19. Tajne wsparcie

2.7K 157 8
                                    

Budzi mnie dziwna pustka obok mnie, przez chwile zastanawiam się, czym jest to spowodowane. Po czym dociera do mnie, że moja towarzyszka zniknęła. Wstaje zdziwiony, ponieważ na podłodze, leży jej biały koronkowy stanik. Po cichu sprawdzam łazienkę, jednak nie zastaje tam dziewczyny. W takim wypadku, gdzie ona jest? Nie mogła wyjść z domu, ponieważ znalazłem jej jednego buta, którego musiała zgubić na schodach. Wczorajsza noc była niesamowita, Stella zgodziła się być moja, zaraz przed szczytowaniem. Mam nadzieje, że się nie rozmyśliła. Po tylu orgazmach, jakich ją wczoraj obdarzyłem, może mieć problem z dzisiejszym poruszaniem się. Kiedy jestem na dole, odnajduje moją zgubę, która zaskoczona wychodzi ze salonu, w swoich małych dłoniach ściska mój telefon. Marszczę brwi, przyglądając się jej uważnie.

- Zgubiłam wczoraj telefon, dlatego pożyczyłam twój, żebym mogła go znaleźć. – Odzywa się, speszona i lekko zawstydzona.

Jej widok mnie rozprasza, ponieważ dziewczyna ma na sobie moją koszulkę, która sięga jej do połowy uda. Musiała ją wyciągnąć z komody, nie przypominam sobie, żebym ją nosił w tym tygodniu.

- Przepraszam, może to wyglądać, jakbym sprawdzała twój telefon, ale naprawdę musiałam znaleźć swój. – Dalej się tłumaczy zawstydzona, oddając mi moją własność.

- Mam nadzieje, że znalazłaś, tego, czego szukałaś. – Odzywam się, po czym idę do kuchni, wstawić wodę na kawę.

Nienawidzę, jak ktoś grzebie mi w moich rzeczach, zauważ w telefonie. To jest zbyt podejrzane, chociaż nie dajmy się zwariować. Teraz wszystkich będę podejrzewał o spisek za moimi plecami. Stella przecież nie jest nawet członkinią klubu. Kątem oka widzę, jak dziewczyna niepewnie wchodzi do kuchni. Zmierza w moim kierunku. Odblokowuje telefon, zdziwiony brakiem jakichkolwiek połączeń i pisze krótką wiadomość do Willa. Muszę powrócić do swoich obowiązków. Stella przytula się do moich pleców.

- Przepraszam. – Szepcze.

Inaczej wyobrażałem sobie ten ranek, nie chce zachować się jak dupek. Muszę skupić się na znalezieniu kreta. Odwracam się do dziewczyny, przytulając ją i całując w czoło.

- Ubierz się, zaraz będą tu chłopaki. – Odzywam się, po czym odsuwam się od niej, robiąc kawę.

Dziewczyna wychodzi z kuchni, zostawiając mnie samego. Przez to wszystko zaczynam już wariować, przez krótkie chwile, pozwoliłem sobie pomyśleć, że dziewczyna węszy i szuka na mnie jakichś haków, których może wykorzystać przeciwko mnie. Szybko zrezygnowałem z tej myśli, kiedy zobaczyłem jej zawstydzenie. Żadna kobieta nie byłaby na tyle odważna, żeby spać z przestępcą tylko po to, żeby go sprzedać na policji. Zack ją sprawdzał, co za tym stoi, szperał, zapewnię w policyjnym komputerze, sprawdzając, czy przypadkiem Stella, nie jest od nich. Więc o to mogę być spokojny. Może faktycznie szukała tylko telefonu.

Cholera! Uderzam pięścią w szafkę, zostawiając ślad. Przez mojego ojca, najpierw odpycham przyjaciół, później oskarżam swoją dziewczynę. Muszę się ogarnąć, ojciec stara mi się zamieszać w głowie. Niech sam sprawdzić swoich bliskich znajomych. Będę głośno się śmiać, jeśli okaże się, że nie mamy żadnego kreta, a foby kłamali. Nie można im ufać.

Głośne walenie do drzwi, sprowadza mnie na ziemie. Idę, otworzyć zapewne chłopaki już są.

- Hej, hej. Od kiedy zamykasz na klucz drzwi? – Odzywa się Poppy, wchodząc do środka, za nią idą chłopaki.

- Od kiedy mam dziewczynę. – Odzywam się, wskazując schody.

Jeśli znów zacznie, wyrzucę ją z domu. Jednak ku mojemu zdziwieniu, przyjaciółka tylko wyszczerza zęby.

Dylan - Seria Shadow #1Where stories live. Discover now