44. Zgadzasz się?

23 1 0
                                    

SOPHIA

Sama już nie wiem, co powinnam zrobić. Nagle Niall stał się dla mnie milszy, ale obawiam się, że to było spowodowane wypiciem dosyć dużej ilości alkoholu. Nate bardzo stara się i widać, że mu zależy, lecz wciąż nie czuje żadnych głębszych uczuć do niego. Jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi. Wciąż się zastanawiam, czy Niall faktycznie chce naprawić ze mną kontakt, czy był to jednorazowy wybryk, o którym być może już nie pamięta. Gdybym powiedziała Nate'owi, że chcę zostać z nim na reakcji kumpel - kumpela, byłby bardzo zraniony, a tego też nie chcę. Muszę dziś porozmawiać z jednym i drugim, ponieważ gra na dwa fronty jest zawsze skazana na porażkę.
Tymczasem jadłam już obiad razem z dziewczynami, bo zaraz ma zacząć się festiwal. Skończyłyśmy jeść pizzę i poszłyśmy na dużą polanę w centrum miasta, gdzie za chwilę miał odbyć się koncert pierwszej gwiazdy. Było dosyć sporo ludzi, ale dzięki Lucasowi i Lou miałyśmy bardzo dobre miejsca blisko sceny. Przywitałam się z nimi, a zaraz po tym pojawił się Troy Sivan, który wywołał falę pisków u większości zgromadzonych osób. Zaśpiewał trzy piosenki, po czym podziękował za miło spędzony czas i opuścił scenę, aby zwolnić miejsce Niallowi, z którym przybił piątkę po drodze. Chłopak stanął przy mikrofonie z gitarą i spojrzał się na mnie z tajemniczym wyrazem twarzy, jednak zaraz się lekko uśmiechnął.

- A więc cześć wszystkim! Jestem Niall Levis, zwykły uczeń, jednak mój nauczyciel stwierdził, że powinienem wystąpić, dlatego zaśpiewam wam trzy piosenki. Dwie moje autorskie, a jedna będzie coverem, także zaśpiewajcie ją razem ze mną! - zaczął, a następnie chwycił gitarę i zaczął śpiewać. Nie słyszałam nigdy tej piosenki, dlatego tym bardziej chciałam skupić się na jej słowach.

*I love it when you just don't care
I love it when you dance like there's nobody there
So when it gets hard don't be afraid
We don't care what them people say.
I love it when you don't take no
Love it when you do what you want cause you just said so
Let them all go home, we out late
We don't care what them people say.

We don't have to be ordinary
Make your best mistakes
Cause we don't have the time to be sorry
So baby be the life of the party
I'm telling you to take your shot
It might be scary
Hearts are gonna break
Cause we don't have the time to be sorry
So baby be the life of the party.

Together we can just let go
Pretending like there's no one else here that we know
Slow dance, fall in love as a club track plays
We don't care what them people say

Piosenka była fantastyczna. Zapatrzyłam się w Nialla jak w obrazek, dlatego ocknęłam się po chwili i wsłuchiwałam się dalej. Wyobrażałam sobie, że jest o mnie, choć pewnie to tylko naiwne marzenia. Rozglądnęłam się wokoło i usłyszałam kilka wypowiedzi na temat, że głos chłopaka jest podobny do Horana. Nic nie mówiłam, a jedynie martwiłam się, że niedługo wszystko się wyda. Liczyłam jednak, że tak nie będzie. Po skończonej piosence rozległ się głośny pisk i brawa. Sama krzyczałam i cieszyłam się jego szczęściem. Skrzyżował ze mną wzrok po czym odezwał się do mikrofonu:

- Następna piosenka jest dla mnie bardzo wyjątkowa, gdyż napisałem ją i skomponowałem do sztuki, w której występuje moja dobra koleżanka Soph. Chciałbym zaprosić cię tutaj, abyś zaśpiewała ją razem ze mną. Zgadzasz się? - skierował się do mnie, a ja byłam totalnie w szoku. Spoglądnęłam na moich przyjaciół, a oni kiwali głową, abym to zrobiła. Przepchałam się więc przez gromady ludzi i po chwili pojawiłam się obok Nialla. Od obsługi technicznej od razu otrzymałam mikrofon, więc zaczęłam śpiewać, tak jak robiłam to w teatrze. Co chwila zerkałam na chłopaka i na moich przyjaciół, aby obserwować ich rysy twarzy. Piosenka się skończyła, a blondyn wstał z krzesełka i mrugnął do mnie na znak podziękowania, a ja opuściłam scenę. Wróciłam na swoje miejsce, słysząc po drodze pełno miłych komentarzy na temat mojej osoby. Uśmiechałam się cały czas, a moja przyjaciele pogratulowali mi wspaniałego występu i już zaczęli sugestywnie ruszać brwiami. Przewróciłam tylko oczami i machnęłam ręką, aby skupić się na ostatniej piosence w wykonaniu Nialla. Był to cover znanej piosenki Eda Sheerana „Castle on the hill", więc cała publiczność zaczęła śpiewać włącznie ze mną. Atmosfera była wyjątkowa i każdy świetnie się bawił. Wystąpili jeszcze tacy wykonawcy jak Taylor Swift, Coldplay, Why don't we, a zaraz na scenie mieli pojawić się chłopacy z One Direction. Rozległ się ogromnie głośny pisk. Gdy Liam rozpoczął „What makes you beautiful" cała publika krzyczała tekst wraz z nim. Razem z moimi przyjaciółmi energicznie machaliśmy rękami na wszystkie strony i śpiewaliśmy każdą piosenkę. Chciałam zobaczyć, gdzie był Niall, ale nie odszukałam go nigdzie wzrokiem. Podczas ostatniego utworu zauważyłam jego twarz, która podglądała cały występ z backstage'u. Uśmiechnęłam się na widok jego zadowolonej miny, ale nagle poczułam jak ktoś dźgnął mnie palcem w bok, więc gwałtownie się odwróciłam i zauważyłam Nata, który chyba właśnie oberwał ode mnie łokciem w brzuch.

- Oh, hej. Przepraszam za to, będziesz żył? - nachyliłam się mu do ucha i krzyknęłam, by cokolwiek usłyszał przez tą głośną muzykę.

- Okej, nic mi nie jest. - zaśmiał się i dał mi buziaka w policzek, a ja byłam nieco zmieszana, ponieważ miałam w planie niedługo powiedzieć mu, że powinnismy zostać tylko przyjaciółmi. - Widzę, że dobrze się bawisz, więc nie przeszkadzam, bo ja tylko przyszedłem po siostrę. Do zobaczenia!

Uśmiechnęłam się tylko i postanowiłam znaleźć Nialla, aby pogadać z nim na temat zmiany jego zachowania w stosunku do mnie. Powiedziałam przyjaciołom, żeby się o mnie nie martwili i że niedługo wrócę. Wyszłam poza strefę koncertową w celu poszukiwania chłopaka. Spojrzałam w stronę backstage'u, ale pozostali tam tylko obsługa i kilka innych wykonawców. Rozejrzałam się po całej polanie i myślałam, gdzie mógł być. Zaraz obok było rozstawione wesołe miasteczko, więc skierowałam się w jego kierunku. Co dziwne, brama była zamknięta, a atrakcje wciąż były czynne, więc przeszłam przez niewysoką siatkę. Pewien ochroniarz siedział na krzesełku, ale zasnął, dlatego mogłam spokojnie przedostać się dalej. Kolorowe, ledowe światła zaczęły razić moje oczy. Po chwili jednak przywykłam do tego i przechadzałam się wąskimi przejściami między atrakcjami. Nie spotkałam żadnej żywej duszy, więc zaczynałam się trochę obawiać, czy napewno powinnam tutaj być. Gdy minęłam jednak kolejną kolejkę górską zauważyłam Nialla wraz z jego kolegami z One Direction kupujących sobie piwo. Zapewne to oni wynajęli sobie te wesołe miasteczko na czas festiwalu, co wyjaśniałoby takie pustki tutaj. Zaczęłam zbliżać się do nich, ale po pewnym czasie zatrzymałam się i postanowiłam się wycofać, gdyż nie chciałam im przeszkadzać w spotkaniu po latach. Zresztą sama myśl, że miałam rozmawiać z moimi idolami bardzo mnie stresowała. Po chwili usłyszałam ochroniarza, który przez megafon zaczął prosić mnie, abym się zatrzymała. Zaraz potem obok mnie pojawiło się dwóch oficerów, który nakazywali mi wyjść z obiektu, zanim trafię na komisariat. Oczywiście ich krzyki zwróciły uwagę chłopaków, przez co odwrócili się, a Niall podbiegł do mnie i zaczął mówić.

- Spokojnie, panie Mitchell. Ona jest z nami, może tu być. - zwrócił się do gościa, a ten niezadowolony machnął na mnie ręką i wycofał się.

- Dziękuję. Nie wiedziałam, że jest zamknięte. Chciałam tylko z tobą pogadać, ale jesteś z przyjaciółmi, więc nie przeszkadzaj sobie i baw się dobrze. - ledwo skończyłam mówić, a obok mnie pojawili się Harry, Liam, Louis i Zayn. Pierwszy raz stałam tak blisko obok jakiś sławnych osób i miałam wrażenie, że zaraz tam wybuchnę.

- Nialler, znasz ją? Kto to jest? Ona wie? - spytał zaciekawiony Harry, który zaczął mi się przyglądać.

- Wie o wszystkim. To długa historia jak się znamy, ale teraz jesteśmy przyjaciółmi, prawda? - uśmiechnął się.

- Um, tak, jasne. Ale nie martwcie się, już sobie idę, a wy możecie dalej się bawić. Mam nadzieję, że do zobaczenia. - poprawiłam kitka i zaczęłam odchodzić.

- Nie! Zaczekaj! Skoro Niall mówi, że jesteś fajna, to na pewno tak jest. Idziesz z nami, chodź. - Louis złapał moją dłoń, a ja starałam opanować się wewnętrznie.

Spędziliśmy razem świetnie czas, a chłopcy byli tak zabawni i przemili, że naprawdę chciałabym się z nimi przyjaźnić. Napisałam do Cher, aby nikt się o mnie nie martwił, a następnie pożegnałam się z One Direction, ponieważ musieli już wracać do hotelu. Postanowiłam wykorzystać ich nieobecność i w końcu pogadać z Niallem o naszej relacji.

^^^^^

* Shawn Mendes- Life of the party

Kocham, kiedy po prostu nic cię nie obchodzi
Kocham, kiedy tańczysz tak, jakby nikogo tu nie było
Więc kiedy jest trudno, nie bój się
Nie martwimy się tym, co mówią ludzie
Kocham, gdy nie dajesz sobie powiedzieć "nie"
Kocham, kiedy robisz to, co chcesz, bo tak sobie powiedziałaś
Pozwól im pójść do domu, my wyjdziemy później
Nie martwimy się tym, co mówią ludzie.

Nie musimy być zwyczajni
Popełniaj najlepsze błędy
Bo nie mamy czasu, żeby przepraszać
Więc kochanie, bądź duszą towarzystwa
Mówię ci, żebyś spróbowała
Może być przerażająco
Serca będą się łamać
Bo nie mamy czasu, żeby przepraszać
Więc kochanie, bądź duszą towarzystwa.
Razem możemy po prostu odpuścić
Udając, że nie ma tu nikogo innego, kogo znamy
Powolny taniec, zakochiwanie się w sobie podczas, gdy gra klubowa piosenka
Nie martwimy się tym, co mówią ludzie
————————————————————————————
Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale za cholerę nie miałam czasu. Rozdział nijaki, ale książka jakoś kleić się musi. Następny mam nadzieje, ze za tydzień. Buziaki.            Xx Gosia

Challenge yourself/ niall horanWhere stories live. Discover now