Part 3 / Rozdział 1 - Pożegnanie

314 19 4
                                    


W poprzednich rozdziałach: chłopcy wraz z Niną wrócili do hacjendy, policja zabrała Tylera do aresztu, następnego dnia opuszczą hacjendę. W tym czasie Nina przechodzi kryzys po utracie Stefana, jest załamana psychicznie, zamknęła się w swoim pokoju chcąc popełnić najgorszą czynność, Harry próbuje jej pomóc, do tragedii nie dochodzi. Harry obiecuje, że nie opuści Niny, pomoże jej uporać się z problemem. Chłopcy zadecydowali by ostatnią noc spędzić w salonie, co tym razem się wydarzy... między Niną a Harrym, nocą.

~~ Nina ~~

Objęłam Harry'ego ramionami nie chcąc go wypościć. Siedzieliśmy wtuleni w siebie czekając, aż światło ponownie rozbłyśnie w pomieszczeniu. Niall, Liam, Louis oraz Zayn korzystając z latarek w swoich telefonach udali się na korytarz by móc jak najszybciej sprawdzić bezpieczniki. Zapewne zła pogoda za oknem spowodowała zwarcie w całej hacjendzie.

- Harry? Czy to on? - głos zaczął drzeć. Po tym co przeszliśmy mogliśmy spodziewać się tak naprawdę wszystkiego.

- Nie to nie on. Siedzi teraz za kratkami i czeka na rozprawę. To nie on. - zapewnił mnie przytulając do siebie jeszcze mocniej. Byłam pełna podziwu, kiedy ciało chłopaka zachowało pełen respekt w stosunku do sytuacji. Nie bał się, był odporny na strach nie to co ja. Przerażona, krucha dziewczyna bojąca się spojrzeć w okno.

- Gdzie idziesz? - serce zaczęło bić jeszcze szybciej, kiedy brunet odsunął się o kilka centymetrów.

- Po telefon. Włączymy latarkę. - wyszeptał zabierając urządzenie leżące przed materacem. Niewielka smuga jasnego światła rozświetliła chodź część pomieszczenia. Wszystkie kamery były wyłączone, nie wiedzieliśmy co z pozostałą czwórką.

- Jeśli nie wrócą za 3 minuty pójdziemy po nich, dobrze? Nie zostawię cię tutaj samej. - dał mi do zrozumienia, iż nie miałam wyboru. Nakrył moje plecy fioletową pierzyną szczelnie przytrzymując w swoich ramionach. Sekundy przeciągały się w minuty. Kolejne minuty mijały, nikt jak do tej pory nie wrócił. Z przerażenia łzy powoli napływały do mych oczu. Traciłam cierpliwość oraz jakąkolwiek nadzieję, iż wyjdziemy z tego żywi.

- Nina, hej proszę nie płacz. - Harry dostrzegł łzy spływające stłumieniem po mych policzkach. Opuszkiem kciuka próbował je usunąć lecz było ich zbyt dużo.

- Jutro, kiedy tylko złożymy zeznania i wyjedziemy od razu pojedziesz do mnie. Zaczekamy na powrót twoich rodziców byś mogła wrócić z nimi do swojego mieszkania - nie chciałam naruszać prywatności chłopaka. Z resztą paparazzi już zapewne pisali w wiadomościach o tajemniczych wakacjach. To była tylko kwestia czasu nim moje zdjęcia mogły pojawić się w lokalnych gazetach.

- Harry, ja nie chciałabym ci się narzucać. – jąknęłam, próbując unormować oddech.

- O czym ty mówisz Nina? Narzucać? Kocham cię, nie myśl tak głuptasie. Pojedziesz do mnie, zaopiekuje się tobą. Koniec kropka. - kiedy mięliśmy już podnosić się z miejsc promienne światło rozbłysło nad nami. Telewizja wraz z monitoringiem, kamera automatycznie zostały włączone.

- Nareszcie. - westchnęłam wycierając osuszone łzy z policzków.

- Coś się stało Liam? - Harry przełączył na głośnik bym mogła usłyszeć rozmowę.

- Świeci światło w salonie? - w oddali mogłam usłyszeć głos Nialla, Louisa oraz Zayna. Byli cali i zdrowi.

- Tak, wszystko działa. W jadalni oraz w kuchni również się świeci. Telewizor, podgląd kamer został włączany jest wszystko w porządku.

Sweet Temptation "Słodkie Pożądanie" (Harry Styles)Where stories live. Discover now