(...) Leżałam na łące, kiedy on przyszedł. Wyskoczył zza drzewa, niczym Filip z Konopi.
Źdźbła traw intensywnie masowały moje plecy, a kwiaty oplatały włosy. Czułam połączenie pomiędzy mną i naturą. Mną i żywiołami. Mną i życiem. Mną i nim. Blondyn położył się obok mnie, uśmiechając się promiennie. Nie odrywał wzroku od nieba, które nie było błękitne. Nie tym razem... róż i pomarańcz, łączyły się z chmurami o różnych kształtach. Niewiarygodnie przepiękny widok. W pewnym momencie poczułam muskające moje przedramię opuszki palców. Robił to tak delikatnie, sprawiając mi ogromną przyjemność. Już po pierwszym dotknięciu, przeszyły mnie niemałe dreszcze. Swoim spojrzeniem piorunował, zamieniał w słup soli, sprawiał, że nie mogłam się poruszyć. Onieśmielał mnie swoją urokliwością.
Rozchylał kąciki ust, w tak przecudownym uśmiechu, że na samą myśl o nim, robiło mi się ciepło na sercu, a w brzuchu szalało stado rozśmieszonych i pobudzonych motyli. Atakowały każdy zakamarek mojego wnętrza, tym samym sprawiając, że czułam się niebiańsko. Idealnie. Podparłam się na łokciach, nie odwracając wzroku od niego. On tym samym podniósł się i zbliżył sugestywnie, przejeżdżając dłonią po moim policzku. Zaróżowionym, rozpalonym poliku, które aż prosiło się o ochłodzenie warstwą lodu. Delikatnie przysuwał się do mnie przymykając oczy. Zrobiłam to samo, skleiłam ze sobą powieki.I... poczułam wibracje pod sobą.
Obudziłam się.
Brawo Maryśka, to był tylko sen. Co mnie obudziło? Wibrujący telefon spod poduszki.
Nudziarz: Mała, nie śpij już, piękny dzionek:)
Nudziarz: Witam Cię moja gwiazdo poranna
Nudziarz: Słoneczko najjaśniejsze
Nudziarz: Marysieńko, sierotko Marysiu
Nudziarz: Napisałem o Tobie wierszyk
Ja: Dlaczego piszesz do mnie o 7 rano, typie
Nudziarz: O, odpisałaś, dzień dobry
Ja: Nie odpowiedziałeś na pytanie
Nudziarz: Nie postawiłaś pytajnika.
Ja: ??????????????????????????/
Nudziarz: Wiesz, że podobno jeśli ktoś stawia więcej niż trzy znaki interpunkcyjne obok siebie, to ma problemy psychiczne?
Ja: D l a c z e g o n a p i s a ł e ś o 7 r a n o ?
Nudziarz: Żeby ładnie Cię powitać już z samego rana:))
Ja: Daj spać.
Nudziarz: Marysiu, opowiedz mi o sobie
Ja: SPAĆ
Nudziarz: Fakt numer 1. Lubi spać
Ja: Możesz już sobie iść?
Nudziarz: Fakt numer 2. wygania jak nie ma innego argumentu
Ja: FILIPKU NAJWSPANIALSZY, CZY DASZ MI ODPOCZĄĆ?:--)
Nudziarz: Skoro jesteś dla mnie taka milusia to dam!
Odłożyłam telefon pod poduchę i rzuciłam się drapieżnie na pościel. Jedyne czego pragnęłam w tym momencie to wrócić do snu z Taco. Faceta ze snu.
Nudziarz: Chociaż w sumie to nie
Energicznie podniosłam głowę, złapałam za komórkę. Znowu on.
Ja: Człowieku, ja tu śnię o swoim ideale, a Ty mi przerywasz takie przyjemności?
Ja: I Ty chcesz ze mną tworzyć więzi?????
Nudziarz: Śniłaś o mnie?
Nudziarz: Słodziutka.
Nudziarz: Fakt numer 3. jest chora psychicznie, postawiła obok siebie pięć znaków zapytania.
Ja: Filip.
Nudziarz: Maria.
Ja: Taco poczeka, na razie muszę Ci spuścić mentalne manto:)))
Nudziarz: Taco jest Twoim idolem??
Ja: Wydedukuj
Nudziarz: Fajny typ, tak myślę
Nudziarz: Jeszcze ma dziewczynę
Nudziarz: Tzn ma dziewczynę
Ja: Mowa o Idze? Ja tam słyszałam, że kryzysik mają
Nudziarz: No ale nadal są razem
Ja: Luz, ziomek, i tak by na mnie nie spojrzał X D
Nudziarz: Pewnie piękna z Ciebie dziewczyna
Nudziarz: Spojrzałby na Ciebie
Nudziarz: Ty byś mu posłała te swoje urokliwe spojrzenie, prześliczny uśmiech
Nudziarz: Zakochałby się od razu
Ja: Śmieszny jesteś.
ESTÁS LEYENDO
SMS: Nie wierz w nic | Taco Hemingway
Fanfic{Mówią, że kocham ją na niby} Ja: Bo co mi zrobisz? Nudziarz: Zwiążę i zostawię w piwnicy. :))) Ja: Ouh, naprawdę Cię nienawidzę...