Rozdział 36

1.6K 74 18
                                    


Shawn

-Dobra, zacznijmy od „Stitches" na początek.- dałem znać dla mojego zespołu.

Wykonując piosenkę obserwowałem ludzi przygotowujących plac na przybycie uczestników festiwalu. Pod sceną stał Andrew razem z moim ochroniarzem.

W tym czasie Emily pojechała z Geoffem zrobić zakupy na nasze ognisko.

-Teraz trzymajmy się dzisiejszej setlisty.- chłopaki unieśli w górę kciuki w geście zrozumienia.

W czasie trwania próby, dźwiękowcy wciąż sprawdzali czy wszystko działa. Technicy sceniczni zadbali o animacje, które wyświetlały się za mną na ogromnych telebimach. Dosłownie cały sztab ludzi jak zawsze dbał o najmniejszy szczegół.

Skończyłem śpiewać „Bad Reputation" kiedy usłyszałem bicie brawa i gwizdanie. Spojrzałem w bok, moja dziewczyna szła w towarzystwie Geoffa.

-Zróbmy małą przerwę.- spojrzałem na Andrew.

-Macie 10 minut chłopaki.- odparł.

Zszedłem po schodkach z boku sceny i podszedłem do mojej dziewczyny.

-Macie już wszystko na wieczór?

-Oczywiście, na czele z dwoma opakowaniami pianek.

-To świetnie.- objąłem ramieniem moją dziewczynę i pocałowałem ją w skroń.

Usłyszałem pstryknięcie aparatu. Przez chwilę zrobiło mi się gorąco. Myślałem, że to ktoś z paparazzi zrobił nam zdjęcie. Na szczęście to był Josiah.

-Ale mnie przestraszyłeś.- rzekłem do mojego fotografa.

-Kiedyś mi podziękujecie za te fotki.- powiedział uśmiechając się.

-Już możemy ci podziękować.- odparła Milly

Skierowaliśmy się w kierunku sceny, na której usiedliśmy. Wziąłem butelkę wody i upiłem z niej łyk. Emily rozglądała się dookoła, po czym spojrzała na mnie.

-Shawn jak to jest występować przed tysiącami ludzi?

-Och, kocham to uczucie i to narastające napięcie zanim wejdę na scenę, kiedy fani wykrzykują moje imię. Widzieć radość w oczach innych ludzi, którzy świetnie bawią się przy mojej muzyce, to po prostu spełnienie marzeń.

-To musi być niesamowite.

-I jest. Obejrzyj dzisiejszy koncert zza kulis, to może wtedy też poczujesz tę energię bijącą od tych tysięcy ludzi.

-W sumie to jeszcze nie oglądałam Twojego koncertu z tej perspektywy.

-No i sama widzisz.

-Shawn kontynuujemy próbę, bo po was kolejny zespól też chce mieć czas przećwiczyć. -oświadczył Andrew.

-Okej już idę.- odparłem wstając z miejsca.- A Milly, zanim wrócimy na teren festiwalu pojedziemy coś zjeść na mieście.

-Super.- powiedziała schodząc ze sceny. Po chwili była tuż pod nią w towarzystwie Andrew i Geoffa. Przez całą próbę stała oparta o barierkę i śpiewała teksty moich piosenek, a na koniec każdej klaskała w dłonie. To było niesamowicie urocze z jej strony.

Emilia

Po skończonej próbie wróciliśmy na trochę do domku. W tym czasie zdążyłam się wyszykować na festiwal. Założyłam sukienkę na ramiączkach do tego jeansową kamizelkę. Na lekko pofalowane włosy zawiązałam czerwoną bandamkę, którą zawiązałam w kokardkę. Shawn przebrał się w dopasowane czarne spodnie i ciemną koszulę w jakieś drobne wzorki, której rękawy jak zawsze podwinął. Klasyczny Mendes. Nikt nie wygląda tak cholernie dobrze w koszulach jak on.

Dreamer // Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz