Part 3 / Rozdział 12 -Strzały

163 8 0
                                    

W poprzednich rozdziałach: chłopcy wraz z Niną wrócili do hacjendy, policja zabrała Tylera do aresztu, następnego dnia opuszczą hacjendę. W tym czasie Nina przechodzi kryzys po utracie Stefana, jest załamana psychicznie, zamknęła się w swoim pokoju chcąc popełnić najgorszą czynność, Harry próbuje jej pomóc, do tragedii nie dochodzi. Harry obiecuje, że nie opuści Niny, pomoże jej uporać się z problemem. 5SOS odwiedzili przyjaciół. Nina straciła nad sobą panowanie i kontrolę - strzelając z łuku mierzyła prosto w kierunku Harry'ego. Bohaterowie opuścili hacjendę. Nina zamieszkała z Harrym. Harry dostaje nietypową wiadomość od Nialla. Nina wraz z chłopakami na pogrzebie Stefana. Na lotnisku na którym przebywali chłopcy ( Niall, Liam, Zayn, Louis) wybuchła bomba. Tyler pojawia się w posiadłości Harry'ego. Harry traci pamięć. Nina walczy o przeżycie.

~~ Nina ~~

Byłam kłębkiem nerwów. Wmawiałam sobie bezskutecznie, że śnię na jawię. Za chwilę zbudzi mnie dzwonek telefonu, spojrzę w panoramę za oknem i rozpocznę kolejny jakże ekscytujący dzień.

- Harry, proszę? – jęknęłam. W odwecie szyderczy uśmieszek uformował się na ustach psychopaty.

- To jest jeszcze lepsze niż kabaret, kurwa. – zaciekawiony, podłożył pod plecy dekoracyjną poduszę, opierając się na niej.

- Nic nie pamiętasz? Harry, proszę? Wiesz kim ja jestem? Jak mam na imię? Wiesz gdzie spędziliśmy wakacje, co się stało? – klękając przed chłopakiem, opuszkami palców pocierałam jego kolana.

- Nie, Przykro mi. Jak masz na imię? – serce w tamtym momencie rozpadło się na miliony kawałeczków. – I dlaczego jesteś związana? Dlaczego ja jestem przywiązany do krzesła?

- Musisz sobie przypomnieć, proszę Harry. – wydukałam roztrzęsiona.

- Zaczekajcie z tym okazywaniem uczuć. Pozwól Harry, że się rozgoszczę. Masz piwo w lodówce? – powstał ochoczo na równe nogi zmierzając w kierunku kuchni.

- Harry, proszę przypomnij sobie! Musisz mnie pamiętać! – krzyknęłam zaplatając związane dłonie na jego szyi. Wtuliłam policzek w miękkie kosmyki włosów zamykając oczy. –Przypomnij sobie. – prosiłam.

- Zaczekaj z tą prośbą, puszczę wam coś w radiu. Może piosenka bardziej podkoloryzuje całą scenerię. – kiedy Tayler wybierał odpowiednią stację z piosenką. Rytm szybkich, dynamicznych piosenek rozbrzmiewał w całym mieszkaniu. – To musi być coś powolnego. – mruknął pod nosem.

- Proszę Harry, przypomnij sobie. – wypłakałam ostatnie łzy w jego ramionach.

- Nie płacz promyczku. Kocham cię. – męska chrypka dobiegła do mego ucha. Miałam wyrażenie, iż wyobraźnia płatała mi figle. Jednak kiedy padły kolejne słowa, utwierdziłam swoje przekonania w rzeczywistości.- Wszystko pamiętam. Posłuchaj. Pod łóżkiem w czerwonym pudełku jest broń. – wyszeptał do mego ucha. Chwile później trzymając w dłoni butelkę piwa, Tyler zajął miejsce na kanapie czekając na rozwój wydarzeń.

Harry nie raz wspomniał o mieszkaniu i jego wyposażeniu. Zapomniał jednak dodać, iż posiadał zgodę na broń. Czy byłam w stanie zabić człowieka z zimną krwią? Nie mogłam użyć jej w celu pozbawienia drugiego życia a w obronie własnej. Postrzał w kolano lub w ramię nie jest karalny. Pistolety miałam okazje zobaczyć tylko na filmach sensacyjnych bądź kryminalnych. Trzymanie w dłoni prawdziwego pistoletu było dla mnie czymś przerażającym.

~~ Harry ~~

Udawałem. Oboje z Niną musieliśmy zyskać na czasie. Tayler, psychopata siedział na mojej kanapie z perfidnym uśmiechem na twarzy. Nie mogłem znieść widoku do jakiego doprowadził Ninę. Wyglądała na wyczerpaną i przerażoną. Ten świr kazał jej założyć sukienkę, dość obcisłą skoro opinała jej ciało bardzo dokładnie. Kiedy schylała się by mnie przytulić materiał z pewnością podwijał się, przez co Tayler miał wgląd na auty dziewczyny.

Szarpałem rękoma, ramionami próbując wyswobodzić się z uścisku. Bydlak związał mnie na tyle mocno, że mogłem gówno zdziałać. Tylko Nina mogła mi pomóc. Musiała tylko przeciąć więzy, resztę załatwiłbym sam.

Spoglądając w czekoladowe oczy dziewczyny, widziałem w nich przerażenie. Wzmianka o broni z pewnością nią wstrząsnęła. Nic dziwnego. Ja również byłem przestraszony, kiedy podpisywałem papiery by ustalić wszystkie formalności. Posesja, którą zakupiłem była wystarczająco duża. Monitoring działał sprawnie ale nigdy nic nie widomo. Broń przechowywałem w bezpiecznym miejscu. Kto normalny chowa broń do pudelka i daje je pod łóżko? Tylko Harry Styles. Wiedziałem, że sobie poradzi, musiała to zrobić. Pomijając strzał prosto w serce, przypuszczałem że będzie celować w nogę albo w ramię. Gdyby zabiła tego świra na miejscu w moim mieszkaniu, nie miałbym jej tego za złe. Zrobiła to by nas chronić, by powstrzymać grę którą zaczął ten chory psychopata.

- Więc jak Nino? Twój chłopak coś pamięta? – zaczął rozmowę upijając łyk piwa. Brunetka klęczała przy krześle opierając dłonie na moich kolanach. Były związane. Mocne sznury drażniły jej skórę głęboko ją ocierając.

- N-nie pamięta. – dobrze wiedziałem, iż była słaba jeśli w grę wchodziło kłamstwo. Ale łzy wypływające z jej oczu mogły zdziałać cuda.

- Nie martw się kochanie. To tylko chwilowa utrata pamięci. – klasnął zadowolony w dłonie, mierząc natarczywie wzrokiem jej ciało. – Spełniłem kochanie twoją prośbę, więc teraz musimy przejść do konkretów. – odstawił pustą butelkę po piwie na stolik. Powstał na równe nogi. Silnym pociągnięciem objął ramię Niny, pociągając ją do pozycji pionowej. Brunetka posłała mi zrozumiały uśmiech godząc się na ten czyn. Gdybym tylko miał wolne dłonie ruszyłbym na ratunek dziewczynie. Ale za cholerę nie mogłem.

- Zaczekaj! – krzyknąłem w ich stronę. Nina zatrzymała się natychmiast rozszerzając zapłakane oczy. – Daj nam chwilę, proszę. Muszę z nią porozmawiać. Kim ona jest dla mnie? Kim ty jesteś? - zabrzmiałem jak idiota wymawiając pytanie po pytaniu.

- Nie musisz nic wiedzieć. Jak tylko porozmawiam z dziewczyną zajmę się tobą. – objął dłoń wokół tali brunetki, powracając do sypialni. Drzwi zostały zamknięte z hukiem. Dziwny przesmyk klucza nie został zasygnalizowany dzięki czemu Nina miała większą szansę na ucieczkę. Siedząc bezczynnie na krześle próbowałem rozluźnić więzy na nadgarstkach i nogach. Czułem się osłabiony. Byłem osłabiony jak cholera, musiałem walczyć. Nina przebywała sam na sam z psychopatą w jednym pokoju. Podczas naszej rozmowy w hacjendzie Tayler chciał dobrać się do dziewczyny, wykorzystując ją w grzeszny sposób. Miał do dyspozycji łóżko i czarną torbę. Nie miałem pojęcia co w niej przechowywał. Ale widząc skąpy strój jaki miała na sobie dziewczyna przypuszczałem, że miał w niej niebezpieczne rzeczy.

- Kładź się na to pieprzone łóżko! – usłyszałem donośny głos psychopaty.

- Harry do cholery. Czemu nie chodziłeś na jogę. - powtarzałem pod nosem. Gdybym był tak zwinny jak pantera wyswobodziłbym się z więzów.

- Kładź się! – krzykną ponownie. Chwilę później usłyszałem stukot butów – z pewnością były to buty Taylera.

- Zostaw mnie, proszę!- błagała, kiedy ja nie mogłem ruszyć dupy z siedzenia. – Puść to boli, słyszysz! – płakała.

- Zostaw to kurwa! – kolejny dźwięk uderzenia, zrzucenia lampki ze stolika.

- Harry proszę pomóż mi! – wykrzyczała moje imię. Natężyłem wyraźnie słuch chcąc rozeznać całą sytuację. Krzyki, piski, tuczące się szkło. Chwile później usłyszałem dobrze mi znany krzyk. Zaraz po nim jeden strzał, potem drugi. Źródło dźwięku, z którego dochodził znałem bardzo dobrze, pistolet.

---------------------------------------

Nie wierze,że to pisze ale książka Sweet Temptation powoli dobiega końca. Niedługo pojawi się epilog. Sama nie mogę w to uwierzyć, że zbliżamy się do zakończenia. Fabułę rozwinęłam na tyle ile dałam rady. Dodatkowe pisanie "na siłę" tylko by Was zanudziło.

Chciałabym również zakończyć tą książkę oraz (nie prędko) "Zbuntowany Anioł" i skupić się głównie na Prześladowcy i Psychopacie xx

- Byłbym wdzięczna za głosy bądź opinie w postaci komentarzy.

- w ten weekend pojawi się nowy rozdział Psychopaty.

Sweet Temptation "Słodkie Pożądanie" (Harry Styles)Onde histórias criam vida. Descubra agora