Part 2 / Rozdział 23 - Utrata

381 25 0
                                    

PRZEDPOŁUDNIE

~~ Nina ~~

- Harry co tam się dzieje? - przestraszona wtuliłam się bardziej w tors chłopaka. W salonie pozostał Niall, Liam oraz Zayn razem... z Taylerem. O mój boże. Co jeśli zdołał się uwolnić i zrobił im krzywdę?

- Harry!- pisnąłem zamykając oczy. Uniosłam dłoń przykładając ją sobie do ust. Nie chciałam płakać, nie chciałam piszczeć i krzyczeć. Nie mogłam.

- Łapcie go! On ucieka!- sapiący głos Nialla wydobył się z salonu. Louis niczym piorun zerwał się z krzesła biegnąć do przyjaciół. Widząc odepchnięte krzesło pobiegło wyjścia. Harry próbował mnie zatrzymać jednak musiałam im pomóc. Nie mogłam przepuścić takiej okazji wiedząc że zabójca oraz psychopata będzie na wolności.

- Nina zaczekaj! - Harry próbował mnie dogonić. Liam oraz Zayn pomagali Niallowi wstać. Widocznie zostali spoliczkowani lub boleśnie dotknięci kiedy znalazłam się już na korytarzu główne drzwi frontowe były otwarte. Podświadomość odtwarzał obrazy Stefana, przyjemne chwile które spędziłam w jego towarzystwie. Ten ból potępiał mnie jeszcze bardziej, pragnęłam zemsty. Niczym maratończyk podbiegłam do wieszaka zdejmując łuk oraz kolbę ze strzałami. Dawno nie korzystałam z broni, która mogła zabić człowieka. Ostatnia lekcję odbywałam w dniu przyjazdu One Direction. Do dziś pamiętałam rozmowę ze Stefanem oraz Harrym odnośnie nauki strzelania.

- Nina wracaj słyszysz! - ignorowałam głosy tuż zza moimi plecami. W oddali dostrzegłam postać Louisa oraz Taylera który biegł przed siebie chcąc uniknąć kontaktu z chłopakiem. Musiałabym jak najszybciej dogonić Tomlinsona. Brunet był w wielkim niebezpieczeństwie, może nie był uzbrojony jednak mógł zostać pobity i skatowany na śmierć. Przyłożyłam przez ramie Kolbe z czerwonymi strzałami w między czasie zdołałam wyciągnąć jedną. Naprężyłam ją ostrożnie na łuk zbliżając się do celu.

- Zatrzymaj się słyszysz! -krzyknęłam w stronę uciekiniera, ku mojemu zdziwieniu obaj chłopcy przystanęli w miejscu. Louis widząc uzbrojenie trzymane w rękach skinął głową, bezpiecznie podchodząc bliżej Harry'ego, który zdołał mnie dogonić.

- Nina, posłuchaj nie chcesz tego robić. Będziesz żałowała swojej decyzji, proszę oddaj strzałę - poczułam dłoń Harry'ego tuż na mym ramieniu.

- Jeśli jesteś taka dobra, strzelaj. Przekonamy się czy umiesz strzelać- słysząc chrypliwy głos miałam ochotę zwymiotować. Już nawet nie pamiętam kiedy skonsumowałam pełny posiłek. Nie myślałam o jedzeniu chciałam tylko by ten koszmar dobiegł końca. W odpowiedzi naprężyłam żyłkę, przymrużyłam oko przybierając właściwą wyprostowana postawę. Dochodziło południe, słońce świeciło wysoko na niebie, lekki podmuch wiatru unosił lekko długie pasma moich włosów. Louis spoglądał to raz na mnie to raz Ana mężczyznę stojącego kilka metrów dalej.

- Nina, proszę cię odpuść. Będziesz tego żałowała jeśli go zabijesz- Harry ponownie oznajmił swoja obecność. Nastała chwila ciszy. Teraz albo nigdy....

- No kurwa nareszcie- Louis klasnął ochoczo dłonie. Radiowóz policyjny wyłonił się zaa krzewów.

- To jest właśnie ta dobra informacja o której miał wam powiedzieć Louis! - krzyknął Niall dołączając do nas. Niestety był lekko uszkodzony, noga jak i ramię było owinięcie białym materiałem. Z pomocą Zayna oraz Liama pomogli przyjacielowi.

Kiedy policjanci w czarnych, oficjalnych mundurach trzymając broń w ręku wysiedli z samochodu zaczęli krzyczeć w stronę Taylera żądając by uklęknął na kolana z dłońmi umieszczonymi na karku. Jak potulny piesek wykonał polecenie. Z przegraniem opuściłam łuk odrzucając go lekko na ziemię po czym schowałam strzałę do kolby. Wszyscy w szóstkę staliśmy i przyglądaliśmy się jak morderca bliskiej mi osoby zostaje skuty w kajdanki i wprowadzony do radiowozu.

Sweet Temptation "Słodkie Pożądanie" (Harry Styles)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant