Part 2 / Rozdział 19 - Nie odchodź

473 41 5
                                    

~~ Harry ~~

- Wezwij kurwa pomoc! Ona nie może umrzeć! Słyszysz! - podtrzymywałem głowę Niny na swoich kolanach, nie chcąc by odeszła. Nie mogłem jej stracić ponownie, nie mogła umrzeć. Nie tak miało wyglądać moje, nasze wakacje.

- Nie ma zasięgu - odpowiedział spanikowanym głosem Niall.

Liam w towarzystwie Zayna oraz Louisa podnieśli zwłoki Taylera po czym przenieśli go w stronę drzewa. Liam wyciągnął z plecaka zapasy lin oraz sznurów. Z pomocą przyjaciół przywiązali tego bydlaka do drzewa. Podczas naszego pierwszego spotkania chciałem by Nina nauczyła mnie strzelać z łuku jednak jej szlachetność powalała na kolana. Wykorzystałem okazję więc wziąłem do ręki łuk który leżał niedaleko mnie. Liam przesuwając butem w moją stronę podał mi kilka strzał. Jak na pierwszy raz miałem niezłego farta skoro trafiłem kilka razy w centralny punkt. Jednak nie przewidziałem najgorszego kiedy ten skurwiel w ułamku sekundy zranił Ninę. W dodatku wykrwawiała się na moich kolanach. Próbowałem dotknąć strzałę lecz Louis kategorycznie zabronił nie chcąc pogarszać sytuacji. Nie mogłem kurwa dłużej czekać. Co jeśli niewielki zarodek rozwijał się w brzuchu Niny? Co jeśli dziewczyna faktycznie mogła zajść w ciąże lub w niej była? Co jeśli straciliśmy nasze maleństwo? Ja pierdole. Wizja bycia ojcem w tym wieku nie była mi na rękę ale dla dziewczyny, która pokochałem całym sercem zrobił bym absolutnie wszystko kurwa. Powoli nastawał zmierzch. Słońce zaszło już za horyzont. Jedyne co widziałem to czerwona kałuża krwi, kilka tygodni wcześniej to dziewczyna widziała mnie leżącego na ziemi, próbującego podnieść się kiedy ten psychopata próbował się do niej dobrać. Teraz role się odwróciły.

- Nina. Nina- szepnąłem.

- Nina. Otwórz oczy, nie zostawiaj mnie. Słyszysz? - nie reagowała. Oczy tam samo jak usta były zamknięte. Muskałem dłonią jej policzki. Były zimne, bez żadnego rumieńca lub zaczerwienienia. Pod wpływem mojego dotyku zawsze skrywała twarz w swoich bujnych czekoladowych włosach. Teraz leżała nieprzytomna.

- Kurwa pomóżcie mi do cholery! - zwróciłem się do przyjaciół nie mogąc nic zrobić.

- Harry nie możemy pogarszać jej stanu -Niall w dalszym ciągu dociskał ręce na ranie obejmując strzałę pacami tak by się nie poruszyła. Ja za to objąłem ją dłońmi podtrzymując na swoich kolanach.

- I tak nie może być źle. Spójrz na nią jest cała blada i zimna, czuje puls ale jest słaby. Nie mogę jej kurwa stracić! - widziałem jak chłopcy sprawnie przemieszczali się wokół pnia zawiązując szczelnie nogi, ręce oraz talie mężczyzny. Jak tylko kurwa wstanę i dobiorę się do łuku pożałuje że zranił Ninę.

- Dobra. Połóż ją ostrożnie na ziemi - odparł przegranie Zayn. Nie znałem go z tej strony. Wiedział jak zachować się w takiej sytuacji. Jak sprawnie opatrzyć ranę, ułożyć nieprzytomną osobę do pozycji bocznej ustalonej. Cholera, czemu ja nie mogłem być takim bystrzakiem jak on.

Malik ostrożnie przybrał klęk podparty. Nachylił się nad ciałem Niny badając wzrokiem dokładnie jej stan, niczego nie ruszał tylko przyglądał uważnie.

- Niall zabierz ręce.- widać było iż bał się tej decyzji jednak byłem mu za to wdzięczny. Blondyn posłusznie wykonał polecenie przyjaciela.

- Co chcesz zrobić? - spytałem kiedy próbował wyciągnąć nożyczki z podręcznej torby.

- Jak to co? Musimy przeciąć bluzę by mięć lepszy dostęp do rany, później zatrzymamy krwawienie i ją opatrzymy. - wyjaśnił szczegółowo.

- Odbiło ci? Jest zimno, zamarznie tutaj.- kurwa i tak źle i tak nie dobrze.

- Wolisz by... - musiałem przygryźć wnętrze policzka by ponownie nie wybuchnąć.

Sweet Temptation "Słodkie Pożądanie" (Harry Styles)Where stories live. Discover now