72

325 24 20
                                    

Usiadłam na łóżku po przeciwnej stornie, wcześniej pośrodku kładąc tacę pełną jedzenia.

-To smacznego. - oznajmiłam.

-Smacznego. - uśmiechnął się.

Jedliśmy w ciszy, ale nie była to żadna nieprzyjemna cisza. Czułam się przy nim bardzo komfortowo i bezpiecznie. Nie wiem co miałam w głowie, gdy chciałam z tego zrezygnować.

-O czym tak myślisz ? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Matteo.

-Tak sobie po prostu myślę o życiu. - odpowiedziałam.

-Znam Cię bardzo dobrze i wiem, że nie mówisz mi wszystkiego. - zaśmiał się. -Umiem wyczuć kiedy kłamiesz i to jest bardzo przydatne. - dodał.

-Niech Ci będzie. - zrezygnowana opuściłam dłonie. -Nie będziesz zadowolony. - pokręciłam głową.

-Teraz się zastanawiam czy mam się bać. - widziałam to zdezorientowanie.

-Nie masz się czego bać, ale to o czym myślałam może Ci się nie spodobać. - oznajmiłam. -Zastanawiałam się nad tym jak musiało mi odebrać rozum, gdy od Ciebie odchodziłam. 

-Ustaliliśmy, że już nie będziemy do tego wracać. - wiem, ale jakoś nie mogę o tym zapomnieć. -Myślałem, że wczoraj wszystko sobie wyjaśniliśmy. - powiedział.

-Po prostu jak teraz tutaj z Tobą jestem to uświadamiam sobie jak głupia byłam, gdy Cię zostawiałam. - odpowiedziałam. -Bałam się tego, co może się stać, a Ty okazałeś się takim wspaniały człowiekiem. - dodałam.

-Miło mi to słyszeć, ale wolę się cieszyć, że jesteśmy tutaj razem. - oznajmił. -Chce wymazać to z pamięci i zacząć z nową kartą. 

-Mam nadzieję, że mi też to się uda. - uśmiechnęłam się. -Teraz jedz szybciej, bo musimy wyjść. - pogoniłam go trochę.

-Dokąd znowu ? - zapytał.

-Już późno, a ja muszę iść do pizzerii by odwołać swoją rezygnację. - odpowiedziałam.

-Jaką rezygnację ? - chyba zapomniałam mu wspomnieć o mojej rozmowie z Maxim.

-Jak byłeś w szpitalu to przed wyjazdem poszłam tam i zostawiłam Maxiemu moje wypowiedzenie. - oznajmiłam. -Myślałam, że już tutaj nie wrócę, ale stało się inaczej, a coś robić muszę. - pokręciłam głową.

-Ja to mogę na spokojnie załatwić. - powiedział.

-Wiem, ale powiedziałam, że może oddać to twojemu tacie jakby wrócił wcześniej. - pocierałam mocno dłonie. -Jeśli on dostał to pierwszy to może nie być aż tak wyrozumiały jak Ty. - zaśmiałam się.

-Przez to wszystko co się stało to nawet nie wiem czy on już wrócił czy nie. - porozglądał się na różne strony.

-Dlatego chciałabym tam pójść i zobaczyć na czym stoję. - odparłam. -Długo nam to nie zajmie, no chyba, że od razu będę musiała zostać na zmianie. - uśmiechnęłam się.

-Już ja się postaram Cię jakoś od tego uratować. - oznajmił.

-Pamiętasz chyba, że tam nikt nie wie o tym, że jesteśmy razem. - próbowałam mu przypomnieć co mi obiecał. -Miałam sama powiedzieć Maxowi, przecież wiesz jak jest pomiędzy nami. - chciałam jakoś ratować te sytuacje.

-Nie podoba mi się to, że tak bardzo przejmujesz się tym chłopakiem. - odpowiedział.

-O czym Ty mówisz ? - zapytałam.

-Dlaczego tak bardzo przejmujesz się tym co on sobie pomyśli ? - spojrzał na mnie. -Najważniejsze jest chyba tylko to co my czujemy i myślimy. - dodał.

-Nie wiem jak mam to określić, ale po prostu czuję, że on zasługuje na to by jakoś w inny sposób się o nas dowiedzieć. - odpowiedział. -W końcu wyznał mi miłość, a ja go odrzuciłam, bo przypomnę Ci, ale wybrałam Ciebie. 

-Wybrałaś mnie, ale zachowujesz się czasami tak jakbyś dalej się wahała. - oznajmił.

***

Komentujcie i dajcie mi motywację by dalej dla Was pisać. Kocham Was moje bąbelki bardzo mocno ♡♡♡♡♡

Rozdział ze specjalną dedykacją dla Ziolkowska_elo by uśmiech nie znikał z twojej twarzy i dobrze kojarzył Ci się ze mną

PŖÖBÄBĻËMËŅȚË ȚË ÄMÖ - ĻŮȚȚËÖOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz