16

399 35 35
                                    

-Widzę przed sobą zjawiskowo piękną dziewczynę, której oczy zachwycająco współgrają ze światłem gwiazd. - zmniejszył odległość między nami.

-Nie przesadzaj Matteo. - próbowałam coś zadziałać by nie zauważył moich rumieńców. -Chyba trzeba ci to powtórzyć kolejny raz, że nic z tego nie będzie. - powiedziałam, a on nagle posmutniał.

-Nie przesadzam i chcę Cię prosić byś chociaż pozwoliła mi mieć nadzieję, że to się może zmienić. - odpowiedział przygaszony.

-Zawsze można mieć nadzieję. - uśmiechnęłam się i w tym momencie podeszłam do Matteo.

-Ja właśnie ją mam i będę robić absolutnie wszystko by zmienić twoje podejście. - oznajmił. -Nawet jeśli musiałbym zrobić coś co ci się nie spodoba, jak na przykład to. - chwilę zajęło mi by zrozumieć o co mu chodzi, ale szybciej poczułam jego gorące wargi na moich.

Staliśmy przed drzwiami wejściowymi trochę blokując przejście, ale wtedy nie myślałam o tym. Skupiłam się tylko na jego ustach, które pieściły moje. Czułam te tak zwane motylki w brzuchu, ale to przecież nie jest możliwe. Jednak nie mogę zaprzeczyć, że mi się nie podobało. Wrócił też jednak zdrowy rozsądek, który nakazał mi to przerwać.

-Chyba muszę już iść. - powiedziałam, niepewnie odsuwając się od niego.

-Zrobiłem coś nie tak ? - próbował się dowiedzieć czegoś ode mnie, ale czułam jakbym zapomniała języka w gębie.

-Nie, nic nie zrobiłeś ja po prostu muszę już iść. - zaczęłam się wykręcać.

-Ale Luna - zaczął jednak mu przerwałam.

-Zrobiło się bardzo późno, ale zobaczymy się w pizzerii. - oznajmiłam i szybko weszłam do środka, kierując się prosto do mojego pokoju.

Po otworzeniu drzwi kartą od razu rzuciłam się na łóżko. Zastanawiałam się też nad własną głupotą. Jakim cudem mogłam dopuścić do takiej sytuacji. Jak ja się teraz pokażę w pracy. Matteo na pewno będzie chciał ze mną wyjaśnić to do czego doszło między nami. Ty Luno Valente jak nikt umiesz sobie skomplikować życie.

Postanowiłam darować już sobie te myśli i iść spać. Lepiej martwić się tym jutro, choć wiem co mnie czeka, gdy tylko wejdę do pizzerii. Z takim nastawieniem odpłynęłam w krainę Morfeusza.

Obudziłam się następnego dnia przed dziesiątą. Poszłam pod prysznic, wykonać makijaż i ubrać się przed śniadaniem. Jak się czymś zajmę to nie mam czasu tyle myśleć.

Wykąpana, umalowana i ubrana w białe szorty w zestawie z białą koszulką na ramionczkach prezentowałam się dobrze jak dla mnie.

Zeszłam do restauracji hotelowej coś przed 11:00 i zastanawiałam się co zjeść. Szczerze to czułam, że niczego nie przełknę że stresu.

Co Matteo mógł sobie o mnie pomyśleć, gdy cały czas powtarzam, że ma mi dać spokój albo nie podobasz mi się, a tu pozwalam by mnie pocałował. Już chyba nie można być większą idiotką.

Po zjedzonym, a w ścisłości tylko ledwo tkniętym śniadaniu udałam się do mojej pracy. Postanowiłam się nie spieszyć i zrobić sobie dłuższy spacer.

Nic mi to jednak nie dało, bo pizzeria znajdowała się jakieś dziesięć może piętnaście minut od miejsca mojego zakwaterowania. Wchodząc do środka od razu moim oczom ukazał się uśmiechnięty Maxi. Jak on to robi, że zawsze jak przyjdę on jest gotowy do pracy.

-Hej. - przytuliłam go z uśmiechem na ustach.

-Cześć. - odpowiedział mi tym samym.

-Gotowy do pracy ? - chciałam jakoś zacząć rozmowę.

-Jak zawsze, ale widzę, że Ty dziś masz mniej energii niż zwykle. - domyślałam się, że może to zauważyć.

-Nie za dobrze spałam i to wszystko. - chciałam go uspokoić by już nie dopytywał.

-Może wspólny lunch w czasie naszej przerwy poprawi ci humor ? - spojrzał  na mnie.

-Kusząca propozycja choć nie wiem czy będę dobrym kompanem, ale zastanowię się i dam ci znać. - uśmiechnęłam się, a on tylko przytaknął na moje słowa.

Zajęłam się przygotowaniem baru by odciążyć trochę Maxiego. W końcu nie może wszystkiego robić sam, a w jego towarzystwie czuję się chociaż trochę lepiej. Poprawka czułam się lepiej dopóki nie usłyszałam tego głosu.

-Luna, możemy porozmawiać u mnie w biurze ? - aż bałam się odwrócić, tylko spojrzałam na Maxa nie wiedząc, co zrobić.

Jak myślicie Matteo podrąży temat ? Jak zakończy się rozmowa ? Czekam na wasze opinie ❤

PŖÖBÄBĻËMËŅȚË ȚË ÄMÖ - ĻŮȚȚËÖWhere stories live. Discover now