10

455 35 22
                                    

-Iskrzy to ci chyba w głowie. - zaśmiałam się. -Od nadmiaru myśli przepaliły ci się neurony i dlatego gadasz takie głupoty. - dodałam.

-Dlaczego musisz wszystko tak utrudniać ? - zapytał.

-Ja utrudniam ? - oczy prawie wyszły mi z orbit. -To co mam ci się dać od razu bzyknąć ? Chyba śnisz. - odpowiedziałam.

-Wierzysz tylko w to, co wiesz od Maxiego, a mnie już nie chcesz wysłuchać. - rozłożył bezradnie ręce.

-Wiem wszystko, co powinnam wiedzieć. - oznajmiłam z małym uśmiechem.

-Wiesz tyle ile ten marny barman powiedział ci na mój temat. - odpowiedział. -Dlaczego nie chcesz wysłuchać mnie ? Boisz się, że to może zmienić twoje nastawienie do mnie ? - dodał, chwytając moją dłoń w swoją, ale szybko mu ją wyrwałam.

-Niczego się nie boję. - powiedziałam z dużą pewnością siebie. -Twoje zarzuty są bezpodstawne, bo nie widzę powodu dla którego Max miałby mnie okłamać. - oznajmiłam.

-To oczywiste, że mu się spodobałaś i musiał się pozbyć konkurenta, czyli mnie. - odpowiedział trochę jakby zły.

-Naprawdę myślisz, że mu się podobam ? - zapytałam. -Jestem przekonana, że powiedział mi prawdę, do której Ty nie chcesz się przyznać.

-To widać gołym okiem. - odpowiedział.

-Nie musisz się już wysilać i wmawiać mi, że on mnie okłamuje, bo zarówno tobie jak i jemu powiedziałam, że mnie nie interesujesz. - zaakcentowałam dwa ostatnie słowa i zostawiłam go na ulicy z szeroko otwartą buzią.

Bez przeszkód po dziesięciu minutach byłam już w moim pokoju hotelowym. Po wzięciu szybkiego prysznica i przebraniu się w piżamę mogłam położyć się spać.

Jednak zaśnięcie było trudniejsze niż mi się wydawało. Jestem tutaj jeden dzień, a moje myśli wciąż kręciły się wokół Matteo i tego jak zależało mu bym to jemu wierzyła, a nie Maxiemu.

Sama już nie wiedziałam czy mówił to szczerze, bo mu się spodobałam czy tylko dlatego by mnie przelecieć. Na pewno to drugie, bo gdzie on mógłby się zakochać. Pewnie jest zły, że mogłabym wybrać Maxa, a nie jego. Z tą plątaniną myśli w końcu udało mi się zasnąć.

Obudziłam się następnego dnia rano w lepszym humorze niż wczoraj zasnęłam. Chwilę jeszcze poleżałam, ale zauważyłam, że jest 10:05, a na 12:00 muszę być w pizzerii.

Zerwałam się z łóżka i poszłam odświeżyć do łazienki. Po krótkim prysznicu i zrobieniu delikatnie mocniejszego makijażu mogłam iść dobrać do tego jakiś strój.

Mój wybór padł dziś na krótką białą sukienkę na ramionczkach z kolorowymi pionowymi paskami. Po ostatnim przejrzeniu się w lustrze byłam gotowa do wyjścia. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy i poszłam do hotelowej restauracji na śniadanie.

Wszystko było naprawdę pyszne, ale musiałam jeść w pośpiechu i już po dwudziestu minutach byłam w drodze do pizzerii.

Po przyjemnym spacerze około 11:50 weszłam do środka pizzerii. Zdziwiło mnie to, że jeszcze nikogo nie było. Widziałam tylko Maxa, z którym od razu się przywitałam. Musiałam się od niego dowiedzieć, co się tu dzieje.

-Hej. - przywitałam się z nim przytulasem.

-Cześć. - uśmiechnął się w moim kierunku.

-Wiesz, co tu się dzieje, że jeszcze nikogo nie ma ? - zapytałam.

-Szef otwiera dzisiaj później, bo robi jakieś zebranie zespołu. - oznajmił. -O właśnie o wilku mowa. - zażartował, a ja się uśmiechnęłam dopóki nie zobaczyłam, że jest w towarzystwie swojego syna.

Może być ciekawie...

Pobudka kochaniłapcie rozdział na dzień dobry 😘 czekam powiecie mi co o nim sądzicie 💕

PŖÖBÄBĻËMËŅȚË ȚË ÄMÖ - ĻŮȚȚËÖWhere stories live. Discover now