Rozdział 51 „Czysta brudna prawda"

172 13 1
                                    

♥ Hope

Minął tydzień od świąt, a ja stałam na polanie w lesie Epping Forest obserwując Remusa i zastanawiałam się, jak wiele go kosztuje bycie tutaj. Lupin od samego początku wydawał mi się lekko wycofany, ale mimo to nie dało się przejść obok niego obojętnie. Nie dziwiłam się, że Tonks jest w niego tak mocno zapatrzona. Sama byłam ciekawa mężczyzny i miałam nadzieję, że spotkanie tutaj mu pomoże. Tupałam nogą niespokojnie, nie mogąc się doczekać, by zobaczyć Magnusa. Mężczyzna tak wiele dla mnie zrobił. On i jego wataha. Zawsze czułam się z nimi wyjątkowo i uwielbiałam pełnie, w których mogłam poczuć się wolna. Miałam ogromną nadzieję, że i Remus dziś tak się poczuje.

– Niczym się nie przejmuj. – Podeszłam do mężczyzny, kładąc mu dłoń na ramieniu. – Poczujesz się wolny, od całego świata. To najpiękniejsze uczucie, jakie można przeżyć. Zaufaj mi – powiedziałam, a Lupin uśmiechnął się w odpowiedzi.

– Całe życie byłem potępiany z powodu mojego wilkołactwa – przyznał szczerze. – Jesteś pierwszą mi znaną osobą, która uważa to za coś dobrego. Zaskakujesz mnie.

– Zawsze robię na przekór. – Wzruszyłam ramionami, a mężczyzna parsknął śmiechem. – Przemiana jest bolesna, ale potem...

– Wszystko jest tego warte – dokończył Magnus, wkraczając do rozmowy. W mgnieniu oka rzuciłam się w jego stronę i uścisnęłam go mocno. Wayne objął mnie i spojrzał swoim przenikającym wzrokiem. – Moja mała wilczyco. Tęskniłem za tobą.

– Magnusie, tak się cieszę, że cię widzę. – Uśmiechnęłam się szczerze. – Tym bardziej dzisiaj.

– Przyjemność po mojej stronie. – Puścił mi oko i zwrócił się do Remusa. – Dobrze, że przyjąłeś naszą propozycję.

– To się okaże – stwierdził brązowowłosy, a ja wywróciłam oczami.

– Jakby nie patrzeć, jesteś za mnie odpowiedzialny. Słyszałam twoją rozmowę z mamą oraz Syriuszem. – Uniosłam rozbawiona brwi do góry, widząc minę mężczyzny. – Hej, nie zrobiłam tego specjalnie! – wytłumaczyłam się szybko. Lupin pokręcił głową i spojrzał w niebo.

– Już czas – przerwał nam Magnus.

Kiwnęłam głową, biorąc od niego fiolkę z eliksirem. Drugą podałam Remusowi, który myślał intensywnie, wpatrując się w napój, a chwilę później przechylił fiolkę i wypił ją jednym haustem. Poszliśmy z Magnusem za jego przykładem i poczułam, jak gorzki smak eliksiru rozgrzewa moje podniebienie. Spojrzałam na księżyc, czując w kościach pierwsze spazmy bólu. Zacisnęłam mocniej dłoń i kątem oka spojrzałam na brązowowłosego, który wyglądał nadzwyczaj spokojnie. Zaczęłam się o niego obawiać, jednak w tej samej chwili dostrzegłam na jego twarzy pierwsze oznaki walki. Zamknęłam oczy wdychając mroźne powietrze dzisiejszej nocy, by zaraz ponownie doznać coraz to większego bólu. Wiedziałam, że tak musiało być, a trwało to dosłownie kilka minut, gdy padłam na śnieg, wyciągając dłonie przed siebie. Zaczęły pojawiać się na nich pazury, a ja krzyknęłam i słyszałam również krzyki obu mężczyzn. Wzrok zaczął mi się wyostrzać, a dłonie oraz resztę ciała zaczęło pokrywać futro. Kilka chwil później pod skutkiem przemiany moje ciuchy zostały momentalnie rozerwane, a ja stałam w postaci wilka, wpatrując się w towarzyszy. Nie czekając długo, puściłam się biegiem w las, będąc całkowicie wolna. Wyczułam, że mężczyźni biegną za mną, ale to była właśnie ta chwila, w której mogłam wszystko. Chwila, dla której warto cierpieć katusze, by móc przemienić się w wilkołaka. Chwila, w której myślisz, że wszystko ci się uda i że nic nie jest w stanie cię pokonać.

Wolność.

Stanęłam raptownie nad przepaścią, z której był widok na jezioro. Wpatrywałam się w taflę wody, dostrzegając jak światło księżyca oświetla okolicę. Odwróciłam łeb w stronę Remusa, którego oczy nie mogły się oderwać od srebrzystej kuli. Gdy dostrzegłam w jego oczach tą determinację, uśmiechnęłam się w myślach sama do siebie. Chciałam mu pomóc i chciałam, by przestał postrzegać siebie jako wyrzutka. Był wyjątkowy i właśnie w ten sposób powinien na to patrzeć.

zanim cię zapomnę // dorcas meadowes i syriusz blackWhere stories live. Discover now