13.Gdzie on jest?!

47 2 2
                                    

NIALL

Na wyścigach szło mi zarąbiscie. Nie sądziłem, że jestem w tym tak dobry.Trenowaliśmy tam też strzelanie z broni i sztuki walki. Poznałem tam fajnego członka drużyny- Nathana. Był juz długo w gangu i uczył mnie wielu rzeczy. Był też jednym z najbardziej niebezpiecznych, ale mi to nie przeszkadzało. Czułem, że powoli staje sie tacy jak oni. Moje wyniki podbijają tablice rekordów i wiele ludzi się mnie boi. Trochę to dziwne, że zasłynąłem tam w tak krótkim czasie, gdzie niektórzy nawet po latach nie dochodzą do mojego poziomu. Byłem trochę zmęczony całodziennymi treningami, ale lubiłem to. Zrobiłem sobie ostatnio tatuaż flagi startowej i czarną bandamkę na środku ręki. Przyszedłem wieczorem do domu i wykonałem moje zadanie. Wydrukowałem moje małe zdjęcie i podciąłem na kawałeczki. Jeden schowałem do zeszytu, a resztę do szafki. Z tyłu napisałem: zabawny. Nie miałem pomysłu wiec wyszło na to. Napisałem zadanie na drugiej stronie:
„ zobaczysz jedną z moich pasji. Przyjdź za tydzień czyli 26.07 o 17:30 na tor wyścigowy na Barmond Street. Jest on potajemny, wiec jeśli wygadasz komuś o nim, nie będzie zbyt fajnie. Ale nie ma sie co martwić. Moim samochodem będzie czarne lamborgini. Usiądź na trybunie i możesz mi pokibicować. Zostawiam ci tutaj przepustkę. Jeśli ci się nie spodoba, zawsze możesz wyjść. Może być trochę niebezpiecznie, ale obiecuje, że tobie nic się nie stanie. Zeszyt połóż przy gdzieś  wyjściu. Oczywiście mam też jeszcze jedną ukochaną pasję, ale jest ona dla mnie osobista i wolałbym pokazać ci ją osobiście. Jestem ciekawy twojego zainteresowania. Do zobaczenia Sophia. "
Nie wiem czy to dobry pomysł przyprowadzając ją na tor. A co jak ją zniechęcę tym do siebie ? Albo będzie sie czegoś bała ? Może to nie miejsce dla niej ? Nie wiem czy dobrze robię, ale trudno. Najwyżej zapłacę za swój błąd.  Dałem jej przepustkę w kolorze białym, bo wszystkie inne są w czarnym, a muszę wiedzieć, czy przyszła czy nie. Kontroler biletów zawsze wszystkie odkłada na biurko i wtedy podejdę i zobaczę, czy jest tam ta jedyna biała wejściówka.  Włożyłem zeszyt do torby treningowej i poszedłem się wykąpać. Tęskniłem za chłopakami, ale wiem, że są zajęci. Przeglądałem Facebooka i Twittera, ale nie było nic ciekawego. Położyłem się, ale nie mogłem zasnąć, jednak po 2 godzinach udało mi sie to.

Obudził mnie budzik z mojego telefonu. Wyłączyłem go jak najszybciej i zostałem jeszcze chwilę w łóżku. Nie wyspałem sie wcale, przez to, że nie mogłem zasnąć. Trzeba jednak się ruszyć, bo zaraz mam trening, a pózniej muszę zanieść zeszyt. Wyczołgałem się z łóżka i stanąłem przed szafą. Wybrałem czarne spodnie z dziurami i czarną koszulkę z vansa. Wziąłem torbę, nie zwracając uwagi na to, czy jest zamknięta, czy nie. Wybiegłem z domu, bo zaraz się spóźnię. Przy przystanku, poczułem jakby coś wypadło z mojej torby, ale nie miałem czasu się zawracać, bo właśnie przyjechał autobus. Wsiadłem i dojechałem na miejsce. Trening wyszedł jak zawsze dobrze. Spakowałem wszystko do torby i opuściłem miejsce nielegalnych wyścigów. Muszę przyznać, że świetnie tam płacą. Na koncie mam już kupę kasy. Było już popołudnie , kiedy szedłem uliczkami tego pięknego miasta. Tęskniłem za tymi zwykłymi spacerami z przyjaciółmi. Gdy byłem blisko miejsca, gdzie miałem zostawić notes, postanowiłem go juz wyjąc, aby pózniej go nie szukać. Przeglądnąłem całą torbę, ale nic nie znalazłem. Usiadłem na ławce i jeszcze raz wszytko sprawdziłem. Nie, to nie może być prawda... . Przypomniało mi się, że wtedy przy przystanku coś mi wypadło. Kurna, to musiał być ten zeszyt. Ja piernicze, przecież miał być na dziś w tej skrzynce i jeśli go jutro tam nie będzie, to pomyśli, że ją olałem albo że skończyłem grę.  Muszę coś wymyślić i to szybko, bo nie mam wiele czasu. Pobiegłem w stronę tamtego przystanku, ale nic tam nie było. Jutro pójdę na policję, bo może tam na zgubach go znajdę. Rozróżnię go, bo z przodu napisałem „Niall & Sophia". Trudno, już dziś nic nie zdziałam. Wkurzony wróciłem do domu. Włączyłem laptopa i załatwiłem kilka spraw gangu, bo mianowano mnie na kapitana. Jestem mega dumny z tego tytułu. Musiałem też zamówić kilka rzeczy do szkoły, bo dostałem się na uczelnie na kierunek muzyczny i choć jest jeszcze czas, chce mieć to juz z głowy.  Po godzinie wyłączyłem urządzenie i poszedłem spać.

SOPHIA
Dałam Niallowi tydzień na wykonanie zadania. W tym czasie postanowiłam, że przygotuję trochę rzeczy na przyszły rok na uczelni. Zeszyty, piórnik, torebka też sie przyda i inne pierdułki . W prawdzie do rozpoczęcia roku szkolnego został jeszcze miesiąc i 5 dni, ale w sklepach były duże promocje, a zważając na mój marny budżet warto byłoby je wykorzystać. Zapomniałam wspomnieć, że idę na studia, a dokładniej na studia aktorskie. Będę miała tam akademik, ale nie wiem z kim przydzielą mi pokój. Oby ktoś fajny , wyluzowany i zabawny, bo nie mam zamiaru siedzieć przez 3 lata z jakimś kujonem. Mieszają osoby z różnych kierunków, więc dowiem się dopiero 1 września. Nasze mieszkanie jest bardzo daleko od szkoły, więc zdecydowaliśmy się na akademik, a mieszkanie sprzedać. Mieliśmy do niego sentyment, ale trudno. Może po pierwszym roku znajdziemy tam coś so kupienia na współe. Reszta mojej ekipy też się tam wybiera, ale na inne kierunki. Simon na dziennikarstwo, Lou na nauczyciela wuefu, Lukas na psychologię, Sarah na pediatrię, Cheryl na tancerkę, a Taylor postawiła na modeling. Na szczęście udało się nam wszystkim dostać na tą samą uczelnię. Poszłam z Cheryl, Taylor i Sarah na zakupy, a reszta siedziała w domu i opychała się ciastem Sary. Jak zwykle nie chciało im się ruszyć tyłka. Wybrałyśmy to co  miałyśmy i poszłyśmy do kasy. Kupiłam średniej wielkości, czarną torebkę ze srebrnymi elementami oraz pełno zeszytów i innych typowo szkolnych rzeczy. Gdy zaniosłyśmy wszystko do mieszkania, postanowiłam sprawdzić czy jest już coś  w skrzynce cioci. Narazie nic nie było, to nic, bo może nie zdążył dzisiaj go zanieść.  Wróciłam z powrotem powrotem do mieszkania i dołączyłam się do jedzenia szarlotki i oglądania jakiegoś filmu.

NIALL

Rano miałem kolejny wyścig. Szybko się przebrałem i wybiegłem mieszkania prosto na przystanek. Dziś po południu muszę szybko znaleźć ten zeszyt. Powinien być na policji, bo czy kogoś obchodziłby jakiś notes? Wątpię. Ale musze się pospieszyć, bo jeśli dziś wieczorem nie będzie go w tamtej skrzynce to pomyśli, że ją olałem, a tak nie jest. I tak powinien sie tam znajdować juz wczoraj. W wyścigu zająłem jak zwykle pierwsze miejsce. Pogratulowałem innym i wyszedłem z pomieszczenia. Przeszedłem pustymi uliczkami, aż trafiłem na komendę policji.
- dzień dobry, wczoraj przy ulicy Fiften Street zgubiłem czarny notes. Jest on może tutaj ?
- Chłopcze, jedyne co ostatnio znaleźliśmy to telefon i nic więcej. Przykro nam, ale tutaj go nie ma. Życzę powodzenia w poszukiwaniach.-odpowiedział mi policjant z imieniem David. Nie miałem już pojęcia gdzie on może być. Przegrałem grę. Tylko teraz ta biedna dziewczyna pomyśli, że mam ją w dupie. Cholera no, zawsze wszystko spiepsze.  

--------------------------------------------------------
Siemano. Jak widzicie rozdział napisałam trochę szybciej. Mam nadzieję, że się spodobał. Jak myślicie, zeszyt się jakoś znajdzie czy to koniec gry? Piszcie w komentarzach, a prawdy dowiecie się w następnym rozdziale za tydzień
                         Pozdrawiam, Gosia xx

Challenge yourself/ niall horanWhere stories live. Discover now