Siedzimy już od kilku godzin w aucie Kennego siostry. Do tej pory nikt się nie pojawił, co wydaje się podejrzane. Obserwujemy lokal, który już niedługo ma zamienić się na kawiarnie. Kenny, palcami wystukuje w kierownice nieznany mi utwór, nawet on powili, zaczyna tracić cierpliwość. Ze znudzoną miną siedzi i obserwuje ulice w poszukiwaniu. Nawet nie wiemy kogo.
Kiedy już miałem się odezwać, żebyśmy ściągnęli kogoś na nasze zastępstwo. Na niebieskim rowerze z białym koszykiem z przodu, podjeżdża młoda dziewczyna z blond czupryną na głowie. Obaj na zawołanie zrywamy się ze swoich miejsc, kiedy ona wyciąga klucze i męczy się z drzwiami.
— Tylko spokojnie Di, nie chcemy jej wystraszyć. Swoją drogą nie spodziewałem się kobiety. — Odzywa się Kenny, kiedy zmierzamy w kierunku lokalu.
— Ja też nie. Chociaż swoją drogą, tylko kobieta mogła wpaść na pomysł z kawiarnią w tym miejscu. — Odpowiedziałem.
Musiałem przyspieszyć kroku, ponieważ kobieta już zamierzała zamknąć za sobą drzwi, znikając nam z pola widzenia.
— Cukiereczku poczekaj! — Krzyczy Kenny, jednak dziewczyna go ignoruje, domykając drzwi.
Cholera!
Uderzam pięścią w drzwi, wprawiając drewno w drżenie. Zbyt długo czekałem, żeby teraz odpuścić.
Uspokój się Di. Nie możesz jej wystraszyć.
Ponagliłem walenie, klnąc pod nosem.
Żaluzje odsunęły się, ukazując piękną blondynkę z błyszczącymi oczami, które kiedy tylko nas dojrzały, powiększyły się dwukrotnie.
— Możemy porozmawiać? — Odzywa się Kenny, ponieważ mi na moment zabrakło słów.
Jej anielska twarz, wykrzywiła się odrobinie, zupełnie jakby wiedziała instynktownie, że musi nas unikać. Czyżby ludzie już ją przed nami ostrzegli?
— Czego chcecie? — Ledwo ją słychać za szyby.
Aniele, chyba jestem w niebie. Jej oczy są skupione dalej na mnie, pomimo iż Kenny stara się nawiązać z nią rozmowę.
Dobry znak Di! Zapewne też wpadłeś jej w oko.
— Pogadać, nie bój się. Jestem Kenny, a to Dylan. — Przyjaciel odzywa się do niej jak do wystraszonego jelonka.
Kobieta zasłania żaluzje, tylko po to, żebyśmy po chwili mogli usłyszeć przekręcanie zamku.
— Wchodzicie. — Odzywa się, otwierając dla nas drzwi.
Aniołek, jednak się nas nie boi.
Wchodzimy do lokalu, gdzie wszędzie rozłożone są stare gazety oraz folia malarska. W całym pomieszczeniu pachnie farbą oraz rozpuszczalnikiem. Na myśl o niej samej, malującej ściany zachciewa mi się śmiać. Dziewczyna jest drobna i malutka, ciekawe czy w ogóle jest pełnoletnia.
— No więc słucham. Nie mam całego dnia. — Odzywa się tym razem wpatrując się w Kennego.
Kurwa nie! Na mnie masz patrzeć.
YOU ARE READING
Dylan - Seria Shadow #1
RomanceCzarne kamizelki S.O.T.R. rządzą całym miastem. Dylan Morton jest to syn samego prezesa, który ma przejąć cały motocyklowy klub. Na jego drodze los postawi małą pyskatą blondynkę, która przyjedzie do miasta otworzyć własny biznes oraz zająć się swoj...