28 (+18)

4.3K 232 262
                                    

Mimo iż Eren często bywał nagi przy kapitanie, bardzo się wstydził. Czuł, że Levi go ocenia i bał się, że coś w jego wyglądzie jest nie tak. Brunet jednak lekko się uśmiechnął i pocałował zielonookiego w skroń, potem w policzek, a na końcu w szyję.

- Na pewno tego chcesz?- spytał dla pewności.

Eren kiwnął głową, ale bał się. Nigdy nie uprawiał miłości, jak nazywane jest to w książkach. Mógł popełnić jakiś błąd. Levi był teoretycznie starszy od niego i bardziej doświadczony w tych sprawach. Eren wewnętrznie wiedział, że kapitan go nie wyśmieje, ale ta myśl pozostała w jego umyśle jak niepotrzebna książka w biblioteczce.

Levi za to tryskał radością. To pierwszy raz, gdy kogoś pożądał. Nie chciał zrazić Erena do seksu, dlatego jeszcze nie zaczął obcałowywać jego delikatnej skóry. Pragnął tego chłopaka, a to oznaczało, że Levi nie był aseksualny. Czuł, że jego podbrzusze na przemian kurczy się i rozluźnia z podniecenia.

Brunet opuszkami palców przejechał po brzuchu Erena. Wiedział, że chłopak reaguje na delikatniejszy dotyk bardziej niż na normalny. Zgodnie z jego oczekiwaniami szatyn lekko zadrżał i położył dłonie na plecach ciemnookiego.

- Levi, nie jestem takim aniołkiem jak uważasz...- szepnął Eren, chcąc jakoś usprawiedliwić to, co mają za chwilę zrobić.

- Pozwalam na bardziej diabelskie zachowanie tej nocy- powiedział powoli Levi i złożył parę mokrych pocałunków na szyi Erena.

Szatyn nabrał powietrza i powoli je wypuścił. Nie chciał wyjść na osobę nieopanowaną, ale skoro sam kapitan pozwolił mu być troszkę bardziej niegrzecznym...

Eren instynktownie owinął nogi wokół bioder Levi'a i skierował jego usta na swoje. Wiele osób boi się pierwszego razu, ale tak naprawdę wszyscy podświadomie wiemy, jak się zachować i jaką postawę przyjąć. Tak samo było z Erenem.

Chłopak przyciągnął bruneta bliżej, przez co otarli się lekko o siebie. Wywołało to lekki jęk ze strony Erena i pomruk zadowolenia z ust kapitana. Levi położył dłoń na jego biodrze i zacisnął ją na nim. Naprawdę ledwo powstrzymywał swój męski instynkt, który nakazywał szybkie przejście do rzeczy.

Pozwolili odpocząć swoim ustom. Brunet zjechał dłonią na udo Erena. Było bardzo gładkie. Levi nie myślał logicznie. Starał się znaleźć jakiekolwiek informacje o tym, co powinien teraz zrobić. Aż w końcu lampeczka w jego głowie się zapaliła.

Zielonooki zjechał dłońmi na klatkę piersiową bruneta, badając szczegółowo każdy mięsień. Levi'a bardzo to nakręcało, co Eren zdążył już zauważyć. Robił to specjalnie. Prowokował go. Również czuł chęć przejścia do rzeczy.

- Wyluzuj się. Dobrze?- spytał brunet, ale nie oczekiwał odpowiedzi.

- Mnie to mówisz? Wyglądasz jakbyś mnożył dwa razy dwa w pamięci- odburknął zaczepnie Eren.

- Ty...- zaczął ostro Levi, ale po chwili westchnął- szczeniaczku...

Brunet wywrócił oczami i zaczął pieścić szyję szatyna, chcąc go tym bardziej nakręcić. Niestety logiczne myślenie wyszło na papieroska, więc trzy soczyste malinki pozostały na skórze chłopaka, eksponując się w pełnej okazałości. Jednak oni zauważą to dopiero rankiem...

Eren już drżał z podniecenia. Czuł, że ma gęsią skórkę. To było dla niego coś nowego. Oczywiście wiedział, jak się uprawia seks, ale nigdy tego nie robił. W dodatku nie przypuszczał, że jego pierwszy raz będzie z mężczyzną.

Levi zerknął na rumianego Erena. Miał przymknięte oczy, a palcami pociągał mimowolnie za kosmyki czarnych włosów mężczyzny. W pełni skupił się na dotyku ciemnookiego. Zaufał mu. Zaufał mu, gdy zdjął z siebie ubranie, odsłaniając te piękne ciało, więc Levi nie mógł tego zwalić.

Nie zabijaj  [Riren, Levi x Eren]Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora