Dylan - Seria Shadow #1

20. Moja

Rozdział wstawiony na surowo. Jeszcze nie zdarzyłam go sprawdzić. Za błędy przepraszam.

Popijam kolejne już dzisiejszego wieczoru piwo, obserwując jak kobiety zabawiają moich braci. Klubowy grill, nigdy nie składał się z dziwek a szczęśliwych kobiet bikerów oraz ich dzieci. Mój ojciec jako prezes klubu, stoi i grilluje steki. Co chwile rzuca w moją stronę, ukryte nienawistne spojrzenie. Zupełnie jakby obawiał się mojego następnego ruchu. I słusznie, powinien trząść się ze strachu.
Kenny już dawno dołączył do zabawy, bzykając jakąś klubową dziwkę w rogu ogrodu.

— Stary nie złość się na mnie, to nie mój pomysł. — Odzywa się Will, siadając obok mnie i wyrywając z ręki moje piwo.

Podążam za nim wzrokiem i napotykam uśmiechniętą Poppy, która zakrywa własnym ciałem moją zaskoczoną i wstrząśniętą widokiem Stellę.

Kurwa mać! Uduszę przyjaciółkę, za narażanie mojej kobiety na grupowy gwałt ze strony moich braci. Wiadomo, że nikt siłą kobiety nie weźmie, jednak, ryzyko jest. Gwałtownie wstaje i podchodzę do dziewczyn. Poppy odrazu usuwa się z drogi, zostawiając Stellę samą.

— Kochanie co tu robisz? — Pytam grzecznie, starając się ukryć moje wkurwienie.

Wyraziłem się ostatnio jasno, że nie chce, żeby Stella była zamieszana w sprawy klubu. Każdy tą decyzje uszanował, oprócz pokręconej i sądzącej inaczej Poppy. Przysięgam jaką później dorwę, to ją porządnie walne.
Stella nie odpowiada na moje pytanie, tylko z szerokimi otwartymi oczkami wpatruje się w sceny niczym z pornola. Staje za nią i przyciskam do swojego torsu, ocierając się swoim gotowym już członkiem o jej zgrabny tyłek. Jedną rękę obejmuje ją w pasie, kładąc na brzuchu, drugą ręką gładzę jej zewnętrzną stronę uda.

— Skarbie podoba ci się to co widzisz? — Pytam dziewczyny, delikatnie dotykając wargami jej ucha.

Zadrżała z pożądania, kiedy moje palce zaczęły gładzić jej odkryty brzuch. Na moment straciłem czujność, wszystko przez moją blondynkę. Zaczynam składać pocałunki na jej szyi, schodząc w stronę dekoltu. Jej cichy jęk, jest dla mnie jak kubeł zimnej wody. Odsuwam się od dziewczyny, nie przestając jej dotykać i podnoszę wzrok wprost na mojego ojca, który ze zmarszczonymi brwiami się nam przygląda. Obok niego staje Zack, który patrzy wprost na Stellę i oblizuje usta. Cholera!

Łapie dziewczynę za rękę i ciągnę ją wgłąb domu, aż do schodów, gdzie zaprowadzam ją na górę. Odnajduje mój stary pokój w którym zostały tylko stare meble i ogromne łóżko, na którym posówałem klubowe dziwki. To było dość ryzykowne, skoro Stella przyszła na taką imprezę, powinna mieć na sobie kamizelkę z naszymi barwami i naszywkami. Dziewczyna nie zgodzi się zostać moją własnością, już niemal słyszę jej piskliwy głos, rzucający przekleństwami w moja stronę.

— Kochanie, wierz, że nie powinnaś tu przychodzić. — Odzywam się, podchodząc do dziewczyny i klękając przed nią, zabieram się za rozpinanie zamka jej spodenek.

— Nie wiedziałam, chciałam cię zobaczyć. Tęskniłam. — Odzywa się, urwanym głosem, wyczekując co zaraz się wydarzy.

Nie mogę jasno przy niej myśleć, kiedy ona jest blisko mnie, jedynie czego pragnę to jak najszybciej znaleść się w jej ciasnym środku. Językiem zahaczam o pulsującą już łechtaczkę, palcem masując jej ciasne wejście. Stella jęczy i łapie mnie za głowę, paznokciami drapiąc i szarpiąc moje włosy. Gwałtownie przybliża moją twarz do swojej kobiecości. Zachłanna bestia. Dam jej to. Dam jej, najlepszy orgazm jaki kiedykolwiek przeżyła.