37

1.7K 121 36
                                    

Przypadkowe spotkanie dwóch osób. Śmieszne. 
Ktoś by mógł pomyśleć ,,Boże, znowu głupia historia o badboy'u i niskiej kujonce, która wymądrza się na prawo i lewo, opiera się mu, a potem i tak są razem''. Czy ja wiem? Nie bierzcie tego na poważnie, ale można by to opowiedzieć małym dzieciom, coś w rodzaju ,,Dawno, dawno temu żyła sobie dziewczyna - taka zwykła studentka z kilkoma problemami na karku i zamiłowaniem do muzyki. Pewnego niefortunnego wieczoru dostała dziwnego sms-a, oczywiście od nieznanego numeru - i tutaj rozpoczyna się jej historia... historia Marysi i Filipa''. 

- No przestań się tyle śmiać! - rzucił, sam z bananem na ustach, nie potrafią się powstrzymać przed kolejnym wybuchem śmiechów i chichów. Siedzieliśmy u mnie w pokoju. Dwoje dorosłych ludzi, wygłupiających się na łóżku, oglądając jakieś durne seriale na netflixie.

Tak, przyszłościowo.

- No juuuż - dalej atakował mnie napad niepohamowanego śmiechu, ale starając się go stłumić, odchrząknęłam, poprawiając kołnierzyk przy koszuli.
Byłam świeżo po pracy, więc nie chciało mi się nawet przebierać, także pachniałam i świtałam elegancją, na co przystało takiej cudownej damie. Po co odziewać się w tak gustowne stroje do zwykłej kawiarni? Już tłumaczę, moi mili! Każdy mój dzień zaczynam od czegoś co kocham - ulubionej kawy i wyglądania jak najlepiej. Podwyższana samoocena poranka, skutkuje dobrym humorem na calutki dzień, a takie wyszukane ubrania po prostu pomagają mi się czuć dobrze.  Bardzo często Filip bierze czynny udział w poprawie mojego samopoczucia, przykładowo, biorąc pod uwagę dzisiaj, przyniósł mi kwiaty. Zabawne. Nigdy nie sądziłam, że ktokolwiek uraczy mnie takim pięknym upominkiem. Bukiet pięknych dorodnych kwiatów. 

Tak szczerze powiedziawszy, to mimo że ma tyle na głowie, to i tak odnajduje dla mnie czas. Dzieli go i dzieli, spędza w radości i miłości. To mój ulubiony punkt dnia - Filip. 
Cudownie.
- To co teraz oglądamy? - zarzuciłam, opierając się o jego ramię. Był bardzo ciepły, przydawał się na takie chłodne, jesienne wieczory. 
- Ja bym zaczął jakiś serial - odpowiedział, przytulając się do mnie. To akurat był najbardziej uroczy akt. 

- Hm... - przeglądałam seriale na netflixie, w sumie jak jeszcze miałam czas to oglądałam tego sporo, teraz raczej spędzam czas na nauce i moim chłopaku - o, wiem! - rzuciłam klikając w ,,plakat'' promujący serial - Lucifer, tylko trzy sezony - uśmiechnęłam się. 

- No... może być - ułożył się wygodnie i otulił puchatym kocem - no to włącz.

Nigdy nie sądziłam, że będę spędzać czas w ten sposób... z moim idolem. Chłopak, który stał się idolem... nie, lepiej by brzmiało ,,IDOL, który stał się chłopakiem''. Może powinnam o tym książkę napisać? 

W połowie pierwszego odcinka usłyszałam dźwięk powiadomień z mojego telefonu. Oczywiście, że to był sms. 

Karolek: Maryś... musimy się jak najszybciej spotkać, muszę Ci coś powiedzieć. 

Ja: O co chodzi?

Ach tak, z Karolem kontakt mamy słabszy, o wiele. Tak naprawdę po tym jak zaczęłam pracować, a on zaczął kręcić z jakimiś laskami z tindera, to rzadko kiedy mamy dla siebie czas, żeby nawet na chwilę się spotkać. 

Karolek: Chodzi o Filipa.. 

- Coś się stało? - zapytał lekko zmartwiony, widząc moją skwaszoną minę. Nie mam pojęcia o co może chodzić Karolowi, w dodatku jeśli zahacza o temat mojego chłopaka. 

- Nic ważnego, oglądajmy dalej - uśmiechnęłam się lekko i wróciłam do sms-ów. 

Ja: Wróćmy do tego jutro, dobra? 

Karolek: Nie możemy czekać

Ja: Jest u mnie. 

Karolek: Wyrwij się, błagam

Ja: Karol, powiedz mi teraz o co Ci do cholery jasnej chodzi

Karolek: Wydaje mi się, że

Karolek: Ma kogoś na boku. 

[ Cześć, dzisiaj - uwaga, wyczyn - 30 gwiazdek. 

Niedługo będę kończyć tę książkę, ale chciałabym złapać jeszcze jeden wątek, który mógłby być dosyć ciekawy. Dlatego też proszę o gwiazdeczki i komentarze. Chciałabym poczytać co wam się tu nie podoba, a co mogę poprawić, także miło by mi było, jakby ktoś pozostawił tu coś po sobie!!]

SMS: Nie wierz w nic | Taco HemingwayМесто, где живут истории. Откройте их для себя