Rozdział 3

3.8K 123 39
                                    





Emilia

Następnego dnia obudziłam się o 9.00. Dzisiaj w planach mam zwiedzanie, bo jutro znowu idę na koncert. Szybko ogarnęłam się i postanowiłam, że śniadanie zjem na mieście. Dzisiejszy dzień jest idealny na zwiedzanie, świeci słońce a temperatura przekracza 25 stopni Celsjusza. Po śniadaniu w małej knajpie, gdzie mają genialną kawę, wyruszyłam na zwiedzanie.

Interesuję się trochę fotografią, a to miasto jest rajem do robienia zdjęć. Przepiękne uliczki, małe sklepiki i kawiarnie, mosty, kanały, świeże kwiaty, które można kupić praktycznie na każdym rogu i oczywiście mnóstwo rowerów.

Jak można nie wypożyczyć roweru będąc w Amsterdamie? To było moje marzenie, dlatego znalazłam po drodze wypożyczalnie z rowerami w stylu vintage. Na zewnątrz stał typowy holenderski rower w kolorze pudrowego różu. Chwilę potem zwiedzałam jeżdżąc rowerem po mieście. Letni wiatr delikatnie rozwiewał moje włosy, a na twarzy czułam przyjemne ciepłe promienie słońca. Zatrzymałam się na jednym z mostów i poprosiłam jednego z przechodniów, aby zrobił mi zdjęcie. Podziękowałam mu i ruszyłam dalej na przejażdżkę. Pokonałam spory dystans, więc zrobiłam sobie małą przerwę na posiłek.

Wracając z obiadu zahaczyłam o Starbucksa i zamówiłam sobie mrożoną herbatę na wynos. Zobaczyłam niedaleko ławki znajdujące się tuż nad kanałem, więc stwierdziłam, że mam jeszcze trochę czasu zanim zwrócę rower do wypożyczalni. Postawiłam rower z boku i usiadłam na jednej z ławek pijąc moją mrożoną herbatę. Muszę przyznać, że na żywo to wszystko wygląda jeszcze piękniej. Zrobiłam trochę zdjęć i musiałam już wracać aby oddać rower. Postanowiłam, że wrócę do hotelu, bo czuję się trochę zmęczona.

Będę tu jeszcze kilka dni, więc zdążę pójść do muzeum Van Gogha i Domu Anny Frank. Oczywiście zaplanowałam jeszcze kilka innych rzeczy, na które także wystarczy czasu, ale najważniejsze jest to, że odbyłam wymarzoną przejażdżkę rowerem po Amsterdamie i myślę, że chyba jeszcze to powtórzę. Oddałam rower i idę do hotelu. Odebrałam klucz do pokoju i jadę windą na górę. Hotel jest spory, więc i hall jest dosyć długi i szeroki. Na każdym piętrze jest sofa i fotele na których można odpocząć. Między innymi na przeciwko mojego pokoju znajduje się takie miejsce. Weszłam do mojego pokoju. Wyjęłam z torby notes, aby odhaczyć cele, które udało mi się osiągnąć będąc w tym mieście. Przejażdżka rowerem ulicami tego miasta, jest. Zaznaczyłam jeszcze kilka okienek. Nad jednym punktem zatrzymałam się dłużej i na widok tych słów uśmiechnęłam się do siebie.

Tym punktem było spotkanie Shawna. Szczerze od wczorajszego dnia o niczym innym nie myślę. Wciąż zaprząta mi głowę, to w jaki sposób on rozmawiał ze mną i fakt, że zaśpiewał dla mnie piosenkę. Odhaczyłam ten punkt i dorysowałam obok serduszko. Wciąż uśmiechając się do siebie odłożyłam notes na szafkę.

Shawn

Po południu wyszliśmy na miasto coś zjeść, jednak ja wciąż miałem nadzieję, że ją spotkam. Po drodze zaczepiło mnie kilku fanów i nie mogłem im odmówić zdjęć. Niektórzy ludzie uważają to za męczące, jednak ja lubię takie przypadkowe spotkania z moimi fanami, tym bardziej, że jestem świadomy ile to dla nich znaczy. Czasami to dla nich pierwsze i ostatnie spotkanie ze mną w ich życiu. Kocham swoich fanów, bo to dzięki nim jestem tu gdzie jestem, więc myślę, że zdjęcie ze mną jest fajną formą podziękowania za całe ich wsparcie. Przytuliłem wszystkie dziewczyny, które do mnie podeszły, a potem pomachałem im na pożegnanie.

Geoff specjalnie wybrał trasę najczęściej wybieraną przez turystów, jednak nigdzie nie spotkałem zielonookiej. Chodziliśmy dobrą godzinę, aż w końcu doszliśmy do restauracji. Była godzina 16, więc do tej pory już wszyscy zgłodnieliśmy. Podczas posiłku mój umysł cały czas zaprzątały pytania, na które nie znałem odpowiedzi. Co się ze mną dzieje? Czemu nie mogę przestać o niej myśleć?

Dreamer // Shawn MendesWhere stories live. Discover now