Rozdział 11

93 12 6
                                    

Późnym rankiem, zaczęli się wybudzać kolejni uwięzieni. Pierwsze co, to każdy oglądał siebie, a potem rozglądał się po sąsiadach. I ten ich spokój, gdy zobaczyli dziewczynę przewieszoną przez worki siana. Ona obudziła się jako ostatnia. Najpierw widziałam, jak drgnęła. Zasyczała głośno, gdy ból dochodził do jej otępiałego od narkotyku ciała. Gdy jednak spróbowała się poruszyć, załkała. Rozejrzała się w panice, ocierając policzkiem o kamienną podłogę. Nie zwróciła jednak na to uwagi. Usłyszałam jej płacz, gdy zsuwała się z worków siana. Raniła swojego ciało, ale ważniejsze było, by zeszła. Upadła mocno na ziemię, gdy jej nogi nadal odmawiały posłuszeństwa. Dotykała się i płakała. Gdy jednak dotknęła swojej płci i miejsca pomiędzy pośladkami, drgnęła mocno i zaczęła bardziej płakać. czołgała się do ściany. Próbowała usiąść, ale najwyraźniej ta pozycja była zbyt bolesna. Położyła się na boku. Nie patrzyła na nikogo. Po prostu leżała i panicznie płakała. Czułam ponownie łzy pod powiekami, ale nie chciałam pokazać swojej słabości.

Pan zszedł do lochów wieczorem. Wszyscy byliśmy już po posiłku, odświeżeni. Dziewczyna z nocy została także umyta, dokładnie. Niewolnica spod swej tuniki wyciągnęła jakiś woreczek. Szeptała, że to uśmierzy ból. Nasmarowała tą maścią miejsce pomiędzy pośladkami dziewczyny. Obiecała, że za parę dni wszystko się zagoi. Co oni jej zrobili? Pan stał i patrzył na nią, patrzył na dziewczynę i się uśmiechał. Mówił, jak dobrze na niej zarobił. Znów zrobiło mi się niedobrze. A potem spojrzał po nas wszystkich.

Jutro targ. Dla niektórych to pierwsze wyjście. Zasada prosta. Robicie, co ja wam każę. Za każdą niesubordynację, oddaję was do kamieniołomów, rozumiemy się? Im lepiej się zaprezentujecie, tym lepszy pan was czeka. - spojrzał ponownie na dziewczynę z nocy - Ciebie zostawię. Dobrze na tobie zarobię tutaj, niż sprzedając cię na targu. - uśmiechnął się szeroko. Spojrzał też na młodego mężczyznę. Uśmiechnął się i wyszedł.

Tej nocy tylko jedna osoba z nas była pod wpływem narkotyku. Tym razem wszedł mężczyzna i kobieta. Oboje w strojach podobnych do naszych strażników, a za nimi Wojownik. Pozwolił im sobie poużywać. Młody mężczyzna był przytomny. Wiedział, co się z nim dzieje, jednak nie mógł nic zrobić. Pozwolono wszystkim nam patrzeć, jak ta para wykorzystuje jego ciało. Jak kobieta nadziewa się na męskość młodzika, a strażnik wbija się boleśnie pomiędzy jego pośladki. Słyszałam, jak kilka osób wymiotowało. W Duat widać uwielbiają znacznie inny seks od tego, do którego ja przywykłam. Gdy jednak Młodzik już nie mógł się podniecić, stał się dla nich bezużyteczny, para zajęła się sobą. Kobieta stała oparta o kraty, a mężczyzna brał ją od tyłu, wciskając się pomiędzy jej pośladki. Krzyknęła raz, gdy w nią wszedł. Potem dyszała wraz z nim, jak gdyby sprawiało jej to przyjemność. Nie rozumiałam tego. Przecież to musi bardzo boleć. Im to sprawiało radość.

Po posiłku, strażnicy podali nam wiadra z wodą i ubrania, dając nam czas, byśmy się przebrali w coś czystego. Młoda dziewczyna, nadal obolała, siedziała w kącie. Nie reagowała na nic. Po prostu patrzyła przed siebie niewidzącym wzrokiem. Ona tu zostanie. Czy następnym razem będzie nadal nieprzytomna, czy jednak zostawią ją przytomną? Młody mężczyzna także siedział, delikatnie sycząc przy każdym ruchu. On nie dostał ubrania na zmianę, a zatem zostaje w lochach. Mi przyniesiono skórzane spodnie i tunikę. Następnie założono nam obręcze na szyję, spieli nas jedno do drugiego, po czym wyprowadzono.

Oślepiło mnie światło. To był bardzo słoneczny dzień. Nie wiem już, ile czasu spędziłam w lochu, ale najwyraźniej za długo, skoro odzwyczaiłam się od światła. Czułam promienie ogrzewające moje ciało. Powiew wiatru. Zaciągnęłam się tymi aromatami, które mnie otaczały. Mimowolnie uśmiechnęłam się. Dopiero lekkie kopnięcie sprawiło, że ruszyłam do przodu, za innymi. Przede mną była Lu. Trzęsła się. Wiedziałyśmy dlaczego i co ją czeka. Kwestia, kto da najwięcej?

Nowe miasto - Liberia IIIWhere stories live. Discover now