Podziemne królestwo...
(Odgłos szkolnego dzwonka)
-Nathan?
-Jest!
-Samuel?
-Jestem!
-Rafe?
-Obecny!
-Thomas?
(Cisza)
-Thomac! - Wciąż krzyczał nauczyciel.
-Thomas lamusie, nauczyciel cię pyta o obecność. - Uprzedza go Nathan.
-Em...co? - Zapytał Tom zdezorientowany. Przez poprzednie dwie minuty patrzył wyłącznie w oknie zapomniawszy, że znajduje się w szkole. - Eee, tak. Obecny...tak... - Krzyknął podnosząc rękę i patrząc teraz w stronę klasy.
-No dobrze, demony. Dzisiaj ogarniemy sobie fizykę satanistyczną. Proszę otworzyć księgi... - Mówił nauczyciel, jednak nim się ktokolwiek obejrzał Tom znów odpłynął myślami. I tak następne kilka lekcji.
Kilka lekcji później...
Tom wychodził z sali i kierował się w kierunku wejścia. Kierował się powoli, z głową ku górze, a myślami jeszcze wyżej.
-Hej, Thomas! - Nagle krzyknął jeden z demonów za Tomem. Tom odwrócił się, a tam zobaczył Nathana, który wraz z kilkoma innymi kumplami również wychodzili ze szkoły. Nathan szybko wykonał gest pokazujący, by Tom do nich dołączył. Tom szybko to zrobił i razem wychodzili z budynku.
Nathan i reszta kumpli przypominali trochę Toma, głównie z tego że wszyscy byli demonami. Jedną jednak ich wspólną cechą był ubiór:czarny garnitur.
-No siema Nate. Co tam u ciebie? - Zapytał się lekko zdezorientowany Tom.
-Co u mnie? Co u ciebie, stary? Cały dzień odpłynąłeś myślami w chmurach, jak jakiś archlamus...
-Właśnie... - Wtrącił się inny kumpel w ,,garniaku" , niejaki Victor. - Na meczu ognistej siatki zawaliłeś chyba z dwa zagrania. A to ty jesteś tu mistrzem zagrań.
-Tak, wiem i sory. - Przepraszał Tom. - Jest taka jedna...
-,,Jedna" co? Sprawa? Bójka? - Pytał Samuel. - Och, już wiem! Dziewczyna.
-OOOOOOCH! - Wszyscy krzyknęli prócz Toma.
-Ej, nie. Wcale nie, tylko... - Zaczął Tom, ale nie wiedział co powiedzieć.
Mieli rację. Ma Jennę.
-Thomas... - Zaczął Nathan. - Jesteś członkiem naszego klanu. A jaka jest pierwsza zasada klanu?
-Tom,,Zawsze wyglądaj pewny siebie"?
-Nie! Znaczy...tak...to nasza pierwsza zasada, mój błąd. A jaka jest nasza druga zasada?
-Em...
-,,Bądź prawilny wobec klanu"! - Dokończył Nate. - A więc...co to dziewczyna?
Tom wzdychnął, jednak nie miał się tak naprawdę czego bać. Ani nie był smutny. To dobra okazja, by opowiedzieć o nowinie.
Tom rozejrzał się, czy poza nimi nikogo nie ma. Właśnie wychodzili zza bramy swojej szkoły.
Była to czarna brama z marmuru w kształcie łuku, ozdobiona metalową nazwą szkoły na górze.Nazywała się: Akademia Doomceton.
Nikogo nie było.
-No dobra, mam kogoś na boku... - Zaczął Tom, a reszta się z chęcią wsłuchiwała. - Ma na imię Jenna. Nie jest jeszcze moją dziewczyną...znaczy się jest, tylko jeszcze nieoficjalnie.
CZYTASZ
LOVE BRIGHTER THAN LIGHT - SVTFOE - STARCO
FanfictionPo bitwie o Mewni! Star Butterfly - nastoletnia magiczna i dość zadziorna księżniczka pokonała tajemniczego wroga imieniem Toffee. Wróciła na Ziemię. Tymczasem jej przyjaciel Marco jest zagubiony, po tym jak jej międzywymiarowa przyjaciółka wyznała...