3. Laleczka

5.4K 241 23
                                    

Siedzimy już od kilku godzin w aucie Kennego siostry. Do tej pory nikt się nie pojawił, co wydaje się podejrzane. Obserwujemy lokal, który już niedługo ma zamienić się na kawiarnie. Kenny, palcami wystukuje w kierownice nieznany mi utwór, nawet on powili, zaczyna tracić cierpliwość. Ze znudzoną miną siedzi i obserwuje ulice w poszukiwaniu. Nawet nie wiemy kogo.

Kiedy już miałem się odezwać, żebyśmy ściągnęli kogoś na nasze zastępstwo. Na niebieskim rowerze z białym koszykiem z przodu, podjeżdża młoda dziewczyna z blond czupryną na głowie. Obaj na zawołanie zrywamy się ze swoich miejsc, kiedy ona wyciąga klucze i męczy się z drzwiami.

— Tylko spokojnie Di, nie chcemy jej wystraszyć. Swoją drogą nie spodziewałem się kobiety. — Odzywa się Kenny, kiedy zmierzamy w kierunku lokalu.

— Ja też nie. Chociaż swoją drogą, tylko kobieta mogła wpaść na pomysł z kawiarnią w tym miejscu. — Odpowiedziałem.

Musiałem przyspieszyć kroku, ponieważ kobieta już zamierzała zamknąć za sobą drzwi, znikając nam z pola widzenia.

— Cukiereczku poczekaj! — Krzyczy Kenny, jednak dziewczyna go ignoruje, domykając drzwi.

Cholera!

Uderzam pięścią w drzwi, wprawiając drewno w drżenie. Zbyt długo czekałem, żeby teraz odpuścić.

Uspokój się Di. Nie możesz jej wystraszyć.

Ponagliłem walenie, klnąc pod nosem.

Żaluzje odsunęły się, ukazując piękną blondynkę z błyszczącymi oczami, które kiedy tylko nas dojrzały, powiększyły się dwukrotnie.

— Możemy porozmawiać? — Odzywa się Kenny, ponieważ mi na moment zabrakło słów.

Jej anielska twarz, wykrzywiła się odrobinie, zupełnie jakby wiedziała instynktownie, że musi nas unikać. Czyżby ludzie już ją przed nami ostrzegli?

— Czego chcecie? — Ledwo ją słychać za szyby.

Aniele, chyba jestem w niebie. Jej oczy są skupione dalej na mnie, pomimo iż Kenny stara się nawiązać z nią rozmowę.

Dobry znak Di! Zapewne też wpadłeś jej w oko.

— Pogadać, nie bój się. Jestem Kenny, a to Dylan. — Przyjaciel odzywa się do niej jak do wystraszonego jelonka.

Kobieta zasłania żaluzje, tylko po to, żebyśmy po chwili mogli usłyszeć przekręcanie zamku.

— Wchodzicie. — Odzywa się, otwierając dla nas drzwi.

Aniołek, jednak się nas nie boi.

Wchodzimy do lokalu, gdzie wszędzie rozłożone są stare gazety oraz folia malarska. W całym pomieszczeniu pachnie farbą oraz rozpuszczalnikiem. Na myśl o niej samej, malującej ściany zachciewa mi się śmiać. Dziewczyna jest drobna i malutka, ciekawe czy w ogóle jest pełnoletnia.

— No więc słucham. Nie mam całego dnia. — Odzywa się tym razem wpatrując się w Kennego.

Kurwa nie! Na mnie masz patrzeć.

Dylan - Seria Shadow #1Where stories live. Discover now