miniaturka ♥ lily & james 2

47 11 0
                                    

Lily Potter rozłożyła nogi na kanapie, wzdychając głośno. Godzina na zegarze wskazywała po dwudziestej drugiej, a jej dopiero co udało się uśpić małego Harry'ego. Czuła się totalnie zmęczona, ale przebywanie w synem dawało jej tak wiele radości, że nie potrafiła nie uśmiechnąć się, myśląc o tym.

— Lily, kochanie moje, zrobiłem ci gorącą kąpiel. — Do salonu wszedł James, kucając przy swojej żonie.

— Och, James. Jesteś kochany — powiedziała kobieta, uśmiechając się czule do męża. — Jestem wykończona.

— Taaak... Nasz syn jest pełen energii.

— Ciekawe po kim to ma. — Lily uniosła brwi do góry, a Rogacz pokręcił głową, udając, że nie wie o co chodzi. Rudowłosa wstała i złapała mężczyznę za rękę. — Chodź ze mną — poprosiła, a Potter uśmiechnął się z wyższością.

— Miałem nadzieję, że to zaproponujesz — przyznał szczerze i razem udali się do łazienki.

Małżeństwo leżało w wannie, rozkoszując się swoim towarzystwem. Rudowłosa tak często zastanawiała się, jak to możliwe, że kiedyś, tak bardzo była uprzedzona do swojego mężczyzny. Minęły lata, dopóki nie dała mu szansy. Prawdopodobnie również dlatego, że James robił wszystko, czego kobieta nie znosiła najbardziej. Był arogancki, zarozumiały... stale się popisywał. Dopiero w pewnym momencie coś w nim wykiełkowało, pewnego rodzaju odpowiedzialność, świadomość bycia dorosłym czarodziejem. Kobieta uwielbiała jego uśmiech, oczy oraz dołeczki w policzkach, które tak często występowały na jego twarzy. James Potter był dla niej stworzony.

— O czym myślisz? — zapytał jej mąż, gładząc jej ramię i powodując ciarki na ciele. Woda była przyjemnie ciepła, a dotyk ich ciał, rozpalał w niej większy ogień.

— O tobie. — Zaśmiała się cicho, opierając mocniej głowę o klatkę piersiową mężczyzny. Odwróciła się i lekko pocałowała go w szyję.

— Cóż za zbieżność myśli, pani Potter — rzekł poważnie. — Ja myślę zawsze tylko i wyłącznie o tobie. No, teraz i nasz synek zajmuje również sporo miejsca w mojej głowie — przyznał, na co rudowłosa uśmiechnęła się.

— Jest wspaniały, nie uważasz? Jestem taka szczęśliwa, że mamy siebie — powiedziała i westchnęła, gdy poczuła, jak dłonie Pottera znalazły się na jej brzuchu, wędrując wyżej.

— Zawsze możemy postarać się o to, by miał braciszka lub siostrzyczkę — mruknął cicho James, a Lily jęknęła cicho, czując jak mężczyzna masuje jej piersi.

— Kochanie, przeczekajmy najgorsze — poprosiła, oddając się pieszczotą. — Chciałabym mieć więcej dzieci, ale dopóki nie będziemy bezpieczni, nie możemy ryzykować.

— Masz rację — potwierdził brązowowłosy. — Jednak to nie przeszkadza nam... po prostu... dobrze spędzić razem czas, prawda? — wyszeptał jej do ucha, powodując wzmagające się pragnienie.

Zielonooka odwróciła się do męża i pocałowała go namiętnie. Potter nie został dłużny i również oddał jej pocałunek, schodząc dłońmi niżej pleców i przyciągając kobietę bliżej siebie. Usłyszał jej cichy jęk, który spowodował, że jeszcze mocniej zapragnął zbliżyć się do rudowłosej.

Nagle para oderwała się od siebie, słysząc płacz dziecka dochodzący z pokoju. Lily pocałowała jeszcze raz Jamesa, po czym wstała, wytarła się ręcznikiem i założyła szlafrok. Rogacz wpatrywał się w poczynania żony, niezadowolony z takiego obrotu spraw.

— I ty chciałeś mieć kolejne dziecko? — zapytała rudowłosa, podśmiewując się z męża i wyszła z pomieszczenia, by sprawdzić co się dzieje z małym Harrym. Brązowowłosy skrzywił się, mimo to cała ta sytuacja też go bawiła.

zanim cię zapomnę // dorcas meadowes i syriusz blackWhere stories live. Discover now