Rozdział 9

2.8K 225 66
                                    

Od operacji Kakashi'ego minęło kilka dni i można rzec, że z doby na dobę mężczyzna odzyskiwał coraz to więcej sił. Starałaś się doglądać do niego jak najczęściej, aby mieć pewność, że na pewno wszystko idzie po dobrej myśli. Czasami również zdarzały się tak absurdalne sytuacje, iż nie zdziwiłabyś się, gdyby po tym wszystkim młody Hatake uznał, że jesteś najbardziej niezdarnym i najdziwniejszym człowiekiem pod tym ogromnym słońcem.

Pewnego dnia, wchodząc wraz z taką z lekami do sali, w której znajdował się srebrnowłosy, zastałaś go śpiącego w najlepsze z zieloną książką, która przysłoniła mu cały nie zakryty przez pierzynę kawałek twarzy. Pomyślałaś, że dobrze byłoby, gdybyś nieco mu pomogła, więc jakby nigdy nic zdjęłaś pismo z jego lica i odłożyłaś na półkę obok. Następnie zajęłaś się odstawianiem leków z tacki na tą samą szafkę, kiedy twój wzrok znów natrafił na zieloną okładkę książki. Starałaś się nie patrzeć w tamtą stronę, jednak coś bardzo cię do nich przyciągało.

Odkąd tylko pamiętałaś, Kakashi non stop czytał te powieści, które uznawane były za erotyki osiemnaście plus. W poprzednich latach było to wręcz niedopuszczalne, ale teraz, gdy osiągnęłaś już wiek swojej pełnoletności, mogłabyś bez obaw wziąć ją do ręki. Wraz z pozostałymi członkami Drużyny Siódmej zawsze zastanawialiście się nad tym, co takiego kryją w sobie te stronice, że wasz Mistrz tak namiętnie do nich zaglądał. Gdybyś przeczytała choć odrobinkę, wasza tajemnica z przeszłości zostałaby rozwiązana. Z drugiej jednak strony, nie chciałaś wyjść na jakąś dziwaczke, która podbiera zboczone książki swojego nauczyciela i czyta je, gdy nikt nie patrzy. Długo biłaś się z myślami, zaś twój wzrok co chwila zatrzymywał się na tymże celu. W końcu jednak serce przejęło kontrolę nad rozumem. Spojrzałaś na drzwi uważnie nasłuchując, czy aby na pewno nikt nie ma zamiaru tu wejść, odłożyłaś tackę jak najciszej na parapet, wzięłaś głęboki oddech, a następnie delikatnym ruchem zabrałaś książkę, obserwując przy tym, czy Kakashi rzeczywiście pogrążony jest w głębokim śnie. Przełknęłaś ślinę i zebrałaś w sobie odwagę, aby otworzyć na pierwszej stronie. Nie zdążyłaś jeszcze nawet doczytać pierwszego zdania, gdy...

— [Imię] - chan, co ty robisz? — tuż nad swoim uchem usłyszałaś skrzekliwy głos należący do Naruto. Słysząc go tak nagle, dostałaś nagłej palpitacji serca i niekontrolowanym ruchem pacnęłaś blondyna twardą okładką prosto w twarz.

— Cicho! Nie drżyj się tak.— uciszyłaś go szeptem, kiedy poprzez uderzenie nieco odskoczył do tyłu. — I skąd się tu w ogóle wziąłeś?!

— Wszedłem przez okno. — odparł dumnie. — Miałem nadzieję zastać tu Mistrza i o coś go spytać, ale jak widać, gdy on śpi sobie w najlepsze, ty masz tu inne zajęcie. — dodał wyniośle.

— Słucham? — prychnęłaś oburzona. To wcale nie tak. Ja chciałam tylko... — zaczęłaś, rozmyślając nad błyskawicznym wytłumaczeniem.

— Nie mogę w to uwierzyć. — mruknął z zawodem w głosie. — Chciałaś przeczytać to beze mnie? Przecież wiesz, jak bardzo chcieliśmy zobaczyć, co takiego jest tam napisane. A teraz tak po prostu chciałaś przeczytać ją sama?! — spojrzał na ciebie z wielkim wyrzutem. — Pokaż! Ja też chcę ją zobaczyć! — dodał, nagłym ruchem rzucając się na ciebie i próbując odebrać ci książkę.

— Daj spokój, zostaw! — syknęłaś szeptem, piorunując go spojrzeniem i nie pozwalając na to, aby przedmiot trafił do jego rąk. — Razem to zrobimy. — zadecydowałaś. — Na trzy. — dodałaś patrząc na niego porozumiewawczo, na co on tylko przytaknął głową.

Wyciągnęłaś ręce wraz z książką przed siebie na tyle, abyście oboje dobrze ją widzieli i uprzednio zerkając jeszcze na Naruto, który wpatrywał się w nią jak w jakieś arcydzieło, wzięłaś głęboki oddech i ponownie ją otworzyłaś.

Mój Sensei // Kakashi x Reader PL //Where stories live. Discover now