Rozdział 30

1.8K 71 23
                                    


Dzisiaj po południu Kanadyjczyk znowu musiał pojechać do studia. Nawet nie zdajemy sobie sprawy ile czasu, wysiłku i jeszcze raz czasu, potrzeba aby powstał nowy album. Niektórym wydaje się, że artysta pstryknie palcami, coś tam pobrzdąka na gitarze i ma hit. Nie, tak nie jest. Shawn najpierw zbiera pomysły, spisuje teksty, jedzie do studia do chłopaków obgadać co nowego udało mu się stworzyć i tak w kółko.

Mój chłopak ma czasem takie momenty, kiedy jest tak zainspirowany, że wstaje w środku nocy aby skończyć piosenkę. Uwielbiam patrzeć na niego w jakim skupieniu komponuje. Chłopak obiecał mi, że następnym razem zabierze mnie ze sobą, jednak uprzedził mnie, że mogę się nudzić, na co ja zaprzeczyłam, że jak mogłabym się nudzić w miejscu, gdzie powstaje muzyka. Uśmiechnął się wtedy do mnie i pocałował, po czym wziął kluczyki od samochodu i pojechał do studia.

Mam jeszcze miesiąc wakacji, więc nie muszę się spinać nauką. Postanowiłam, że wieczorem upiekę ciastka. Mój chłopak na pewno się ucieszy, gdyż uwielbia wszystkie słodkości wykonane przeze mnie.

Akurat dzisiaj naszła mnie ochota na czekoladowe ciastka z masłem orzechowym, Laura ubóstwia te ciastka. Zawsze mi powtarza, że jej nigdy nie wychodzą takie same jak moje, bo zrobione przeze mnie smakują o wiele lepiej.

Wyjęłam na blat wszystkie niezbędne składniki. Do jednej miski dodałam suche składniki, do drugiej masło, mleko i jajka, po czym połączyłam obie masy. Na koniec dodałam kilka łyżek nutelli. Wszystko dokładnie zmiksowałam, uformowane ciastka z dodatkiem masła orzechowego wyłożyłam na blachę. Na koniec posypałam je pokruszonymi orzechami i kawałkami czekolady. Wstawiłam pierwszą porcję do piekarnika. Kiedy sprzątałam cały bałagan, zadzwonił mój telefon.

Zobaczyłam głupie zdjęcie Geoffa, który dzwonił do mnie na FaceTime.

-Hejka, co tam Geoff?

-Hej, Emily, jesteś zajęta?

-To zależy. -zaczęłam się śmiać. -Wiesz piekę ciastka, więc teraz nie mogę wyjść z domu.

-Haha, okej. Dasz radę za godzinę przyjechać do nas do studia?

-Myślę, że tak. Coś się stało?

-Wiesz, Shawn ma chyba blokadę. Może jak do nas dołączysz, to się odblokuje, mam taką nadzieję. Kocham go jak brata, jednak jak ma blokadę, to dostaję w jego towarzystwie pierdolca.- zaczął się śmiać.

-Geoff przestań, to minie.- odpowiedziałam również reagując śmiechem.

-Jesteś naszą nadzieją.- powiedział Geoff. -O a co to za ciastka?

-Spokojnie, przywiozę wam ciastka na poprawę humoru.

-O ekstra! Jesteś super, Emily. Będę czekał przed studio, wprowadzę cię. Zaraz wyślę ci adres.

-Okej, do zobaczenia.

Geoff rozłączył się. Po chwili dostałam wiadomość z adresem. Miałam dwie opcje jak się tam dostać. Wziąć drugi samochód Shawna, albo zamówić taksówkę.

Jeszcze nie znam tak dobrze Toronto, więc jest szansa, że będę się kręcić w kółko po mieście. Postanowiłam, że tym razem wezmę taksówkę.

Upieczone ciastka przełożyłam w pojemnik, dobrze, że upiekłam ich dużą porcję. Przebrałam się, a po chwili na zewnątrz już czekała na mnie taksówka. Dla kierowcy nie podałam adresu studia, tylko jakąś restaurację dzielnicę wcześniej. Nie chciałam, żeby się dopytywał po co jadę do studia.

Po pięciu minutach spacerem byłam na miejscu. Geoff siedział na krawężniku przed budynkiem. Na mój widok pomachał mi i wstał z miejsca.

-Hej, przyszłaś tu pieszo?-zaczął się śmiać.

Dreamer // Shawn MendesWhere stories live. Discover now