13. Gwiazdy

3K 193 27
                                    

Popijam piwo patrząc jak impreza w klubie powoli się rozkręca. Siedzę sam, nie chcąc żadnego towarzystwa. Atmosfera jest dość napięta. Wiem, że jak połowa z nich będzie już w sanie upojenia alkoholowego, zaczną się pytania oraz oskarżenia. Przysięgam, jak ktoś się mnie zapyta czy jestem zdrajcą to rozniosę to miejsce. Jesteśmy rodziną, wychowywałem się w tym miejscu. Do połowy z tych ludzi za dziecka mówiłem wujku i ci sami ludzie patrzą teraz na mnie podejrzanie.

Wyciągam telefon i pisze wiadomość do dziewczyny, o której od wczoraj nie mogę przestać myśleć.

Ja: Przepraszam.

Spraw z blondynką się pokrzyżowały. Zauważ kiedy Poppy odebrała telefon. Nie wiem o czym rozmawiały, ponieważ przyjaciółka wybiegła z domu. Wróciła zadowolona, nie chcąc zdradzać nic z ich rozmowy. Poppy jest świetną przyjaciółką mimo tego, że to szalona i chora psychicznie laska. Wpatruje się w telefon, czekając na nadejście wiadomości, której nie otrzymałem. W sumie się jej nie dziwie, przecież wystawiłem ją drugi raz.

Ruch po lewej stronie, utwierdził mnie w przekonaniu, że dzisiejszego wieczoru sam nie zostanę.

— Jak siostra? — Pytam.

Kenny rozsiadł się wygodnie na krzesełku obok mnie i upił spory łyk piwa.

— Dobrze. Wiesz, że niedługo zacznie się jazda. Może powinieneś narazie jechać do domu i odpocząć? — Pyta, łapiąc ze mną kontakt wzrokowy.

Czy on sugeruje mi, że mam zachować się jak tchórz i uciec od odpowiedzialność? Przecież, ja nic złego nie zrobiłem. Walczę za nasz klub. Chce pomścić smierć naszego kierowcy, rozwiązać zagadkę. Owszem podejrzewamy, że mamy w klubie zdrajce ale nie jestem tą osobą.

— Uciekając, przyznam się do winy. — Odzywam się, odpalając papierosa.

Wciąż wpatruje się w telefon, mając nadzieje.

— Nie uciekasz. Jesteś tu teraz. Musisz odpocząć. — Odzywa się, popijając piwo.

Czy to nie jest dziwny zbieg okoliczność, że nawet klubowe panienki do mnie nie chcą podchodzić? Omijają mnie szerokim łukiem, jakby bały się, że coś im zrobię. Zawsze nie mogłem się od nich odpędzić. Stella Williams dlaczego mnie ignorujesz, mogłabyś chociaż napisać, że jesteś zła. Decyduje się napisać jeszcze jedną wiadomość.

Ja: Możemy porozmawiać?

Może nie chce mnie znać? Problem polega na tym, że wczoraj nie mogłem spać. I to nie przez to, że kogoś zabiłem. Tylko dlatego, że blond czupryna, uśmiechała się do mnie w moich myślach. Zachowując się jak szczeniak, musiałem zrobić sobie dobrze w łazience pod prysznicem. Dopiero mogłem zasnąć.

— Czy ty mnie słuchasz? — Odzywa się Kenny.

Nawet nie zwróciłem uwagi, że obok mnie usiadła uśmiechnięta Poppy, zaraz za nią stanął Will. Tyle z bycia samemu. Wiem, że moi przyjaciele będą walczyć za mnie. Problem zacznie się wtedy, kiedy będą musieli wybrać. Ja lub klub. Dziewczyna nie będzie mieć z tym problemów, ponieważ sama mówiła, że jest tu ze względu na mnie. Gorzej już będzie z Will'em, dla niego klub to świętość. Z Kennym nigdy nic nie wiadomo.

— Księżniczka się zakochała. — Odzywa się Poppy. Dziwnym trafem, usłyszałem właśnie jej komentarz.

Zakochałem się? Nie możliwe.

Ktoś taki jak ja...

Morderca, nie ma serca.

Nie potrafi kochać.

Dylan - Seria Shadow #1Where stories live. Discover now