Rozdział 34

1.7K 80 20
                                    


Shawn

-Wszystkiego najlepszego kochanie. - szepnąłem Milly na ucho, która jeszcze spała. Złożyłem pocałunek na jej policzku. Dziewczyna uroczo zmarszczyła nosek po czym otworzyła oczy.

-Tobie również Shawny.- odpowiedziała zaspanym głosem.

Nie wierzę, że dzisiaj mija rok odkąd się poznaliśmy. Dokładnie tego dnia Julie weszła na M&G i zmieniła całe moje życie. Zastanawiam się co by było gdybym nie poznał Emily.

Na naszą rocznicę przygotowałem coś specjalnego. Kiedy poprzedniej nocy moja dziewczyna zasnęła, ja siedziałem i szukałem idealnego miejsca. Przeglądałem wiele stron w internecie aż w końcu znalazłem miejsce gdzie znajdują się malownicze wzgórza z widokiem na ocean. Wymyśliłem, że zrobimy tam sobie piknik.

-Mam dla ciebie niespodziankę, słońce.- pocałowałem dziewczynę w skroń.

-Naprawdę?- szatynka uroczo się uśmiechnęła.

-Po śniadaniu zabieram cię na wycieczkę.

-Wycieczkę?- dziewczyna uniosła się do pozycji siedzącej.

-Tak, znalazłem fajne miejsce, ale nic więcej nie zdradzę.- założyłem jej za ucho opadający kosmyk włosów.

Popatrzyłem na moją dziewczynę, była opatulona śnieżnobiałą kołdrą, jej włosy były w lekkim nieładzie, a do tego miała zaspane oczy. Chciałbym zapamiętać ten widok na zawsze, moja dziewczyna jest po prostu piękna.

-Zrobię nam śniadanie.- złożyłem pocałunek na jej różanych ustach.

Emilia

Kanadyjczyk wyszedł z sypialni, wychodząc jeszcze raz spojrzał na mnie i z uśmiechem zszedł na dół.

Na chwilę znów położyłam się w łóżku. Nie wierzę, dokładnie rok temu poznałam osobiście Shawna. Momentami mam wrażenie, że to tylko sen, jednak to wszystko to moje życie, prawdziwe życie.

Wstałam z łóżka aby się wyszykować. Wzięłam prysznic, a następnie założyłam sukienkę w kwiatowy wzór.

Zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam, że na kuchennym blacie stoi wiklinowy koszyk.

-Jedziemy na piknik?

-Zobaczysz.- chłopak uśmiechnął się.

Po skończonym śniadaniu chłopak zapakował jakieś rzeczy do bagażnika samochodu, jednak nie chciał abym patrzyła, żeby nie zepsuć niespodzianki.

Wsiedliśmy do samochodu, widziałam podekscytowanie w oczach mojego Kanadyjczyka.

-Milly, masz jakąś playlistę na telefonie, żeby umilić nam podróż?- zapytał wyjeżdżając z podjazdu.

-Jeszcze się pytasz? No pewnie, że mam!

-To świetnie.

-Czego byś chciał posłuchać?

-Zdam się na twój wybór.

-Okej. -zamknęłam oczy i przesunęłam palcem po ekranie telefonu aby wylosować playlistę. Otworzyłam oczy, uśmiechnęłam się na widok mojego wyboru. Była to moja wyjątkowa kompozycja, same perełki. Podpięłam mój telefon do radia w samochodzie i włączyłam pierwszą piosenkę.

-No proszę, zapowiada się ciekawie.- stwierdził brunet po usłyszeniu pierwszych dźwięków muzyki.

-Już chyba przywykłeś do tego, że uwielbiam Coldplay.

Dreamer // Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz