchem wysunął metal z moich ust.
- Czemu się śmiejesz? - usłyszałam lekki chichot pod nosem.

 - Masz pełno śmietany na twarzy - nie mógł sie opanować.
- Właśnie tak mnie karmisz.
- Masz serwetkę lub chusteczkę? – westchnęłam z pogardą. Wyciągnęłam rękę przed siebie by móc odebrać skrawek czystego materiału. W odwecie chłopak przyłożył dłoń do mojej ręki po czym lekko ją opuścił. Poczułam jak się przybliża.

 Chwycił nadgarstki na tyle mocno bym nie mogła poruszyć rękoma. Kiedy miałam wydusić z siebie jakiekolwiek słowo poczułam jak jego usta oblegają moje wargi. Powolnym ruchem języka usuwał nadmiar śmietany z kącików ust.  Tors Harry'ego z każdym ruchem napierał na klatkę piersiową.  Lekko westchnęłam kiedy opadłam na dekoracyjną poduszkę.  Brunet umiejscowił swoje nogi po obu stronach mojego ciała.  Dłonie chłopaka opuściły moje nadgarstki tym samym przeniosły się na talię. Bez żadnego pośpiechu opuszkami palców przejeżdżał po sukience. Mokre wargi zmieniły swoja pozycję, przenosząc się na delikatne policzki oraz szyję. - Harry ja... - Ciiii - przyłożył dłoń do moich ust. Odnalazł  czuły punkt kiedy językiem zaznaczał różne znaczki na szyi. W jednej chwili zsunęłam głowę do ramienia.
- Masz tutaj łaskotki? - Harry odchylił swoje ciało patrząc prosto w moje oczy, które w dalszym ciągu były zasłonięte czarnym materiałem.  Nie mogłam nic powiedzieć ponieważ dłoń bruneta wciąż obejmowała delikatne  usta. Skinęłam głową na znak odpowiedzi. Leżałam bezwładnie na łóżku nie wiedząc jaki ruch wykonać.

 - Nie bój się nie gryzę - musnął nosem mój policzek po czym delikatnie wysunął język w wargi. Chciałam go odepchnąć lecz on nie przyjmował odrzucenia. Dłonie chłopaka przeniosły sie  na uda, jego palce powędrowały pod sukienkę. Uniosłam lekko biodra do góry by Styles mógł podciągnąć materiał pod pośladki ja w odwecie skierowałam ramiona na plecy chłopaka. Umiejscowiłam dłonie na jego koszulce po czym podniosłam materiał do góry tak by odsłonić jego tors. Jego ciało emanowało ciepłem, rozkoszowałam się przyjemnym dotykiem.
- Jeśli chcesz możesz ją ściągnąć - obdarzył moje usta ciepłymi całusami.
- Nie ma takiej potrzeby - chciałam wypowiedzieć te słowa w jednym zdaniu jednak nie mogłam złapać tchu.

 - Wyglądasz dzisiaj tak uroczo. Cieszę się, że spędzimy tę noc sami.
O mój Boże, co on miał na myśli? Chyba nie chciał bym się z nim przespała?
- Jesteś niesamowita. Pamiętaj o tym- dłonie chłopaka powędrowały na czarne majtki. Swoimi dotykami ogrzewał moje ciało, zaklimatyzowałam się.
- Harry ja.... ja nie mogę - wydusiłam z siebie kiedy chciał ściągnąć ze mnie bieliznę.
- Dlaczego? Masz no wiesz.. masz okres? – po raz kolejny musnął mój nos swoim, głęboko oddychając.
- Nie, nie mam.
- Więc w czym problem? – podłużne palce znalazły swój cichy kąt na krągłych pośladkach, lekko je uciskał.

 Kiedy miałam się wytłumaczyć głośne dobijanie do drzwi wybudziło mnie z obecnego stanu.
- Harry, słyszałeś to? - nie mógł się powstrzymać od całowania mnie. Był w transie.
- Co? - spytał murcząc pod nosem.
- Ktoś dobija się do drzwi - jego język w dalszym ciągu oplatał moje wargi.
- Zdawało ci się – próbował zaspokoić sytuację.

 Nic mi się nie zdawało. Pukanie z każda minutą nasilało się. Mimo, że byliśmy na  drugim piętrze, wszystko słyszałam.
- Harry! Harry!? - nie dawało mi to spokoju. Położyłam ręce na jego ramiona odpychając go do tyłu. Styles tym samym podciągną mnie za sobą. Siedziałam przed nim okrakiem po czym  rozwiązałam supełek z tyłu głowy  by móc w końcu zobaczyć twarz bruneta w pełnej okazałości. Opuszkami palców przetarłam przygaszone powieki.

- Wszystko w porządku? - spytał przejeżdżając palcami po moich włosach. Spojrzałam w jego szmaragdowe oczy, następnie odłożyłam na kolana, zgubę którą miałam na oczach.
- Nie jest dobrze – szepnęłam marszcząc czoło.
- Musimy zejść na dół i sprawdzić kto dobija sie do drzwi - chłopak wyczuł moje zdenerwowanie.
- W takim razie chodźmy - obwiązał włosy czarną chustą po czym wstał z kanapy, podążyłam jego śladami. Natrętny gość nie dawał za wygraną. Jak można było być aż tak bezczelnym. Hacjenda była wyposażona w dzwonek. Był widoczny i bez problemu mógł przyłożyć do niego palec. Nieznajomy jednak wybrał inna opcję. Miał sporo siły, jeszcze kilka minut a drzwi zostały by uszkodzone lub co gorsza mogły zostać wywarzone.

 - Co do cholery!- krzyknął chłopak kiedy zbliżaliśmy się do frontowych drzwi. Z przerażenia zatrzymałam się w połowie drogi, Harry dostrzegł przerażenie, które we mnie tkwiło. Złożył całusa na moim czole następnie ruszył przed siebie. Mogłam zauważyć iż był zdenerwowany natrętnym gościem.
- Już otwieram, do cholery, przestań walić w tak te drzwi! Nie patrząc przez wizjer otworzył je szeroko.
- Proszę niech to będzie koszmar- pisnęłam pod nosem.  Styles również zaniemówił z wrażenia. Nastała chwila ciszy. Przyszczypywałam swoją skórę mając  nadzieję, że to tylko koszmar. Chciałam się obudzić, zapomnieć . Chłopak stał, nieruchomo w progu patrząc na gościa. Usłyszałam lekki trzask, świst jak kolwiek można to było nazwać.
- Harry! - krzyknęłam.  Ze łzami w oczach podbiegłam do chłopaka.

________________________________

  - Namiastka następnych rozdziałów: - "... Zostaw ją ty skurwielu! Słyszysz! Nie dotykaj jej"

  -Przepraszam że rozdział dodałam z tygodniowym opóźnieniem ale miałam problemy z laptopem. W prezencie przeprosi nowym chciałbym was zaprosić na nowe świąteczne ff (zwiera tylko jeden rozdział)  o Harrym. Tak by wprowadzić klimat nadchodzących Świat. Mam nadzieję, że wam sie spodoba.

- Chcecie poznać dalszą historię?

Sweet Temptation "Słodkie Pożądanie" (Harry Styles)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant