Rozdział 1

4.1K 136 45
                                    

Lot minął mi szybko, nim się zorientowałam byłam już na miejscu. Załatwiłam sobie taksówkę i udałam się do hotelu. Odebrałam właśnie klucz do mojego pokoju. Przyznam, że jestem mile zaskoczona, w pokoju ściany są koloru białego ozdobione minimalistycznymi obrazkami, na środku znajduje się duże łóżko, a na nim czysta biała pościel i mnóstwo pastelowych poduszek. W pomieszczeniu jest także mała elegancka łazienka i aneks kuchenny. Jednak największe wrażenie zrobił na mnie balkon, z którego widać panoramę miasta. Otworzyłam drzwi balkonowe, aby przez chwilę podziwiać ten widok. Na balkonie jest także biały stolik i dwa krzesła. Patrząc na nie od razu pomyślałam, że jutro muszę zamówić śniadanie do pokoju i skonsumować je w tym miejscu rozkoszując się widokiem.

Wyszłam z balkonu pozostawiając otwarte drzwi, aby ciepłe powietrze pachnące latem napełniło pomieszczenie. Położyłam się na miękkim łóżku i z głową zwróconą w stronę okien balkonu podziwiałam widok miasta.

Po chwili usłyszałam dźwięk powiadomienia na moim telefonie. Sięgnęłam po telefon aby sprawdzić od kogo to wiadomość. To od mojej najlepszej przyjaciółki- Laury, która była ciekawa czy jestem już na miejscu.

Byłam tak podekscytowana, że musiałam do niej zadzwonić aby podzielić się moją radością.

Wybrałam Laurę z kontaktów i po zaledwie dwóch sygnałach odebrała.

-No heeeej.- pisnęła blondynka.

-Hej. Musiałam zadzwonić bo jestem tak nakręcona tym miejscem, że muszę pokazać ci widok z mojego pokoju. Wyszłam na balkon i pokazałam przez kamerkę panoramę Amsterdamu Laurze.

-Wow, rzeczywiście pięknie.- westchnęła dziewczyna.

-Szkoda, że nie przyjechałaś ze mną.

-Przecież wiesz, że byłabym tam z tobą gdyby nie to, że mój wyjazd z Toby'm pokrywa się z twoją wycieczką do Amsterdamu.

-Zupełnie cię rozumiem i nie mam tobie tego za złe. Jeszcze kiedyś przyjedziemy tutaj razem.

-No pewnie. Cieszę się razem z tobą, że tam jesteś. Pamiętam jak od początku naszej przyjaźni zawsze powtarzałaś, że twoim marzeniem jest podróż do Amsterdamu.

Jeżeli zastanawialiście się kiedyś po czym poznać prawdziwego przyjaciela, to jest idealny przykład. Prawdziwi przyjaciele cieszą się szczęściem drugiej osoby. To jest fundament prawdziwej i długiej przyjaźni.

-Ooo, dzięki kochana. A jak twoje przygotowania? Jesteś już spakowana?

-Emilka, znasz mnie. Szczerze mówiąc jakbyś była teraz w domu to pewnie powiedziałabym ci żebyś zapieprzała do mojego domu i pomogła mi się spakować.

-Haha. Naprawdę jest aż tak źle?

-Sama zobacz.

Laura odwróciła kamerkę i zobaczyłam otwartą walizkę zapakowaną do połowy. Wszędzie na podłodze porozrzucane były ciuchy i inne rzeczy.

-Nie mam pojęcia jak ty to robisz, że zawsze wszystko mieścisz w walizce, a do tego idealnie poukładane.

-Sama nie wiem jak ja to robię.- zaczęłam się śmiać. Ponownie ukazała mi się twarz Laury.

-A właśnie Emi, jak tam nastawienie przed spotkaniem boskiego Mendesa?

Rozśmieszył mnie sposób, w jaki Laura nazwała Shawna.

-Denerwuję się jak cholera. Sama nie wiem dlaczego, przecież marzyłam o tym spotkaniu, a teraz czuję się jak przed jakimś egzaminem.

-Daj spokój, będzie super. Jak wejdziesz na to spotkanie, to pamiętaj luzik, jesteś wspaniałą osobą, poślij mu promienny uśmiech i będzie dobrze.

-Dzięki za wsparcie Lauruś.

-Nie ma sprawy. Jak już wrócisz do domu to wszystko mi opowiesz.

-Oczywiście. A właśnie. Mam ekscytujące wieści, moja ciocia wynajmie nam mieszkanie w Londynie. Powiedziała również, że jeżeli tylko mamy chęć możemy przemalować sobie pokoje, tak abyśmy czuły się dobrze.

-O to wspaniale!- odpowiedziała z entuzjazmem w głosie Laura.

-Musimy być tam jakieś dwa tygodnie wcześniej, aby wszystko ogarnąć.

Ja z Amsterdamu wracam 27 sierpnia, a ty Laura kiedy będziesz już w Polsce?

-Poczekaj, dzisiaj mamy 19 sierpnia. Z Tobym jedziemy na dziesięć dni do Grecji, a wylatujemy jutro. Później jedziemy do moich dziadków nad morze. Myślę, że wrócimy w okolicach 5 września.

-Super. Czuję, że to będzie wspaniały czas w naszym życiu.

-Och, z pewnością. O poczekaj, chyba Toby już przyszedł. Muszę zejść na dół i otworzyć mu drzwi. Pamiętaj, jak wrócisz musisz mi wszystko opowiedzieć.

-Jasne, tak samo ty, masz mi opowiedzieć jak było w Grecji. Już cię nie zatrzymuję, leć do Toby'ego. Do zobaczenia.

-Pa, Emi. Trzymam kciuki żebyś oczarowała Shawna. - dodała na koniec puszczając mi oczko. i po chwili rozłączyła się.

Przez jakiś czas układałam sobie jutrzejszy plan dnia, ponieważ już jutro jest koncert mojego ulubionego Kanadyjczyka. Potem pogrążyłam się w swoich myślach. Też tak macie, że czasem odpływacie snując plany na przyszłość albo stawiacie sobie nowe cele do osiągnięcia?

Sięgnęłam po swój telefon i zobaczyłam godzinę 14 po południu. Stwierdziłam, że to odpowiednia pora aby wyruszyć na miasto i coś zjeść. Sprawnie rozpakowałam swoją walizkę, szybko odświeżyłam się i zmieniłam ubrania. Tym razem nie dzwoniłam po taksówkę, gdyż chciałam rozejrzeć się po okolicy w tak piękną pogodę.

Przechadzając się uliczkami, w wielu miejscach dostrzegłam plakaty promujące koncerty Shawna w tym mieście. Mijałam klika dziewczyn, które zapewne tak jak i ja należą wybierają się na jutrzejsze wydarzenie, gdyż na widok każdego plakatu reagowały piskiem. Przechodząc obok nich posłałam im uśmiech sugerując, że też cieszę się razem z nimi.

Spacerując już jakiś czas, postanowiłam, że wstąpię do jednej z kawiarenek. Zamówiłam kawę latte i kawałek tarty cytrynowej. Z racji tego, że był piękny dzień usiadłam na zewnątrz kawiarni. Przygotowałam się na taką sytuację i wyjęłam ze swojej torby książkę, która ostatnio bardzo mnie wciągnęła. Siedząc już jakiś czas, wypiłam swoją kawę i zjadłam ciasto, które było przepyszne. Zapłaciłam rachunek, zostawiając odpowiedni napiwek, wyszłam z kawiarni i wróciłam do hotelu. W tym czasie zadzwonili moi rodzice pytając się jak minął mi lot i czy wszystko w porządku. Po skończonej rozmowie, zeszłam na dół na kolację. Kiedy wróciłam do pokoju postanowiłam wybrać outfit na jutrzejszy koncert, gdyż muszę wcześniej być pod areną ze względu na Meet & Greet. Wybrałam moje ulubione jeansy z wysokim stanem i przetarciami, biały crop top i do tego skórzaną ramoneskę. Odłożyłam ubrania na fotel i poszłam wziąć wieczorny prysznic po czym położyłam się spać.

                                                                                   

Pierwszy rozdział za mną!

Witam Was serdecznie i mam nadzieję, że spodoba Wam się moje fanfiction. Jest to moja pierwsza praca, więc mam nadzieję, że potraktujecie mnie łagodnie ;)

To fanfiction powstało już rok temu, lecz nie miałam odwagi aby opublikować je wcześniej. Pierwszy rozdział może nie jest długi, ale obiecuję, że kolejne będą już dłuższe. Jestem ciekawa Waszych komentarzy, więc będzie mi niezmiernie miło jeżeli zostawicie coś po sobie.

PS. W kolejnym rozdziale pojawi się już Shawn! <3

Dreamer // Shawn MendesTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon