Rozdział 49 „Co o mnie wiesz?"

161 16 1
                                    

Hogsmeade było pogrążone w mroku. Słabe światło latarni oświetlało drogę, która prowadziła do zamku. Zdarzyłam wysłać Patronusa do Dumbledore'a, który ekspresowo odpowiedział na moją wiadomość. Zastanawiałam się czy mężczyzna będzie w stanie mi pomóc, jednak nie znałam drugiego tak potężnego czarodzieja. Doszłam do ogromnej bramy, która z daleka była chroniona zaklęciami. Gdy podeszłam bliżej, moim oczom ukazał się nie kto inny jak siwowłosy. Uśmiechnął się na powitanie i machnął ręką, by otworzyć bramę.

– Słyszałam, że nie ma bezpieczniejszego miejsca niż Hogwart – zagadnęłam dyrektora, który lekko się skłonił. – Przepraszam, że cię nachodzę o tak późnej porze.

– Musisz mieć ważny powód, skoro nie zdążyłaś wziąć kąpieli – odpowiedział beztrosko, a ja spojrzałam na swój strój oraz zakrzepniętą krew. – Nie przejmuj się. Dam ci czas na chwilę odpoczynku, a potem porozmawiamy.

Dumbledore przygotował dla mnie dosłownie wszystko, nawet ubrania, a widząc mój pytający wzrok machnął ręką. Około godziny zajęło mi doprowadzenie się do porządku,  tego fizycznego jak i psychicznego. Musiałam poukładać sobie wszystko w głowie, a świeża rana w sercu, dawała o sobie znać. Gdy weszłam do gabinetu, siwowłosy stał i wpatrywał się w okno.

– Co cię do mnie sprowadza, moja droga? – zapytał i odwrócił się do mnie. 

Usiadłam na pobliskim fotelu i zaczęłam opowiadać wszystkie wydarzenia, które miały miejsce.

– Dał mi to. – Wyciągnęłam z kieszeni fiolkę. – Domniemam, że to wspomnienia.

– Księga Zaklęć... – mruknął Dumbledore pod nosem i podrapał się po głowie. – Nie sądziłem, że takowa istnieje. Myślałem, że to tylko opowieści...

– Dlaczego ta księga była w posiadaniu mojego ojca?

– Chciałbym również to wiedzieć. Skoro jest dobrze chroniona, przypuszczam, że tylko ty będziesz potrafiła ją otworzyć. – Mężczyzna usiadł naprzeciwko mnie. – Wspomnienia Oliviera Wilde'a są jego wspomnieniami. W tym wypadku one nie powrócą do ciebie. Będziesz po prostu obserwatorem wydarzeń, które miały miejsce w przeszłości. Jesteś na to gotowa?

– Tak i nie. Zróbmy to – odpowiedziałam, a siwowłosy kiwnął głową i podszedł do wnęki. Wstałam i również skierowałam się do tego miejsca.

– To myślodsiewnia – wytłumaczył. – Wlej wspomnienie i go dotknij. Będę na ciebie czekał – poinformował, a ja pokiwałam głową na znak zgody. Zrobiłam jak dyrektor Hogwartu kazał i chwilę później poczułam, jak wszystko wiruje.

Znajdowałam się w Hogwarcie. Uczniowie biegali po korytarzach, nie zwracając na mnie uwagi. Zmarszczyłam brwi, zaintrygowana, gdy nagle jakaś dziewczynka biegła prosto na mnie. Cofnęłam się krok do tyłu, jednak nie wpadła na mnie. Dosłownie przebiegła przeze mnie. Zdałam sobie sprawę, że to wspomnienia i jestem tu duchem.

– Wypracowanie do profesor Sprout? Proszę cię, to błahostka.

Usłyszałam znajomy głos i odwróciłam się. Olivier Wilde szedł dumny przez korytarz, trzymając torbę, a obok niego szłam ja. Otworzyłam szczerzej oczy ze zdziwienia i podeszłam bliżej owej dwójki.

– W takim razie mógłbyś napisać i moje – powiedziałam i wyciągnęłam język do chłopaka. Przyglądałam się scenie, próbując zrozumieć.

– Kochanie, dla ciebie wszystko – odpowiedział poważnie, odwrócił się w moją stronę i znienacka mnie pocałował. 

Oddałam pocałunek, śmiejąc się cicho, a w moich oczach dostrzegłam iskierki szczęścia.

zanim cię zapomnę // dorcas meadowes i syriusz blackWhere stories live. Discover now